Takeshi Kovacs wrócił do domu.
Na Świat Harlana. Oceaniczną planetę, gdzie tylko 5% powierzchni wystaje nad niebezpieczne i nieprzewidywalne morza. I gdzie próba wzbicia się nad chmury czymś bardziej zaawansowanym technicznie od śmigłowca kończy się zestrzeleniem przez platformy orbitalne Marsjan. Lecz śmierć nie czyha tylko w morzach i na niebie. Na ziemi, od tropikalnych plaż i bagien Kossutha do lodowatych, rojących się od maszyn pustkowi Nowego Hokkaido utracone zostały z trudem wywalczone zdobycze quellistowskiej rewolucji. Wszystko kontrolują Pierwsze Rodziny, korporacje i yakuza.
Wiedziony pragnieniem zemsty za utraconą miłość Kovacs trafia w wir intryg politycznych i technologicznych tajemnic, które niosą ze sobą zbudzone duchy Świata Harlana i jego własnej, brutalnej przeszłości. Krążą pogłoski, że Quellcrista Falconer powstała z martwych, a na zlecenie Pierwszych Rodzin poluje na nią bezlitosny młody Emisariusz Kovacs, który spędził w przechowalni dwieście lat i nie zamierza dzielić się życiem z wypalonym, podstarzałym i zbrukanym przestępstwami sobą.
Wokół pełno gangsterów, łowców nagród, sekt religijnych i rewolucjonistów, z których każdy chce uszczknąć coś dla siebie - z czego? Tego właśnie próbuje dojść Kovacs. Wśród narastającego chaosu tylko jedno jest jasne - w którymś momencie ktoś, kto nazywa się Takeshi Kovacs, będzie musiał zginąć. Na dobre.
Z pewnymi nadziejami sięgałem po
„Zbudzone furie”, albowiem
„UpadÅ‚e anioÅ‚y” okazaÅ‚y siÄ™ książkÄ… ciekawszÄ… (choć paradoksalnie niekoniecznie lepszÄ…) od
„Modyfikowanego wÄ™gla”, chciaÅ‚em siÄ™ wiÄ™c przekonać czy tendencja postÄ™pu zostanie zachowana, zwÅ‚aszcza iż akcja miaÅ‚a siÄ™ rozgrywać w najciekawszym Å›wiecie, mateczniku samego Kovacsa.
Cóż, na wstÄ™pie warto zauważyć, iż jednak niewiele wschodnioeuropejskich elementów czytelnik siÄ™ dopatrzy. Owszem, czasami zostanie on „poczÄ™stowany” swojsko brzmiÄ…cymi imionami w rodzaju JarosÅ‚awa czy Jadwigi, widać jednak, że autor miaÅ‚ problem z przyzwyczajeniem siÄ™ do nich, wiÄ™c zepchnÄ…Å‚ je bÄ…dź na trzeci plan, bÄ…dź też zastosowaÅ‚ unik w postaci strawnego dla anglofoÅ„skiego czytelnika skrótowca.
Akcja powieÅ›ci koncentruje siÄ™ wokół osoby Quellcristy Falconer i jej ideologii – co poniekÄ…d jest psychologicznie zrozumiaÅ‚e, zważywszy na wielość nawiÄ…zaÅ„ do niej przy okazji wczeÅ›niejszych odsÅ‚on cyklu. Jak siÄ™ jednak zdaje, byÅ‚ to zabieg z góry skazany na porażkÄ™, z natury rzeczy bowiem autor nie podoÅ‚aÅ‚ oczekiwaniom zwiÄ…zanym z przedstawieniem Å›wieżego, a zarazem spójnego i nowatorskiego systemu nawet nie filozoficznego, co przekonaÅ„ Å›wiatopoglÄ…dowych. Przeciwnie, ostateczny efekt jest dość komiczny.
Podobnie rzecz siÄ™ ma z fabuÅ‚Ä… – skÅ‚ada siÄ™ naÅ„ patchwork scen akcji oraz rozmyÅ›laÅ„ głównego bohatera, przedzielonych dość pretensjonalnymi scenami erotycznymi. Można odnieść wrażenie, iż autor miaÅ‚ zamiar wykorzystać sceny, które urodziÅ‚y siÄ™ w jego wyobraźni przy okazji tworzenia poprzednich odsÅ‚on, lecz które z tych czy innych przyczyn zarzuciÅ‚. W jednym momencie wiÄ™c fabuÅ‚a pÄ™dzi niczym bolid F1, by po chwili zwolnić do tempa furmanki.
„Zbudzone furie” niestety niejako na urÄ…gowisko tytuÅ‚owi raczej usypiajÄ…, nie bÄ™dÄ…c w stanie zrodzić nawet wzburzenia. Książka ta stanowi niestety kolejny dowód na poparcie tezy, iż znacznie Å‚atwiej jest zrodzić oczekiwania poprzez umiejÄ™tne stosowanie niedomówieÅ„, niźli zadośćuczynić im przez peÅ‚noprawny wywód.
|
Autor: Klemens
|
|
|