Gniew zmieniający duszę w rozszalały ogień, którego nigdy nie da się ugasić. Oto cały świat Rin. Chwyciła los za gardło i wyrwała mu z trzewi swoją przyszłość- dostała się do Akademii Sinegardzkiej a potem dalej, dzień po dniu, walczyła by ją skończyć. Tylko po to, by patrzeć, jak jeden po drugim umierają jej przyjaciele. By oglądać góry usypane z trupów swoich rodaków. By stać się istotą, zdolną spalić cały naród najeźdźców w akcie niewyobrażalnej zemsty.
Teraz nie zostało jej nic, prócz odwetu na ostatniej zdrajczyni - Cesarzowej Su Daji. Oraz ciągłej walki z Feniksem, który nieustająco żąda ofiar. W chwili, gdy mu się podda, jej ciało stanie się ledwie narzędziem i będzie palić wszystko i wszystkich. A gdy cały świat zamieni się w popiół, Rin sama zamarzy o śmierci.
Niejednokrotnie stworzenie drugiej odsłony opowieści jest zadaniem karkołomnym, wymagającym przymknięcia oka na wcześniejsze wątki, takiego ich przemodelowania, iż patrząc z szerszej perspektywy trudno nie dostrzec ich wzajemnego braku spójności, czasami o zwykłej logice nie wspominając. Nie mam jednak niemal żadnych wątpliwości, że nie dotyczyło to cyklu autorstwa
Rebecci Kuang, ewidentnie stanowiącego przejaw planowania w dłuższej perspektywie.
Co dość ciekawe, wbrew standardom wÅ‚aÅ›ciwym dla ostatnich lat – których pewnego rodzaju symbolem staÅ‚a siÄ™ twórczość
George’a R.R. Martina – rozwiÄ…zaniem owej trudnoÅ›ci bynajmniej nie okazaÅ‚o siÄ™ wprowadzenie nowych postaci. Naturalnie, takowe siÄ™ pojawiajÄ… i co oczywiste nieraz ich rola dla biegu fabuÅ‚y jest istotna, tym niemniej ani przez chwilÄ™ żadna z nich nie wysuwa siÄ™ przed osobÄ™ Rin.
Mimo to podczas lektury towarzyszyło mi potężne wrażenie, że chińsko-amerykańska autorka mocno wzorowała się na twórczości autora
„PieÅ›ni Lodu i Ognia”. Szkoda tylko, iż wydobyÅ‚a z niej niekoniecznie to co najcenniejsze, a przynajmniej zabrakÅ‚o jej kompleksowoÅ›ci pisarza z Santa Fe. W konsekwencji trup Å›ciele siÄ™ gÄ™sto, ale główna bohaterka w swej wÅ›ciekÅ‚oÅ›ci i naiwnoÅ›ci jest wrÄ™cz groteskowa.
Nie tak trudno również o odczucie, iż autorka garściami czerpie z historii ojczyzny swych rodziców. Nie ukrywam, że osobiście fakt ten by mnie zachwycał gdyby nie ta okoliczność, iż zdaje się ona czerpać nie tyle z rzetelnych opracowań tejże, lecz raczej potocznych, mocno spłyconych, ale też i przesiąkniętych pewną mitologią (jeśli nie propagandą) wyobrażeń o tejże.
„Republika smoka” stanowi dość logiczne rozwiniÄ™cie
„Wojny makowej”, dzielÄ…c szereg jej zalet, lecz również i wady, nie bÄ™dÄ…c wolnÄ… od kolejnych. Mimo wszystko dla wielu osób może stanowić ona caÅ‚kiem interesujÄ…cÄ… namiastkÄ™ historii i specyfiki PaÅ„stwa Åšrodka, zwÅ‚aszcza gdy z natury sÄ… one niechÄ™tne siÄ™ganiu po bardziej „akademickÄ…” literaturÄ™.
|
Autor: Klemens
|
|
|