Swego czasu bardzo do gustu przypadło mi pierwsze Pillars of Eternity. Był to porządny cRPG w stylu z tak zwanej złotej epoki. Dlatego gdy tylko Klemens powiedział magiczne słowa „mam betę Pillars of Eternity II: Deadfire, kto chętny?” zgłosiłem się bez chwili wahania. I wsiąkłem na kilka dobrych godzin.
Po uruchomieniu gry tradycyjnie pierwsze co zrobiłem to udałem się do menu opcji. Nauczyłem się tego przy okazji ogrywania pierwszej części gry. Wiele parametrów można dostosować do preferencji gracza, dla przykładu bardzo lubię gdy gra robi automatyczną pauzę w przypadku kiedy drużyna wykryje pułapkę albo nie posiada akurat odpowiedniego oręża przeciwko potworowi. Co ciekawe, w opcjach można sobie ustawić jeden z kilku wyglądów interfejsu użytkownika. Brakuje mi chyba tylko opcji samodzielnego ustawienia, który element i gdzie powinien być. Niemniej jednak już na początku jest co najmniej bardzo dobrze.
Po uruchomieniu gry należy stworzyć postać. Edytor jest bardzo rozbudowany, ale jednocześnie prosty. Owszem, widać pewne zmiany, ot choćby tym razem od razu mamy dostępnych na jednym ekranie sporo różnych portretów postaci, które możemy wybrać, a nie jak to było poprzednio po prostu musieć przeklikać jeden na raz. Dodatkowo - kolejna nowość - tym razem nasza postać może być dwuklasowcem. W pełnej wersji gry będzie się dało także przenieść naszą postać z „jedynki”. Szkoda jednak, że osobiście z tej opcji nie będę mógł skorzystać... Owszem, posiadam pierwszą część gry (bez
dodatków, niestety), ale ogrywałem ją bez żadnych zabezpieczeń DRM, toteż i zapisy gry także się nie zachowały.
W wersji beta nasza postać od razu ma do dyspozycji drużynę, a na dodatek zaczyna od 6 poziomu. Ma to jednak tę zaletę, że można po pierwsze pobawić się nowymi zdolnościami i zaplanować jakiś rozwój, a po drugie miło jest zacząć tak dla odmiany od całkiem nieźle dobranej i dopakowanej drużyny. Co prawda ta wersja gry posiada tylko angielską wersję językową (pełna gra w dniu premiery będzie posiadać polską, kinową wersję), nie był to jednak żaden problem, angielski znam wszakże dość dobrze. Nie będę tutaj wspominał za bardzo o fabule, szczególnie, że miałem od dyspozycji w sumie niewielki wycinek gry. O tym aspekcie porozmawiamy przy okazji recenzji.
Już na etapie bety mogę powiedzieć, że grafika jest bardzo ładna i bardziej dopieszczona. Wiąże się to niestety z nieco wyższymi wymaganiami sprzętowymi, ale nie ma co się oszukiwać - wszystko rośnie do góry, wymagania sprzętowe dla gier także. Nie zmienia to faktu, że da się komfortowo pograć na kilkuletniej maszynie.
Jak więc produkcja wygląda od strony gameplay`owej? Z jednej strony mamy do czynienia z rzutem izometrycznym, podobnie jak było w
Baldur`s Gate czy
Planescape: Torment. W każdej chwili można włączyć pauzę i wydać członkom drużyny polecenia. Jest to bardzo wygodne i sprawdziło się zarówno w wymienionych wyżej grach, jak i w poprzedniej odsłonie opisywanego tytułu. Dialogi są rozbudowane i bardzo często mamy do wyboru więcej niż 3 opcje. Co więcej, nie ze wszystkich da się skorzystać. Dzieje się tak dlatego, że czasem najpierw trzeba zdobyć odpowiedni poziom umiejętności lub biegłości. Na szczęście gra nie posiada tylko „dobrych” i „złych” rozwiązań. A ponieważ opcji jest naprawdę wiele, to i parokrotne ukończenie gry powinno być czystą przyjemnością. Podczas wędrówek po lokacjach zdarza się, że zostaniemy przeniesieni do, hmmmm, jak to nazywać, powiedzmy, że tekstówki przygodowej. Nasi bohaterowie natkną się na jakąś sytuację i będą próbowali ją rozwiązać. Coś takiego występowało w pierwszej części gry i było - w moim odczuciu - całkiem fajne. Tutaj możemy wybrać członka drużyny, który decyduje jaką opcje dialogową wybrać. I warto z tego korzystać, zdarza się i tak, że to akurat któryś z naszych towarzyszy posiada odpowiednią cechę, a drużyna zdobędzie jakiś bonus.
Największą nowością w
Pillars of Eternity II: Deadfire jest możliwość posiadania statku. W
Assassin`s Creed IV: Black Flag taka możliwość bardzo mi się podobała. W
PoE II też jest to fajna opcja. Nie jesteśmy już uwiązani do jednego dużego kontynentu, można sobie popływać. Statek będzie można rzecz jasna modyfikować, dozbrajać czy rekrutować załogę. Niewątpliwie będzie to jeden z największych aututów nowych
Filarów. Tutaj muszę jednak wspomnieć o największej wadzie, z jaką się spotkałem, a są to bardzo mało lokacje. Mam nadzieję, że w pełnej wersji będzie znacznie lepiej pod tym względem.
Z betą
Pillars of Eternity II: Deadfire spędziłem ładne parę godzin. Teraz na pełną wersję czekam z niecierpliwością. Ta w pamięci naszych komputerów wyląduje ponoć już 8 maja 2018 roku. I na tę grę warto czekać.
Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu beta w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/pillars_of_eternity_ii_deadfire
|
Autor: Wojman
|
|
|