|
|
|
.
|
| |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
|
|
|
|
|
|
|
Disco Elysium
| |
Disco Elysium
Fanów gier wideo zwykło się uważać za maniaków teledyskowych ujęć, maniaków uzależnionych od wylewającej się z ekranu akcji, stanowiącej efekt nieustannie i niezwykle dynamicznie ulegających modyfikacjom wydarzeniom, wszystko to zaś podlane sosem muzyki w stylu techno. Nie zaprzeczę bynajmniej, iż takie pozycje bywają, mało tego, potrafią nawet bawić, lecz co zrobić, gdy użytkownik nagle zapragnie nieco zwolnić?
W wcielamy się nie tyle w policjanta, co glinę-detektywa właściwego dla filmów z gatunku noir z okresu złotego wieku Hollywoodu, czyli osobę daleką od ideału, lecz budzącą się z kacem-gigantem, ale to o iście astronomicznych rozmiarach, albowiem nawet nie pamiętamy naszego imienia, jak też miejsca, w którym się znajdujemy. Szybko również orientujemy się, że całkiem mocno narozrabialiśmy, przed nami zaś wcale niebanalne zadanie – ustalenie okoliczności śmierci mężczyzny powieszonego na drzewie (przy czym nie chodzi o odpowiedź w rodzaju „uduszenia”, zresztą ta wcale również nie musi być taka oczywista), jak też ewentualne ujęcie sprawcy tego wydarzenia.
|
Już na samym początku zostajemy uświadomieni, iż jest to tytuł adresowany do dojrzałych graczy
|
Jakby tego było mało, szybko odkrywamy, iż może jest z nami gorzej, niż bylibyśmy skłonni myśleć. No właśnie, myśleć. Otóż właściwie każde nasze zachowanie spotyka się z reakcją własnego mózgu – a to jego części odpowiedzialnych za umiejętności retoryczne, a to za spostrzegawczość, a to za koordynację ruchów i zdolność przyjmowania określonych póz. Schizofrenia alkoholowa? I to jaka, skutkująca bowiem istnym legionem osobowości!
Naszym orężem zaś jest język – w Disco Elysium nie mamy bowiem do czynienia z typowymi dla gatunku walkami, ani jedną! Owszem, od czasu do czasu znajdziemy się w niebezpiecznej sytuacji, na które możemy zareagować w rożny sposób (zawsze jednak dysponując możliwością przemyślenia tego posunięcia, a w międzyczasie zrobienia sobie herbaty, obejrzenia odcinka ulubionego serialu, pokontemplowania nad jestestwem wszechświata itp. itd.), starcie jednak przebiega w opisowy sposób i po części jest uzależnione od współczynników, którymi w danym momencie dysponujemy, ale też i zgodnie z kanonami gatunku wynikiem rzutu kośćmi.
|
Niby walka, ale jakże nietypowa
|
Skoro już o współczynnikach mowa – jak wspomniałem wcześniej, przez cały czas towarzyszy nam swoista grupa w głowie, pozwalająca nam niejednokrotnie odczytać co skrywa nasz rozmówca lub ku czemu on pije. Jej parametry możemy zaś rozwijać, tak w drodze typowego przydzielania swoistych punktów umiejętności, co również chociażby poprzez sięgnięcie po stosowne używki (uwaga, mieszanie często jest jak najbardziej wskazane!).
Jakby tego było mało, niejednokrotnie możemy ulegać swoistym przemianom charakterologicznym, a mianowicie wskutek częstego wygłaszania określonych sformułowań możemy zapragnąć przyswoić sobie określoną ideę – np. profeministycznego gliny czy wyznawcy neomarksizmu – która również modyfikuje nasze właściwości, lecz również odblokowuje dodatkowe opcje dialogowe.
|
Nawet i zmarli mają swój głos
|
Jakkolwiek gra toczy się w sposób opisowy, na uwadze musimy mieć również dość typowy dla gatunku współczynnik zdrowia. Te ostatnie tracimy jednak wskutek błędnych posunięć, czasami zwykłych kompromitacji prowadzących do ataku serca. No i niekoniecznie sensowne jest grożenie aresztowaniem wielokrotnie liczniejszej grupie członków lokalnego gangu…
Disco Elysium - recenzja
|
|
| | 1 | 2 | następna >>
| |
|
|
Przedyskutuj artykuł na forum
|
| |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|