Rewolucję czuć w powietrzu
Rok 1792. Rząd Królestwa Wielkiej Brytanii, zdecydowany uczynić z kraju potężne imperium handlowe, tyranizuje obywateli. We Francji władzę przejmuje Napoleon Bonaparte, a zaniepokojeni jego imperialnymi zapędami Anglicy szykują się do wojny.
Kingsbridge staje na krawędzi
W przemyśle zachodzą bezprecedensowe zmiany za sprawą maszyn parowych. Życie pracowników dobrze prosperujących fabryk włókienniczych w Kingsbridge staje się udręką. Gwałtowna modernizacja i niebezpieczne nowe rozwiązania techniczne rewolucjonizują system pracy na niekorzyść robotników i rozdzielają rodziny.
Tyrania staje się faktem. U progu międzynarodowego konfliktu historia mieszkańców Kingsbridge – w tym prządki Sal Clitheroe, tkacza Davida Shovellera i Kita, pomysłowego i upartego syna Sal – staje się symbolem walki pokolenia, które pragnie sprawiedliwości i walczy o przyszłość wolną od ucisku.
Ostatnimi czasy w Polsce (choć nie tylko) odkrywamy, że historia własnego kraju, jak i ogólna, której zwykliśmy być nauczani w szkołach, niekoniecznie stanowi taki jednoznaczny monolit, jak nam pierwotnie sugerowano. Te same wydarzenia – np. wojny i wielkie bitwy – mogły być różnorako postrzegane przez osoby wywodzące się z tych samych krain, wywodzące się – teoretycznie – z tych samych kultur. A już z pewnością budziły one zupełnie odmienne oceny wśród osób współczesnych danym wydarzeniom. Owo zróżnicowanie perspektyw oddaje również najnowsza powieść
Kena Folletta.
Brytyjski pisarz po dość niestandardowym dla swej twórczości
„wyskoku” w (bardzo) niedaleką przyszłość postanowił wrócić do preferowanej przez siebie stylistyki, jako żywo kojarzącej się z jego osobą. Czytelnicy więc po raz kolejny odwiedzą Kingsbridge, tym razem już w epoce rewolucji przemysłowej i wojen napoleońskich.
Osoby rozmiłowane w batalistyce muszę jednak rozczarować – tejże jest w
„Zbroi światła” bardzo niewiele i właściwie ogranicza się ona do (oczywiście najważniejszej z punktu widzenia brytyjskiej historiografii, a z pewnością mitologii narodowej) starcia pod Waterloo. Znacznie więcej uwagi autor poświęca choćby napięciom społecznym na przełomie XVIII i XIX wieku w samej Wielkiej Brytanii – ale poniekąd czytelnicy prozy
Folletta do tego przywykli.
Autor ma jednak nieco irytującą manierę do czynienia ze swych postaci a to raz zupełnych tępaków, a to znowu postaci niezwykle dalekowzrocznych, jak mu dogodniej pod względem fabuły. Nadto osoby zaznajomione z wcześniejszą twórczością raczej rzadko kiedy dadzą się zaskoczyć jakiemukolwiek zwrotowi akcji, przeciwnie, wiele spośród nich ma charakter wybitnie „dogodny”.
„Zbroja światła” to literatura wciągająca, dość ambitna na tle wielu przejawów beletrystycznego fast foodu, nawet jeśli samej jej loty nie wznoszą się na wysokość pisarskich Alp. Wzbudza ona emocje, choć czasami jest to również irytacja.
|
| Autor: Klemens
|
|
|
|
|
Tytuł :
