Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Titan Quest

Titan Quest

Informacje o grze

dots Nazwa gry: Titan Quest
dots Gatunek: akcja/cRPG
dots Producent: Iron Lore Entertainment
dots Wydawca : THQ Inc.
dots Oficjalna strona: titanquestgame.com




Tekst udostępniony dzięki współpracy z magazynem Playback.
Playback.pl - najlepszy e-zin o grach komputerowych. Zapowiedzi, recenzje publicystyka - kliknij i przeczytaj cały numer!



Czy jest gdzieś na sali gracz, który nie słyszał nigdy o Diablo? Nie? To bardzo dobrze. W takim razie każdy z was wie, co to gra typu "hack&slash", prawda? Tak, tak. Chodzi mi o prowadzenie swojego herosa przez coraz to ciemniejsze podziemia, zabijając coraz silniejszych wrogów i dostając przy tym coraz potężniejsze przedmioty. Dobrze chłopcy, co byście powiedzieli na to, że znalazłem dla was godnego zastępcę dla Diablo? Tak, nie żartuję. Nazywa się Titan Quest i niedawno ujrzał światło dzienne.

Panowie, pamiętacie może te stare seriale pokroju Herkulesa czy Xeny? Nie, nie chodzi mi o to, że Wojownicza Księżniczka była, jak to ująłeś, "niezłą laską". Staram się wam przybliżyć miejsce i czas, w jakim dzieje się historia Titan Questa. Słoneczna, wręcz spalona słońcem Grecja. Tyle razy każdy z nas widział to już w reklamach oraz na bilbordach. Ba, nasz drogi redaktor naczelny nawet sączył tam drinki kierując swoimi interesami na odległość. Tam właśnie, tyle tylko, że XXX lat wcześniej stawiamy pierwsze kroki naszym "hero".

Najpierw grzebiemy nieco w miłym dla oka menu. Ustalamy płeć i kolor tuniki bohatera, a następnie... Ej no przepraszam, wiem, że nie jest to kreator postaci pokroju Obliviona, ale nie o to w końcu chodzi w hack&slashach! Mogę już kontynuować? No. Jak już wcześniej wspomniałem, po wyborze płci i koloru ubioru zaczynamy swoją przygodę na spalonej słońcem ścieżce. Pierwsze, co od razu rzuciło mi się w oczy, to piękna grafika. Musielibyście to zobaczyć panowie. Świetnie padające promienie słoneczne, pięknie migocząca woda, ładne starożytne budynki, aktualnie zmieniająca cię pogoda czy takie smaczki, jak roślinność uginająca się pod naszymi stopami. Co ty nie powiesz, widziałeś to na obrazkach? Posłuchaj... one nawet w połowie nie oddają prawdziwego piękna tej gry! To naprawdę trzeba zobaczyć! Kolejna rzecz, którą wychwyciłem to świetnie wpasowana w klimat muzyka, która jest na tyle dobra, że broniła by się jako samodzielny produkt! Melodyczne dźwięki lutni i piękny kobiecy głos po chwili zostają naszymi nieodłącznymi towarzyszami. I nie, nie mam namiarów na tą artystkę, jeżeli o to ci chodzi. Przy stawianiu pierwszych kroków pomagał mi ładnie rozpisany samouczek, więc jakichkolwiek problemów z interfejsem nie miałem. Pierwsze, co tylko zrobiłem, to zajrzałem do ekwipunku. A tam... interfejs wyglądający niemal jak ten z diablo. Nie, nie nazwał bym tego, jak ty, plagiatem. Po prostu gdy coś jest dobre, czemu by tego nie wykorzystać, prawda? No, to cieszę się, że się zgadzamy. Po odkryciu w jak mizerny sprzęt jestem wyposażony, ruszyłem żwawo przed siebie. Bardziej skupiałem się na pięknych krajobrazach, niż na własnej postaci. A było na co popatrzeć. Ptaki rzucające realistyczne cienie, piękne drzewa oraz zwierzęta hodowlane co chwila stające mi na drodze. Niestety, ta sielanka nie potrwała długo, bo po chwili zaatakowała mnie grupka Satyrów. I tak już do samego końca gry...

Titan Quest 193421,1


Spokojnie, spokojnie! Wszystko wyjaśnię! Nie chodzi mi o to, ze do końca gry walczymy wciąż z tymi samymi, pierwszopoziomowymi Satyrami. Nie o to mi chodziło! Chciałem

Wam pokazać jedynie, jak schematyczny jest Titan Quest. Na początku tylko tniemy, rąbiemy i miażdżymy przedzierając się do starodawnej greckiej wioski. Potem robimy dokładnie to samo, tyle tylko, że pod pretekstem zadań powierzonych nam przez wieśniaków! Otóż, gdy któryś z chłopów ma jakąś palącą potrzebę, to nad jego głową możemy zauważyć specjalny znaczek, obyśmy takich delikwentów widzieli już z daleka. Właściwie, to zadania są zróżnicowane, lecz w praktyce niestety i tak sprowadzają się jedynie do sieczenia i rąbania. Mamy zebrać odpowiednie przedmioty? Wypadają z zabitych wrogów. Mamy oczyścić dla kupca trakt? Wygląda to tak, ze sami zabijamy tabuny przeciwników, po czym wracamy do mężczyzny, który nam dziękuję, lecz nie rusza się z miejsca! Nici z eskortowania. Tak samo wyglądało zadanie z zagubioną córką mieszczanina. Musiałem ją odnaleźć i zrobiłem to bez żadnych większych problemów. Z tym, że była chroniona przez pluton wrogów. I tak w kółko. Walka, walka i jeszcze raz walka. Wiem, może ci się wydawać, że gra nudzi się po chwili. Lecz tak nie jest! Ona ma tego samego "kopa", tą samą magię, co Diablo. Wróg po wrogu, chcemy coraz więcej i więcej z uśmiechem na ustach. A wszystko to w pogoni za punktami doświadczenia...

...Które czynią z naszego biedaka odzianego w łachy prawdziwego tytana, który jest w stanie podołać boskim zadaniom. Przemiana ta to długotrwały proces, lecz tak jest w praktycznie każdym RPG, prawda? No, może masz rację, było kilka wyjątków, jak na przykład Guild Wars, lecz to i tak nie zmienia stanu rzeczy. Poziom za poziomem, zachłanni coraz to nowych umiejętności czy dłuższego paska życia przechodzimy przez wrogów niczym kombajn przez żyto, a owocem naszych prac jest zielona linia na samym dole ekranu, która powoli się wypełnia. Gdy w końcu dojdzie do końca, awansujemy na kolejny poziom doświadczenia, z czym wiążą się pewne zalety. Na samym początku wybieramy jedną z ośmiu profesji, które będą kształtowały naszego bohatera. Do wyboru mamy między innego typowego wojownika, człowieka panującego nad siłami umysłu, człowieka panującymi nad żywiołami burzy czy ziemi, mistrza w fechtunku jak i specjalistę od broni dalekiego zasięgu takich jak łuki. Na ósmym poziomie możemy wybrać drugą profesję z siedmiu pozostałych, dzięki czemu możemy wymyślić takie zabójcze hybrydy, jak mag bitewny czy kapłan burzy. Dodatkowo co poziom dostajemy dwa punkty, które możemy rozdać wedle uznania wśród pięciu głównych atrybutów: siły, zręczności, inteligencji, wytrzymałości i many. Żeby tego było mało, dostajemy również 3 punkty, które możemy rozdać na umiejętności specjalne dla danej klasy. Dla wojownika będzie to na przykład szał bojowy, czy oburęczność, dla maga błyskawiczne czarowanie czy szybka regeneracja. Jak widzicie opcji jest bardzo dużo, dlatego nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy uczynili ze swojej postaci naprawdę oryginalnego woja. Podobnie sprawa ma się tutaj z ekwipunkiem. "Im dalej w las, tym więcej drzew" powtarzał przy każdej nadarzającej się okazji mój dziadek. W tym przypadku powiedzenie to pasuje idealnie. Im większe postępy uczynimy w grze, tym zyskujemy dostęp do lepszego uzbrojenia. Z czasem skórzane kolczugi zamienią się w płytowe, błyszczące zbroje, nasz wysłużony, wgięty w jednym miejscu hełm w piękny grecki pióropusz godny samych Spartan, a podrdzewiały, tępy mieczyk w wykuty a najszlachetniejszego metalu magiczny oręż otoczony jęzorami magicznych płomieni. Żeby nie było zbyt łatwo gdy stajemy się silniejsi, przychodzi nam walczyć z potężniejszymi wrogami, a tych jest całe mnóstwo...

Recenzja gry - Titan Quest

| 1 | 2 | następna >>


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow