Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Jacek Dukaj - Król Bólu

Jacek Dukaj - Król Bólu

Informacje o książce

dots Tytuł: Król Bólu
dots Autor: Jacek Dukaj
dots Ilość stron: 823
dots Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
dots Rok wydania: 2010
dots Cena: 59,90 PLN


Nie ukrywam, iż Jacek Dukaj jest dla mnie najjaśniejszą gwiazdą rodzimej fantastyki – ba, w ogóle plasuje się na samych wyżynach mych ulubionych literatów – czego przyczyną bynajmniej nie jest warsztatowa biegłość – choć tej w żadnym razie nie można mu odmówić – czy wyobraźnia swym bogactwem zdolna wpędzić w najgłębsze kompleksy wszelkich Krezusów, Rothschildów czy Rockefellerów – choć w istocie zdaje się ona bezgraniczna – lecz nade wszystko to, iż od tej wąsko, wręcz zawężająco rozumianej fantastyki niejako on umyka, nie pozwala się zamknąć w światku fandomu, lecz nieustannie poszukuje nowych artystycznych płaszczyzn wyrazu. Dlatego też z niecierpliwością wyglądałem „Króla Bólu” i z dużymi nadziejami po niego sięgałem.

Recenzowana pozycja to zbiór opowiadań, acz już na wstępie muszę uprzedzić wszystkich czytelników, iż nawet tak trywialna forma w przypadku tak niebanalnego twórcy cechować musi znaczna odmienność od innych tożsamych pozycji. Biorąc bowiem pod uwagę objętość książki – ponad osiemset stron (Pan Jacek ponownie udowadnia, że jest miłośnikiem „cegieł”, ot co!) – i skromną w porównaniu doń liczbę ośmiu opowiadań widniejących w spisie treści, co po zastosowaniu matematyki właściwej dla nauczania początkowego daje rezultat średniej stu stron na opowiadanie. Jak więc widać, miłośnicy tzw. form krótkich nie mają czego tu szukać, Pan Jacek sam określa swoją pozycję jako „zbiór powieści”.

Spośród wspominanych ośmiu opowiadań połowa stanowi zupełną nigdzie indziej dotychczas niepublikowaną nowość, co więcej, objętościowo zdecydowanie ponad „normatywne” czterysta stron przypada właśnie na nie. W żadnym więc razie opisywanej książce nie można czynić zarzutu „chwytu marketingowego” czy „skoku na kasę przez odgrzanie kotletów”. Wręcz przeciwnie, choćby taka otwierająca zbiór „Linia oporu” śmiało mogłaby zostać wydana jako zupełnie samodzielna pozycja, na zasadzie chociażby takiej „Córki łupieżcy”.

DukajKrolB 133311,1


Nadto, zauważyć również należy, iż „powtórka z rozrywki” serwowana przez autora aż taką wielką powtórką nie jest, a to z tej prostej przyczyny, że do swego zbioru włączył on opowiadania może nie tyle mało znane, co raczej trudne do zdobycia, bo wydane w niszowych pismach czy antologiach, które zostały opublikowane w niewielkich i niewznawianych nakładach. Lektura tychże utworów prowadzić musi jednak do jednego zupełnie niezrozumiałego pytania – dlaczego?

„Król Bólu” – co dość zaskakujące na tle ostatnich dzieł Jacka Dukaja, by wspomnieć chociażby „Lód” czy „Wrońca” – to niejako powrót do korzeni, stylu właściwego raczej dla początków twórczości pisarza. I tak chociażby wspomniana „Linia oporu” czy właśnie tytułowy „Król Bólu i pasikonik” bardziej przypominają „Czarne oceany” niźli „Inne pieśni”. Twórca w Postscriptum tłumaczy się weną, która go poniosła przy tworzeniu zamierzonych pierwotnie opowiadań (tak, dotyczy to również „Lodu”). Nie oznacza jednak to wcale, że autor zaniechał swych filozoficznych refleksji, stanowiących jego wyróżnik na tle innych pisarzy, co to to nie! Z pewnością jednak recenzowaną pozycją bardziej usatysfakcjonowani będą miłośnicy hard sci-fi niż zwolennicy sentymentalnych podróży do czasów stanu wojennego czy wręcz schyłkowego imperium rosyjskiego.

Owa „twardość” zawartych w zbiorze opowiadań przejawia się nie tylko używanym przez bohaterów językiem – wulgarnym, acz nie wulgaryzowanym – ale także doborze scen i wizji prezentowanych czytelnikowi. Wyrazistość, a wręcz okrucieństwo niektórych, choć nigdy nie stanowią one sztuki dla samej siebie, sprawia, że zdecydowanie nie jest to literatura przeznaczona dla osób dopiero co oczarowanych Śródziemiem Tolkiena czy oderwanych od telewizyjnych czy komputerowych ekranów przedstawiających rycerskie pojedynki na miecze świetlne czy bath’lethy. Autor stroni jednak również od jarmarcznego straszenia odbiorcy swoich opowiadań, zdecydowanie chodzi mu o treść, a nie tylko formę.

Gdybym napisał, że Jacek Dukaj znowu zaskoczył, to popełniłbym grzech autoplagiatu, lecz zaiste musiałbym dysponować literacką swadą właściwą dla tego pisarza, by uciec od takiego banału. Niby nic niezwykłego, lecz jak każda pozycja wychodząca spod pióra (choć ze względu na płodność wspomnianego należy raczej podejrzewać użycie znacznie bardziej zaawansowanych technologii, opatrzonych klauzulami tajności) tego młodego wywodzącego się z Tarnowa twórcy, nie pozwala ona się oderwać aż do ostatniej strony. Gdy zaś ta n-setna zostanie osiągnięta, i tak po stronie czytelnika pozostaje właściwe dla nałogowca pragnienie jeszcze więcej.


Piotr „Klemens” Kociubiński
E-mail autora: klemens(at)sztab.com
Autor: Klemens


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow