Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Wiktor Pielewin - T

Wiktor Pielewin - T

Informacje o książce

dots Tytuł : T (t)
dots Autor: Wiktor Pielewin (Виктор Олегович Пелевин)
dots Ilość stron: 408
dots Wydawnictwo: W.A.B.
dots Rok wydania: 2012
dots Cena: 44,90 PLN
dots Autor recenzji: Piotr „Klemens” Kociubiński
dots Data recenzji:
dots Ocena: 65/100


Mistrz sztuk walki Hrabia T. wędruje przez dziewiętnastowieczną Rosję do Pustelni Optyńskiej - popularnego celu pielgrzymek, opisanego przez Dostojewskiego w Braciach Karamazow. Po drodze spotyka kabalistycznego demona Ariela, który twierdzi, że stworzył świat i samego hrabię. I rzeczywiście na to wygląda. T. nie jest zwykłym pielgrzymem, lecz wymyślonym przez Ariela alter ego Lwa Tołstoja, a jego historia - powieścią tworzoną przez grupę ghostwriterów na kształt gry komputerowej, w której zasady zmieniają się w zależności od koniunktury. W rezultacie nie wiadomo już, czy to ghostwriterzy piszą o hrabim T., czy hrabia T. o Arielu Edmundowiczu Brachmanie, czy też Pielewin o Tołstoju, Dostojewskim i Sołowjowie - w rzeczywistości nic nie istnieje. I nie ma nic świętego - autor kpi z idei Tołstoja i Dostojewskiego, nie zostawia suchej nitki na współczesnych wydawcach, których interesuje tylko zysk, ośmiesza patos i wzniosłe tony.

Wiktor Pielewin ukazał przy okazji „Napoju ananasowego dla pięknej damy”, iż jest prozaikiem niestroniącym od nawet nie groteski (oraz nietypowych tytułów), co wręcz absurdu. Czytelnik więc z lekkim uspokojeniem przyjmuje lekturę pierwszych stron „T”, w przypadku których fabuła zdaje się czymś dobrze znanym – ot, poznaje on osobę bohatera, którego błyskawicznie demaskuje jako Lwa Tołstoja w przebraniu, tyle że stanowiącego niemal uosobienie cnót (w tym tych grzesznych) wszelakich, stanowiąc niejako rosyjską wariację na temat Jamesa Bonda. I gdy zaczyna popatrywać na całość w kategoriach tandetnej kliszy, nagle otrzymuje obuchem w głowę…

Rzeczona książka bowiem wbrew pozorom z arystokratą z Jasnej Polany ma niewiele wspólnego, jej celem nie było ani stworzenie nowej hagiografii, ani reinterpretacji słynnego pisarza tudzież jego losów. Przeciwnie, jest to książka ze wszech miar fantastyczna, na swój niezwykły sposób, zaś tytuł bynajmniej nie jest przejawem fałszywej skromności.

Wiktor Pielewin   T 064405,1


Autor w istocie pisze książkę o współczesności, mimo że w zasadniczej jej części osadza ją w realiach Rosji z przełomu XIX i XX wieku. Nie chodzi bynajmniej o stałość ludzkiej natury, lecz jak najbardziej realia znane nam dziś, których brzydszej strony nie zawsze się domyślamy. Nie sposób zaś nie odnieść wrażenia, iż pisząc „T” rosyjski prozaik czerpał tyleż ze swych doświadczeń pisarza, co i tych właściwych dla każdego spostrzegawczego Rosjanina.

W konsekwencji czyni to daną pozycję zjadliwą stanowczo nie dla każdego czytelnika. Jednych odrzuci instrumentarium właściwe dla filmów sensacyjnych, innych choćby wizja zombie, jeszcze inni poczują się dotknięci przez odniesienia do religii. „T” to w istocie mieszanka wybuchowa.

Wyzwalając się jednak z ciasnych gorsetów codziennych nawyków i upodobań nie sposób nie docenić poczucia humoru pisarza, jak też nie zadumać się nad szerokością jego horyzontów i snutych refleksji. Kolaż ten jednak momentami bywa najzwyczajniej nużący, na swój sposób „witkacjański”, bez swego rodzaju wyrobienia czytelniczego i odrobiny zwykłego samozaparcia jego zakończenie może być wypatrywane w kategoriach wytchnienia.


Piotr „Klemens” Kociubiński
E-mail autora: klemens(at)sztab.com
Autor: Klemens


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow