Edwin awansuje na kolejny poziom, dzięki czemu uzyska możliwość zapamiętania zaklęcia czwartego i piątego poziomu. Na następny poziom awansuje również nasz czarnoksiężnik, ucząc się nowego czaru ósmego poziomu - proponuję wybrać potężne zaklęcie ofensywne - Abi-Dabzim's Horrid. Znajdujemy się na trakcie prowadzącym do miasta Elfów (droga na północny wschód). Odbijamy nieznacznie na północny zachód i korzystając z kamienia światła wchodzimy do pobliskiej pieczary. Schodzimy na dół schodami i stajemy oko w oko ze smoczycą Adalon. Ale bydle! I kto by pomyślał, że również ona potrzebuje naszej pomocy. Elfy Ciemności ukradły jej jaja! Jeśli pomożemy je odzyskać, pozwoli nam ona wyjść z powrotem na powierzchnię. Brzmi uczciwie. Oczywiście w tym celu musimy udać się do miasta Drowów - misja czysto samobójcza. Na szczęście Adalon rzuci na nas potężną iluzję przemieniającą nas w Elfy Ciemności! Dzięki temu możemy bez problemów poruszać się po elfim mieście - w teorii wygląda to pięknie, zobaczymy, jak będzie w praktyce. Opuszczamy jaskinię, odbijamy na północny wschód i podchodzimy do bramy miasta. Strażnikowi stanowczo oznajmiamy, iż jesteśmy Veldrin z Ched Nassad (trzecia opcja) i bez zbędnych pytań wchodzimy do miasta wroga.
Ust Natha
Natychmiast po wejściu do miasta będziemy świadkami ciekawej scenki - jeden z Elfów Ciemności zgładzi swojego niewolnika. I nie byłoby w tym może nic szczególnie okrutnego, gdyby nie fakt, iż za chwilę pojawi się matka oprawcy i ubije swojego własnego syna! To zajście mówi nam sporo o usposobieniu Drowów - pamiętajcie, że musimy zachowywać się jak one, inaczej narażamy się na możliwość, iż ktoś rozpozna nasze oszustwo. Pora rozejrzeć się po mieście - z lewej strony napotkamy jednego ze sprzedawców - przeciętny asortyment towarów, ale przyzwoite ceny. Na północy znajduje się sprzedawca potworów - za jedyne 1500 sztuk złota możemy sobie kupić kolosa umbrowego. Heh, i co my zrobimy z naszym "zwierzaczkiem" - ani go pogłaskać, ani z nim porozmawiać, ogólnie mówiąc - strata pieniędzy. Na północnym wschodzie znajduje się tawerna (do środka wejdziemy innym razem), a tuż dalej Stowarzyszenie Wojowniczek. O ile pamiętam, strażnik, który wpuścił nas do miasta, tłumaczył nam, iż mamy się udać do Stowarzyszenia Wojowników - budynek znajduje się tuż obok, na północnym wschodzie.
Po drodze możecie napotkać uciekającą dziewczynkę - za chwilę pojawią się jej prześladowcy, pytając, w którą stronę pobiegła. Bez żadnych konsekwencji możecie ich okłamać. Przy wejściu do budynku Stowarzyszenia oczekuje nas Solaufein. Okazuje się, iż jako grupa nowych wojowników zostaliśmy oddani pod jego dowództwo - jak widać, nasz kamuflaż jest lepszy niż przypuszczaliśmy. Po krótkiej rozmowie (przy pytaniu o imię warto odpowiedzieć, że nie jest ono ważne i może nazywać nas, jak mu się tylko podoba - w ten sposób zyskamy jego sympatię) zostaniemy odesłani po rozkazy dotyczące naszego pierwszego zadania. Podążamy w pobliże wejścia do miasta - na jednej z platform położonych z prawej strony oczekuj
e nas nasz dowódca w asyście wysłanniczki Matrony Matki (po drodze, na południe od tawerny, możecie natknąć się na rozmowę wysłanników Mind Flayerów z Drowami). Dowiemy się, że porwana została jedna z kapłanek. Solaufein zapyta nas, czy domyślamy się, czyja to robota - odpowiedź: "Illithidy" (musimy posiadać inteligencję powyżej 15) sprawi, iż nasz dowódca polubi nas bardziej. Rozkazy są proste - mamy odbić zakładniczkę, nim Illithidy dotrą z nią do swojej warowni. Chwilowo opuszczamy miasto Ust Natha.
|