Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Narrenturm

Narrenturm



Moim skromnym zdaniem, Andrzej Sapkowski od początku swej kariery był niekwestionowanym panem i władcą polskiej literatury fantasy. Wszystkie jego książki (a już zwłaszcza te o Wiedźminie) i opowiadania były mniejszymi lub większymi arcydziełami. Dość niedawno znany autor uraczył nas kolejnym przejawem swojej twórczości - książką pod tytułem "Narrenturm". Czy był to przejaw udany, dowiecie się w dalszej części recenzji.

Narrenturm 221644,1


Andrzej Sapkowski najwyraźniej postanowił zerwać z dotychczasową koncepcją świata wykreowanego w swej wyobraźni i umieścił akcję powieści w Roku Pańskim 1420, w czasach panowania Władysława Jagiełły, w Polsce, Czechach (w Pradze), na Litwie i na Węgrzech. Był to raczej dobry pomysł, ponieważ "Wiedźminland" mógł się już niektórym czytelnikom nieco znudzić. Oczywiście nie jest to zwykła powieść historyczna - posiada elementy fikcji literackiej. Została napisana w taki sposób, że ma się wrażenie, że to wszystko działo się kiedyś naprawdę. Uczucie to potęguje jeszcze częste występowanie postaci historycznych (chociażby Zawiszy Czarnego).

Bohaterem książki jest Reinmar z Bielawy, przez przyjaciół nazywany Reynewanem. Jest zielarzem i medykiem, spokrewnionym z wieloma możnymi ówczesnego świata i zakochanym w pięknej i obdarzonej temperamentem Adeli, żonie śląskiego rycerza Gelfrada von Stercza. Poznajemy go na stryszku oleśnickiego klasztoru, podczas spotkania z ową kobietą. Nie muszę chyba dodawać, że ich celem jest coś więcej, niż tylko miła pogawędka (zwłaszcza, że jest to już jedenasta z kolei ponad-miła-pogawędka). Niestety tę schadzkę przerywają przebywający w pobliżu bracia męża ukochanej Reinmara. Kończy się to wręcz ich stadionową draką z mnichami z klasztoru i prawie połową oleśnickiego rynku. Niestety, w wyniku przykrego wypadku z kosą do mizdrowania skóry, najmłodszy ze Sterczów, Niklas, traci życie. Winą za to wydarzenie obarczony zostaje nie kto inny jak Reynevan, który oczywiście z tego wydarzenia uchodzi cały i zdrowy. No, może tylko z jednym uszczerbkiem - nie zabrał ze sobą swej lubej.
| 1 | 2 | następna >>


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow