Komputerowe klimaty postapokaliptyczne zwykły się kojarzyć z serią Fallout, której zasług dla upowszechnienia tej konwencji nie sposób przecenić. Zbyt daleko posunięte byłyby jednak tezy przyznające produkcji Bioware pierwszeństwo w eksploatowaniu pustkowi świata po nuklearnym armageddonie, gdyż o niemal dekadę została ona wyprzedzona przez Wasteland, który z powodów licencyjnych na swego godnego sequela musiał czekać przez niemal trzy dekady. Sukces tej części, jak też zbliżająca się premiera trzeciej odsłony serii – z wszelkimi pretensjami do wpisania do grupy AAA – sprawił jednak, iż raz jeszcze postanowiono graczom odświeżyć – a właściwie przybliżyć po raz pierwszy – pierwowzór.
Już na wstępie należy podkreślić, iż
Wasteland Remastered nie należy mylić z datującą się kilka lat wstecz jubileuszową wersją pierwowzoru, dostosowaną do współpracy ze współczesnymi komputerami – zakres ingerencji jest bowiem, znacznie, znacznie szerszy, nade wszystko w zakresie oprawy (o czym dalej). Nie jest to więc pozycja adresowana do sadomasochistych miłośników przeszłości i retrohipsterów.
Nie oznacza to bynajmniej, że tytuł ten pozostaje luźno związany z pierwotną edycją, przeciwnie, osoby sięgające pamięcią pierwowzoru w jego „naturalnym środowisku” natychmiast doświadczą uczucia deja vu, gra nie doczekała się bowiem żadnych ingerencji fabularnych, a „jedynie” mechanicznych.
Podkreślić jednak należy, iż jest to pozycja wciąż na wskroś „staroszkolna” – jej poziom trudności jest autentycznie wysoki, szybka śmierć ani przez moment nie powinna dziwić, tej zaś możemy uświadczyć ze strony zmutowanego zajączka (tłumaczenie oryginalne), zwykłego zbira troszczącego się o własny byt czy… nieprzyjaznego, pełnego radioaktywnego promieniowania środowiska. Jak to dobrze, że autorzy remastera pozwolili na swobodny zapis stanu gry…
|
Woda jest spokojna, ale macie problem z utrzymaniem głowy nad - niespodzianka! - wodą
|
Niestety „oldskulowość” tytułu daje popalić również tam, gdzie jawi się jako dość zbędna – możemy zapomnieć o wyznaczaniu trasy dla naszych podkomendnych z użyciem myszki, sami również musimy wpaść na pomysł posługiwania się kursorami (zapomnijcie o jakimkolwiek samouczku), w czasie walki musimy obserwować miejsce położenia naszego podkomendnego, lecz dyspozycje o jego ruchu wydamy za pośrednictwem stosownej komendy tekstowej. Ale za tym rozwiązaniem również możemy zatęsknić, bo przynajmniej dysponujemy gotowymi frazami, tymczasem podczas dialogów musimy wpaść jakie „hasło wywoławcze” twórcy mogli mieć na myśli.
Tu zresztą warto wspomnieć o spolszczeniu, które jest… kontrowersyjne. O ile dłuższe frazy nie wzbudzają jakichkolwiek emocji, o tyle w przypadku pojedynczych jest dość oczywiste, że tłumacze nie znali kontekstu danych fraz i dokonany przez nich wybór jednego z kilku możliwych wariantów niekoniecznie był trafny. Niezbyt przyjemne jest również odgadywanie przy okazji prowadzonych dialogów który konkretnie synonim „poeta miał na myśli”… No ale zawsze można przerzucić się na pierwotną angielszczyznę.
|
Ktoś tu przesadził z opalaniem
|
Gra utrzymana jest w oprawie o jakości nieco zbliżonej do pierwszego
Fallouta – acz bez animowanych cut-scenek (te sprowadzają się do zmieniających się obrazków, choć powiedzmy sobie szczerze, o jakości animacji w pierwszym Falloucie lepiej nie rozmyślać zbyt długo) – co dla jednych może być żartem, ale uważam za dość zrozumiałe i akceptowalne przełożenie dostępnych środków na końcowy efekt. Powiem szczerze jednak, iż w momentach głębszej irytacji wobec omawianego tytułu potrafiła mnie przy nim trzymać muzyka, stanowiąca najmocniejszy punkt tej produkcji. I oryginalny, wszak nieobecny w przypadku pierwowzoru.
Wasteland Remastered to gra frustrująca, irytująca, czasami przyprawiająca o zgrzytanie zębami, a zarazem potrafiąca dostarczyć wiele satysfakcji i umożliwiająca autentyczne zanurzenie się w eksplorowanym świecie (choć częstość „randomowych” starć jest stanowczo zbyt wysoka). Jest to jednak zdecydowanie „niecasualowy” produkt, wymagający prawdziwej miłości do gatunku – i zdolny do stosownej odpłaty.
Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/wasteland_remastered
Metryczka
Grafika |
75% |
Muzyka |
80% |
Grywalność |
65% |
|
|
Ocena końcowa |
70% |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
+ / -
Wymagania systemowe
Intel Core i5-3570K 3.4 GHz / AMD Phenom X4 9600 2.3 GHz, 8 GB RAM, karta grafiki 2 GB GeForce GTX 750 Ti / Radeon HD 7770 lub lepsza, 4 GB HDD, Windows 8.1/10 64-bit
|
|
Autor: Klemens
|
|
|