Sądzę, że ubiegłoroczny The Ascent dla całkiem zacnego grona graczy był bardziej „cyberpunkowy” niźli Cyberpunk 2077 od CD Projektu, choć nie wątpię, iż wpływ na to miała nie tylko sama jakość, lecz osadzenie w bardziej mrocznym, nasączonym deszczem rodem z „Łowcy androidów” uniwersum. Ale to nie tylko kwestia gustu i poczucia estetyki mogła niejednego gracza skłonić ku spędzeniu przy produkcji Neon Giant większej ilości czasu, lecz ogólny poziom owego tytułu. W konsekwencji uświadczyłem pewnego zdziwienia wobec faktu, że na premierę pierwszego pełnoprawnego dodatku DLC trzeba było czekać przeszło rok.
Do niesamodzielności tychże wszyscy już przywykli – ba, to niezależne add-ony stanowią rzadkość – ale podejrzewam, iż dla wielu użytkowników pewnym niekoniecznie pozytywnym zaskoczeniem będzie wiadomość, że dostęp do zawartości
Cyber Heistu uzyskuje się dopiero po zakończeniu głównej fabuły. Ok, wiadomo, że po ową pozycję sięgną ci, którzy już zapoznali się z „podstawką”, nie wszyscy oni jednak musieli zachować zapisy stanu gry np. sprzed roku. Niżej podpisanego z opresji wyratowali sami deweloperzy oferujący spreparowany przez siebie plik z zapisem, lecz zważywszy na sposób jego udostępnienia mam zasadnicze wątpliwości, czy „zwykli” nabywcy dodatku będą mogli skorzystać z dobrodziejstw tego rodzaju.
Dodatek oferuje nam nową lokację główną, nieróżniącą się jednak specjalnie od tego, co mieliśmy okazję poznać już wcześniej, choć w istocie różniącą się detalami wyglądu, o żadnym „recyklingu” więc moim zdaniem nie można mówić. A skoro nowa lokacja, to i nowy quest główny i parę misji pobocznych. Nie powiem, bym pod względem fabularnym czuł się poruszony przez nowe zadania, aczkolwiek nieco przypadła mi do gustu przekora i bardzo specyficzne – nienachalne – poczucie humoru autorów scenariusza. Szkoda tylko, że uporanie się ze wszystkimi nowymi atrakcjami to wyzwanie na raptem trzy, cztery godziny, co jednak moim zdaniem ma dość uczciwe przełożenie na oczekiwane przez twórców wynagrodzenie za ich trud.
|
Chwilowy eksperyment z formą, a szkoda
|
Jedną z największych anonsowanych nowości związanych z omawianym DLC jest możliwość posługiwania się broniami białymi (wreszcie!), ale rezultat końcowy uważam za tylko umiarkowanie satysfakcjonujący, i to w najlepszym razie. Żeby było jasne – uwielbiam grę „tankami” i bezpośrednie zwarcia przedkładam nad ostrzeliwywaniem się z dystansu, lecz
Cyber Heist niespecjalnie był w stanie zmienić moje nawyki ku „unikowemu” stylowi walki. Obawiam się jednak, że w świecie broni energetycznych trudno o racjonalną implementację klasycznych broni ręcznych, bez jednoczesnego zaburzenia balansu – a deweloperzy z
Neon Giant nie byli w stanie uporać się z ową kwadraturą koła.
W najmniejszym stopniu nie „popsuto” oprawy tytułu, choć wyraźnie autorzy chcieli nieco poeksperymentować z nowymi rodzajami lokacji, jak chociażby pojazdem pozostającym w ruchu. Ich „ewolucyjne” podejście może jednak wydawać się mało śmiałe, lecz tu jednak stawałbym w ich obronie, gdyż dzięki temu całe uniwersum zachowuje większą koherencję.
|
Kilka strzałów i kasyno tylko dla nas
|
The Ascent – Cyber Heist pomimo dość szumnych zapowiedzi to dodatek skromny za dość umiarkowaną cenę. Są add-ony rewolucyjne, wspominane po latach – to nie jest jeden z tych przypadków. Mimo to powrót do uniwersum przywodzącego na myśl chłód deszczu z realiów sierpniowych upałów okazał się dość przyjemny.
Metryczka
Grafika |
85% |
Muzyka |
70% |
Grywalność |
50% |
|
|
Ocena końcowa |
60% |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
+ / -
Wymagania systemowe
Intel Core i7, 16 GB RAM, karta grafiki 8 GB GeForce RTX 2070 lub lepsza, 35 MB HDD dodatkowej przestrzeni, Windows 10 64-bit
|
|
Autor: Klemens
|
|
|