Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Solasta: Crown of the Magister

Solasta: Crown of the Magister

Informacje o grze

dots Nazwa gry: Solasta: Crown of the Magister
dots Gatunek: cRPG
dots Producent: Tactical Adventures
dots Cena: 145 PLN
dots Recenzent: Piotr „Klemens” Kociubiński
dots Ocena: 75%
Solasta: Crown of the Magister


Nie ukrywam, że obcowanie z wczesną wersją trzeciej odsłony serii Baldur’s Gate było dla mnie pewnym rozczarowaniem. Owszem, jest to tytuł bardzo zaawansowany technologicznie, cieszący rozbudową mechanik rozgrywki, jak też cieszący oczy, ale… brakowało mi w nim magii pierwowzoru (o ile za takowy uznać dzieła Black Isle a nie serię Divinity), a więcej frajdy uświadczałem chociażby przy obcowaniu z Pillars of Eternity. Z radością przyjąłem więc wiadomość o pracach nad Solastą, która niedawno doczekała się swej oficjalnej premiery. Czy jest ona w stanie równać się tyleż ze słynnymi poprzednikami, co i obecnym konkurentem od studia Larian?

Niemałą frajdę już na samym początku sprawia proces kreacji własnej postaci, zakorzeniony w systemie Dungeons & Dragons, acz niestety bez oficjalnych praw do korzystania zeń. Twórcy jednak starali się ów feler przekuć w atut, mogli bowiem wykazać pewną swobodę, z której jednak nie korzystali zbyt śmiało, lecz minimalizmu nie sposób im zarzucić. Jak rzadko kiedy, okazuje się, że z reguły tylko ornamentacyjne wybory w zakresie pochodzenia postaci bądź języków, którymi ona włada, okazują się mieć fabularne przełożenie.

Solasta Crown of the Magister 073522,1
Dzięki Ci wielkie, Panie Pratchett, za chleb krasnoludów!


Muszę przyznać, iż autentycznie oczarował mnie samouczek omawianej produkcji, tj. sposób, w jaki został zintegrowany z główną opowieścią. Nasze wykreowane postacie raczą się bowiem zupami chmielowymi w tawernie (klasyk nad klasyki!) i opowiadają sobie swoje wcześniejsze przygody – i wtedy gracz przejmuje nad nimi kontrolę odtwarzając ów przebieg wypadków, oswajając się z kolejnymi mechanikami. Jest niebanalnie, jest nienudnie, jest edukacyjnie. Można? Można!

Akcja gry rozgrywa się w typowym uniwersum fantasy – niestety nie jest to Faerûn, ale siłą rzeczy trochę go przypomina. Przed wiekami było ono zdominowane przez elfie imperium o nazwie Manacalon, które jednak uświadczyło tajemniczego Kataklizmu o niemal zapomnianej już współcześnie naturze. Pozostałości po nim są jednak wciąż obiektem zainteresowania – oraz pożądania – ze strony różnorakich śmiałków, my zaś mamy zbadać losy jednej z takowych ekspedycji, która nie wróciła…

Solasta Crown of the Magister 073523,2
Na Tinderze szanse nie byłyby zbyt wielkie, ale na bezrybiu...


Oprócz wątku głównego podczas rozgrywki dane nam będzie zmierzyć się z kilkunastoma zadaniami pobocznymi – trzeba przyznać, iż nie jest to zbyt imponująca liczba, lecz z kolei podkreślić należy, iż niemal każde z nich zostało starannie dopieszczone. Nie czekają nas wyzwania w postaci „ubij szczury”, przeciwnie, często będziemy musieli się zmagać z różnymi łamigłówkami, czasami o środowiskowym charakterze, chwilami wymagających stosownego rozstawienia drużyny itp. – trudno którekolwiek z nich uznać za skrajnie nowatorskie bądź zapadające na dłużej w pamięć, nie trącą one jednak również banałem.

Poszczególne lokacje eksplorujemy w czasie rzeczywistym, w chwili jednak rozpoczęcia konfliktu walkę przyjdzie nam jednak toczyć w turach – ech, a początkowo tak się rozmarzyłem o aktywnej pauzie… Tu zresztą ujawnia się bodaj jeden z największych atutów gry, albowiem korzystając ze stosownych czarów bądź artefaktów możemy poruszać się nawet po ścianach bądź latać (acz to samo dotyczy niektórych przeciwników), w konsekwencji czego wiele starć można rozstrzygnąć na szereg różnych sposobów. Owszem, niektóre z nich z uwagi na strukturę lokacji i/lub specyfikę przeciwnika wymuszają pewne rozwiązania (np. preferencja walki dystansowej bądź zarzucenie korzystania z magii), lecz z reguły i tak pozostawiając kilka alternatyw. Nazwa deweloperów naprawdę nie jest tu przypadkowa ani na wyrost!

Solasta Crown of the Magister 073523,3
CRPG fantasy bez smoka się nie liczy!


Po pewnym czasie rzuca się jednak w oczy stosunkowa skromność liczby tak dostępnych do odwiedzenia miejsc, jak też przeciwników, z którymi dane nam będzie się zmierzyć. Nie dajcie się zwieść chociażby screenshotom z mapą świata gry – większość z jej obszarów nigdy nie zostanie przez nas odwiedzona, bo po prostu fabuła nie umieści na nich żadnej lokacji „szczegółowej”, ku której moglibyśmy się udać.

Solasta: Crown of the Magister - recenzja

| 1 | 2 | następna >>


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow