Trochę więcej pola do popisu dają relikwie i talizmany. Możemy mieć przy sobie jedną relikwię (większe ulepszenia, np. wysysanie zdrowia przeciwnikom) i cztery talizmany (mniejsze ulepszenia, np. lekkie przyspieszenie odnawiania wytrzymałości). Można troszkę zastanowić się nad kombinacjami, bo kolejne relikwie dostajemy wraz z kluczowymi postępami w głównym wątku, a talizmany w zamian za wykonywanie zadań od postaci. Tutaj czeka irytujące odkrycie - każda zmiana kosztuje nas skorię. Nie da się wykupić relikwii/talizmanu raz i mieć go na zawsze w pogotowiu - trzeba wykupywać je jeszcze raz za każdym razem gdy chcemy coś wymienić!
Z błędów nie stwierdziłam niczego szczególnie denerwującego, poza zawodną sztuczną inteligencją. Nasi towarzysze, niezależnie od tego kim są, mają czasem znaczny problem ze znajdowaniem drogi, a także opanowaniem chęci atakowania wszystkiego w swoim zasięgu (choćby był to przeciwnik, który właśnie spadł w przepaść), co jest zgubne zwłaszcza na półkach skalnych, urwiskach czy mostach nad czeluściami. Potrafią też zamyślić się podczas gdy nasza postać jest przygwożdżona do ziemi i szatkowana na kawałeczki przez jakąś bestię lub zażywać ze stoickim spokojem kąpieli w lawie. Na szczęście, o ile ktoś ma taką możliwość można zaprosić do zabawy znajomego.
Jednym z aspektów, w których jednak należą się brawa, jest grafika.
Ashen wyróżnia się na tle wielu innych tytułów swoim interesującym stylem - wykorzystaniem modeli low poly. Całość wygląda naprawdę nietuzinkowo, choć są pewnie osoby, które może zadziwić to, iż właściwie żadna postać w grze nie posiada twarzy (co nie przeszkadza im być wyjątkowymi dzięki naprawdę ładnym i charakterystycznym ubiorom). Ponadto wrażenie potrafi robić sceneria - górzysty teren z lasami i prastarymi ruinami, bagna, czy nawet pokryte grubą warstwą popiołu wulkanicznego równiny bądź gigantyczny pałac inspirowany bliskowschodnią architekturą - wszystko to jest naprawdę inspirujące i sprawia, że chce się wspiąć na kolejne wzniesienia i przeszukać każdy zakamarek. Niestety estetyka musi wystarczyć przy eksploracji, skoro kuleje kwestia interesujących nagród w postaci rzadkich przedmiotów.
Innym elementem, który powinno się pochwalić, jest udźwiękowienie. Muzyka może nie zapada szczególnie w pamięć, ale dobrze towarzyszy w podróży - jednak prawdziwymi gwiazdami są dźwięki otoczenia. Szczególnie jest to wyczuwalne gdy wkraczamy w ciemność - bełkot i syki potworów czyhających na gracza ratującego się zaledwie maleńką latarenką robią wrażenie, wprowadzając w stan gotowości na atak z zaskoczenia. Świdrujące krzyki cieni, gdzieś w oddali szum wody, echo naszych własnych kroków - wszystko to wprowadza niezwykły klimat w trakcie zwiedzania mrocznych jaskiń i ruin.
Podsumowując, widać niestety, iż twórcom
Ashen trochę nie wyszło mierzenie sił na zamiary. Stosunkowo przyjemna rozgrywka jest niestety podminowana przez okrojone aspekty rozwoju postaci i ograniczoną motywację do eksploracji.
Ashen w próbie oddalenia się od formuły soulslike i zyskania własnej tożsamości pozbyło się o kilku rzeczy za dużo, nie dając zbyt wiele w zamian. Być może
A44 miało szersze plany odnośnie swojego pierwszego tytułu, ale nie miało po prostu możliwości ich realizacji, co byłoby jeszcze bardziej przykrą interpretacją tego co tu się zadziało.
Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/ashen
Metryczka
Grafika |
90% |
Muzyka |
70% |
Grywalność |
60% |
|
|
Ocena końcowa |
65% |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
+ / -
Wymagania systemowe
Intel Core i5-4690 3.5 GHz / AMD FX-6300 3.5 GHz, 8 GB RAM, karta grafiki 4 GB GeForce GTX 970 / Radeon R9 290X lub lepsza, 15 GB HDD, Windows 10 64-bit
|
„FaultyGear”
|
Autor: FaultyGear
|
|
<< poprzednia | 1 | 2
|