Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Pathfinder: Kingmaker
Podobnie rzecz się ma z zarządzeniem swoim własnym królestwem, co miało nieco „ustrategicznić” grę, a zarazem wyróżnić ją na tle konkurencji. Może faktycznie „śmierć jest lekka jak pióro, obowiązek zaś cięższy od góry”, niemniej jednak szybko przekonujemy się, że w istocie jest to pułapka – nie czerpiemy żadnych korzyści ze swego uprzywilejowanego statusu, zaś konsekwencje zaniedbań są bardzo poważne. W przypadku tych ostatnich nie chodzi mi bynajmniej o smutek związany z cierpieniami poddanych etc., lecz po prostu zderzenie się z komunikatem „game over”. Niby z drugiej strony proces ten można w całości (ale i nieodwracalnie) zautomatyzować, niemniej chyba nie o to chodziło…

Pathfinder Kingmaker 072613,4
Ta schadzka chyba nie zakończy się powodzeniem...


Porównywalnie rzecz się ma z limitem czasowym dla questu głównego, który przecież nie jest niczym aż tak szalenie nowym (wystarczy pomyśleć chociażby o pierwszym Falloucie), kontrowersyjny jest jednak jego wymiar. Uporanie się z nim wymaga tak naprawdę zignorowania bardzo dużej części zadań pobocznych, co tylko wzmaga uczucie niedosytu. Jeśli to miał być pomysł na zwiększenie „replayability” tytułu, to był on zły.

Przykro wylewać powyższe nawet nie łyżki, co wiadra dziegciu, bo Kingmaker naprawdę potrafi oczarować. Pokochać można go chociażby za oprawę audiowizualną, która może nie wyznacza nowych kanonów gatunku, lecz autentycznie cieszy oko i ucho, i to w ramach dość skromnych środków. Śmiem twierdzić, iż im starszy będzie gracz, tym bardziej usatysfakcjonowany tym elementem, a to z uwagi na wielość skojarzeń z dawnymi hitami gatunku oprawa graficzna przywodzi na myśl drugiego Baldura, zaś muzyka, cóż, może niezbyt cechuje się oryginalnym stylem, lecz szeregiem eklektycznych nawiązań do klasyków.

Pathfinder Kingmaker 072613,5
Zdecydowanie nie zakończyła się


Niestety kroplą, która przelała w moim przypadku czarę goryczy okazała się niestabilność produkcji. Pomijam fakt, że w kategoriach stanowczego przegięcia uważam wydawanie na przestrzeni 24 godzin dwóch patchy (co miało miejsce) bądź łatek o rozmiarach po 5 Gb (co również się zdarzyło), to niestety nie sposób poważyć się na konstatację inną niż stwierdzającą, że beta-testy produkcji zostały po prostu odklepane. Osobiście uświadczyłem wielokrotnych crashy, i to w sumie w tak niewinnych okolicznościach jak otwieranie okna ekwipunku… Po kilku pierwszych łatkach sytuacja uległa znaczącej poprawie, przestały również występować absurdalne (i raczej niezbyt wybaczalne) błędy przy awansowaniu postaci, lecz nie da się stracić z oczu faktu, że betatety były raczej fanowskie niźli profesjonalne.

Współcześnie boli również fakt, że gra ta nie doczekała się oficjalnego spolszczenia o choćby kinowym formacie. Tego rodzaju wypominek świadczy o pewnym rozbestwieniu recenzenta, który zresztą z angielszczyzną w wydaniu gier wideo nie zwykł miewać problemów, lecz któremu obecnie można przypisać charakter pewnego standardu, nawet jeśli skutkującego czasami „polskawymi” potworkami jak w przypadku The Bard’s Tale IV.

Pathfinder Kingmaker 072613,6
Estetyczna mapa świata od razu podwyższa ocenę końcową (tip)


Pathfinder: Kingmaker to gra, która nie ulatuje łatwo z pamięci – jej twórcy niewątpliwie są osobami o dużej wyobraźni i talencie, który potrafi przyciągnąć ku kolejnym i kolejnym próbom po następujących po sobie interwałach przeplatanych kreatywnymi wulgaryzmami oraz zgrzytaniem zębów. Z jednej strony z narkomańskim wręcz przyciąganiem wracałem co rusz do tego tytułu, z drugiej zaś ponownie i ponownie odkrywałem, że w istocie mnie on nie bawi, na tyle, bym nie musiał odwoływać się do recenzenckiego obowiązku i zakończenia nie witał z autentyczną radością, bez cienia sentymentu. Niestety zabrakło niewątpliwie kosztownej pracy organicznej u podstaw, który to brak potrafi zetrzeć z twarzy nawet najszerszy uśmiech zachwytu. Pathfinder: Kingmaker przywodzi na myśl nieco pierwszą odsłonę Baldur’s Gate i przedstawia, w którą stronę mogłaby podążyć seria, gdyby nie powstały Cienie Amn. Sęk w tym, że wspomniany sequel okazał się daniem bardziej smakowitym niemal pod każdym względem, a wszak twórcy Kingmakera mogli go już poznać na wylot. Paradoksalnie, być może za rok czy dwa – po kolejnych patchach i aktualizacjach – oceny tej produkcji mogą jednak wzrosnąć. Lecz jeszcze nie teraz.

Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/pathfinder_kingmaker_explorer_edition

Metryczka
Grafika 85%
Muzyka 85%
Grywalność 65%


Ocena końcowa
70%


10 20 30 40 50 60 70 80 90 100
10 20 30 40 50 60 70 80 90 100
+ / -
PLUSY
dots złożoność systemu
dots zaawansowana rozbudowa zadań
dots długa
dots warstwa strategiczna
dots oprawa audiowizualna
MINUSY
dots karanie gracza za zboczenie z preferowanej przez scenarzystów ścieżki
dots brak kary a nie nagroda w razie zaangażowania w sprawy swego królestwa
dots trochę puste lokacje
dots frustrująco częste spotkania losowe
dots niezbyt zbalansowany poziom trudności
dots bugi
dots brak lokalizacji
Wymagania systemowe
Intel Celeron 1037U 1.8 GHz, 4 GB RAM, karta grafiki Intel HD 3000 lub lepsza, 30 GB HDD, Windows 7 64-bit



Piotr „Klemens” Kociubiński
E-mail autora: klemens(at)sztab.com
Autor: Klemens
<< poprzednia | 1 | 2


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow