Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Oczy koloru pustyni
Stała samotnie na molo. Była jesień. Wiatr co chwila zrywał się gwałtownie, rozwiewając jej włosy. Obserwowałem ją z daleka, zauroczony. Piękna nieznajoma. Była odwrócona do mnie plecami, nie widziała mnie. Stała nieruchomo. Nie zwracała uwagi ma kolorowe liście przybrzeżnych topoli, które co chwila upadały u jej stóp.

Chciałem się zbliżyć, patrzeć tam, gdzie ona patrzy. Nie miałem odwagi. Znowu.

Piękna nieznajoma przychodziła tutaj codziennie o poranku i trwała w bezruchu przez wiele godzin. Zawsze tak samo. Chciałem ujrzeć jej oczy, lecz nigdy mi się to nie udało. Każde próby przyprawiające o szybsze bicie serca kończyły się fiaskiem. Z każdym krokiem nogi stawały się coraz cięższe, aż w końcu zamieniały się w kamień. Tak jak teraz.

Pobliską drogą jechał radiowóz policyjny. Zatrzymali się. Kazali się wylegitymować. Wzmożona czujność. Dużo tu ostatnio przestępstw. Romantyczny, zapomniany zakątek świata nie był już zapomniany. Przez Zło. Policjanci pomyśleli, że jestem zboczeńcem obserwującym młodą kobietę. Skąd mogli wiedzieć o nas?

Odjechali. Nic nie mieli na mnie. Odwróciłem głowę i spojrzałem na molo. Było puste. Tylko kolorowe liście czasem obierały znane tylko sobie kierunki lotów.

*

Kilku strażników prowadziło przez miasto okaleczonego człowieka. Miał związane ręce i zakneblowane usta. Nabrzmiały policzek zarumienił się na sinoczerwony kolor, a z ust płynęła krew. Mężczyzna nie miał języka, nie mógł więc prosić o pomoc, patrząc żałośnie na mieszkańców miasta, jego pobratymców. Mieszczanie jednak odwracali głowy, widząc go i posłusznie schodzili z drogi uzbrojonym wojownikom. Bali się. Wojownicy mieli na sobie szaty zrobione ze skór tygrysów i śmiercionośne włócznie. Byli osobistą strażą cesarza El-Muuhariego, a pojmany osobnik był prowadzony na śmierć.

Strażnicy mijali pobliskie domy kupców, rzemieślników i wolnych obywateli, trudniących się czasem dorywczą pracą. Przeszli obok większego od innych, białego domu, dobrze znanego w dorzeczu nieokiełznanej Tat-laj. Kobiety ubrane w białe jedwabne suknie przepasane złotymi wstęgami wyszły z budynku ujrzawszy wojowników, ale natychmiast po cichu cofnęły się, dostrzegając również pojmanego. Był przeklęty.

Młodzieniec przyglądał się ogromnym, wiszącym z dachów domów ogrodom. Kiedyś podobały mu się, teraz wzbudzały tylko smutek. Wiedział, że więcej ich nie ujrzy. Dalej już tylko pustkowie. Kiedy mężczyzna poczuł woń zgnilizny i zepsucia, wiedział, że jest już blisko. Nie musiał widzieć skalnej drogi, którą był prowadzony, by stwierdzić, że tu jest jej kres. Jeszcze tylko parę chwil i płaska, spalona przez słońce skała zamieni się w przepaść. Jego przeznaczenie.

Strażnicy rzucili młodzieńca na ziemię. Jeden z nich wskazał włócznią, by przeklęty sam doczołgał się do przepaści i skoczył. Mężczyzna spojrzał w oczy strażnika. Była w nich litość, ale i oddanie królowi.

Byli kiedyś jak bracia, teraz stali po dwóch stronach świata. Życia i śmierci. Strażnik popatrzył na swoich towarzyszy i skinął głową na pozostałych, aby odeszli.

– Nie powinienem tego, robić, ale przez wzgląd na dawne… – zaciął się, czując proszącą dłoń skazanego na swojej nodze. Wyciągnął figurkę Vau z brązu, przedstawiającą stworzycielkę świata, i cisnął ją na ziemię. Skazany uchwycił przedmiot gwarantujący przyjęcie w Krainie Zmarłych i począł podążać ku przepaści.

– I tak masz szczęście. Doznałeś łaski szybkiej śmierci przez cesarza El-Muuhariego. Inaczej umarłbyś od gorąca i pragnienia na pustyni, konając przez wiele dni – oznajmił strażnik.

Młodzieniec jeszcze raz spojrzał na strażnika, ale już nie widział go. Miał przed sobą twarz pięknej kobiety. Obraz rozmywał się aż wszystko zniknęło zupełnie.

Piorun zagrzmiał potężnie. Nad krainę Almurii po raz pierwszy od kilku dekad spadł deszcz.

*

Oczy koloru pustyni – opowiadanie

| 1 | 2 | 3 | 4 | następna >>


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow