Jest kolorowo? Muzyka jest nastrojowa? Fikuśnie i dziecinnie na pierwszy rzut oka, ale wcale poważnie już choćby chwilę później? Już tyle danych wystarczy dla każdego domorosłego Sherlocka dla domyślenia się, że ma on do czynienia z kolejną przygodówką autorstwa Daedalic Entertainment.
The Whispered World zaczyna się dość nietypowo, bo koszmarnym snem, w którym objawia się nam nasze przeznaczenie jako… zniszczenie świata.Prawda, że słodko i typowo? Oczywiście nie godzimy się z taką misją, w związku z czym budzimy się w wozie cyrkowym jako wyjątkowo smutny klaun i „zderzamy się” z rzeczywistością o dość prozaicznym charakterze, choćby w postaci pantalonów naszego dziadka.
|
Jak na początek, to całkiem całkiem...
|
Naturalnie jednak już na samym początku musi być… nienaturalnie. Naszym głównym (właściwie to jedynym) przyjacielem okazuje się – robal? gąsienica? – o wdzięcznym imieniu Spot. Jest to całkiem istotna postać, przynajmniej utylitarnie na to patrząc. Wraz z naszymi postępami w grze będzie on bowiem uzyskiwał możliwości przyjęcia kolejnych różnych form (np. płonącej czy podzielonej na kilka mniejszych), wielce przydatnych choćby z perspektywy stawianych przed graczem wyzwań.
Stopień komplikacji rozgrywki jest zróżnicowany. Z jednej strony zetkniemy się z bodaj pięcioma odmiennymi łamigłówkami (niektóre wszakże mieszczą się w standardzie gatunku i można było się z nimi spotkać – i to niejeden raz – we wcześniejszych pozycjach), każdą wszakże można pominąć, utknąć się więc w ten sposób nie da. Z drugiej strony niektóre zagadki polegające na znalezieniu rozwiązania są naprawdę wymagające, rzekłbym, iż nawet ponad możliwości grupy docelowej tej gry.
|
Pragnę uspokoić - to zagadka szachowa a nie partia szachów
|
Fabuła jak zwykle dla tego rodzaju produkcji jest dość „szerokospektralna”, choć w sumie już dawno nie uświadczyłem zakończenia tyleż spójnego z poprzedzającymi wątkami, jakkolwiek nieprzewidywalna. Z kolei dialogi potrafią bawić, choć są one skrajnie liniowe.
Cała gra opatrzona jest przyjemną dla oka – bo kolorową, powiedzmy sobie szczerze – grafiką, twórcy zaś nie boją się tą feerią barw epatować. Z kolei muzyka jest dość mało wyrazista – nie bowiem, by przeszkadzała, ale jakoś nie zapada w ucho.
|
Cut-scenki potrafią być nastrojowe
|
The Whispered World to pozycja warta uwagi, choć może nie aż tak jak gry z serii
Deponia czy
Edna & Harvey. Jak się zdaje, stanowi ona uzupełnienie dla gustów tych miłośników gier przygodowych, którzy nie do końca byli zadowoleni z innych produkcji niemieckich deweloperów.
Metryczka
Grafika |
70% |
Muzyka |
60% |
Grywalność |
70% |
|
|
Ocena końcowa |
70% |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
+ / -
Wymagania systemowe
Pentium 4 2 GHz, 1 GB RAM, karta grafiki 256 MB (GeForce 7600 lub lepsza), Windows XP SP2/Vista
|
|
Autor: Klemens
|
|
|