Sama akcja gry rozgrywa się w fikcyjnym futurystycznym mieście, nie odbiegającym specjalnie pod względem techniki od znanego nam świata, acz rozrywanego specyficznymi sporami narodowo-ideologicznymi, nasuwającymi skojarzenia z komunistyczno-faszystowskim starciem międzywojnia XX wieku, lecz również i wczesnym etapem okresu Zimnej Wojny, postulującym postęp kapitalizmu, ale i idei mocno liberalnych, czy wręcz lewicowych. O dziwo ten miszmasz sprawdza się znakomicie, tylko z rzadka wymagając pewnego przymknięcia oka, tak naprawdę będąc jednak jego puszczeniem przez twórców.
|
System rozwoju postaci godny miana role-play'a!
|
W istocie rzeczoną produkcję cechuje mocno specyficzny, ale również autentycznie niebanalny humor. Nie jest on głupawy, pozycja ta potrafi nieraz zasmucić, jak też poruszyć całkiem poważne tematy (np. problem dzieci narkomanów), autorzy zaprezentowali jednak podejście może sceptyczne i cyniczne, niepozbawione jednak nasion optymizmu.
Osobiście zachwyciła mnie wielość wątków pobocznych, które śmiało można zignorować, nijak się one bowiem nie narzucają. Zarazem jednak każde z nich jest mocno oryginalne i całkiem satysfakcjonujące. Możemy zapomnieć o wybijaniu szczurów… i możemy skupić się na poszukiwaniach owadów (z rzędu straszyków). Co ciekawe, w dość niespodziewanych momentach potrafią one mieć niecodzienny a frapujący epilog.
Nie oznacza to bynajmniej, że
Disco Elysium jest pozbawione wad. Pomijam fakt, że sam natknąłem się na problem techniczny uniemożliwiający mi ukończenie danej produkcji (acz na obronę twórców zaznaczę, że po stosownym zgłoszeniu błyskawicznie zajęli się oni naprawą mojego pliku stanu zapisu, co istotne zakończoną powodzeniem), ale chyba jednak nie wszystkie mechaniki były do końca przemyślane. Na początku zabawy posunięcie akcji naprzód wymaga bowiem przespania nocy, te z kolei zaś jest możliwe po zgromadzeniu funduszy na stosowne lokum. Jeśli zabierzemy się za to zbyt późno, czeka nas dziwaczny „game over”, jakkolwiek bez napisów końcowych…
Tak ogromna ilość tekstu wręcz też błaga o polonizację. Co prawda twórcy obiecują implementacje lokalizacji na późniejszym etapie, lecz po pierwsze nie wiadomo, czy będzie to dotyczyło również języka polskiego, po drugie zaś z uwagi na debiutancki status estońskich deweloperów (a w konsekwencji i skromność ich środków), jak też niszowy charakter danej produkcji obawiam się, że skończy się na cacankach.
|
Śpiewać każdy może... Każdy
|
Rzeczona produkcja jest utrzymana w bardzo specyficznej oprawie. Świat gry jest bardzo skromny, acz wypełniony detalami po brzegi, niejednokrotnie zaś autentycznie pragnie się delektować niektórymi ujęciami, a to wskutek wykorzystania techniki tzw. paintshadingu, czyli swoistej symulacji ruchomego obrazu olejnego. Brzmi to może nieco zagmatwanie, efekt końcowy jest jednak więcej niż satysfakcjonujący.
No i ta muzyka! Otóż prawie jej nie ma, lecz dosłownie każdy jej takt zapada w pamięć. Wbrew tytułowi nie opiera się ona wyłącznie na disco, acz ten nurt również jest szeroko – i całkiem satysfakcjonująco – reprezentowany. Szkoda tylko, że tylko nieliczne dialogi doczekały się dubbingu.
|
Poproszę o namiary na lokalizację
|
Disco Elysium to pozycja bardzo specyficzna oraz niszowa, adresowana do zdeklarowanych miłośników legendarnego
Planescape: Torment. Osobiście nie boję się jednak stwierdzić, że wzbudziła ona mój zachwyt i jest dla mnie grą cRPG roku 2019!
Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/disco_elysium
Metryczka
Grafika |
85% |
Muzyka |
85% |
Grywalność |
95% |
|
|
Ocena końcowa |
90% |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
+ / -
Wymagania systemowe
Intel Core i7 / AMD Ryzen 7 1800X 3.6 GHz, 8 GB RAM, Karta grafiki 3 GB GeForce GTX 1060 lub lepsza, 22 GB HDD, Windows 10 64-bit
|
|
Autor: Klemens
|
|
<< poprzednia | 1 | 2
|