Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Douglas Adams, Eoin Colfer - I jeszcze jedno...

Douglas Adams, Eoin Colfer - I jeszcze jedno...

Informacje o książce

dots Tytuł : I jeszcze jedno... (And Another Thing...)
dots Autorzy: Douglas Adams, Eoin Colfer
dots Ilość stron: 400
dots Wydawnictwo: Albatros
dots Rok wydania: 2012
dots Autor recenzji: Piotr „Klemens” Kociubiński
dots Data recenzji:
dots Ocena: 60/100


Minęły wieki od kolejnego zniszczenia Ziemi na końcu poprzedniej części przygód Artura Denta & Co. Artur jest wiekowym starcem, dożywającym swych dni na odludnej wyspie na dalekiej planecie, Tricia alias Trillian Astra została jedną z najsławniejszych dziennikarek we wszechświecie, ich córka, Random Dent, doczekała się stanowiska prezydent Galaktyki, a Ford Prefect jak to Ford Prefect – używa życia.

Cykl zainicjowany przez „Autostopem przez Galaktykę” odniósł ogromny sukces, przeżywając swego autora i zdobywając miłośników wśród następnych pokoleń. Naturalną koleją rzeczy – przynajmniej na gruncie procesu wydawniczego – jest powstawanie dzieł „pozagrobowych”, bazujących na oryginalnych przemyśleniach czy konceptach pierwotnego twórcy, tak naprawdę jednak mających znacznie więcej wspólnego z osobą pojawiającą się po przecinku (choć w przypadku rzeczonego wydania mimo wszystko z uwagi na wielkość czcionki wysuniętą na plan pierwszy).

Pierwszą cechą nowej pozycji rzucającą się w oczy jest jego objętość – znacząco większa niż w przypadku poprzedniczek. Oczywiście tego rodzaju okoliczność uczciwy recenzent wskazałby (o ile w ogóle) gdzieś w końcowym akapicie, ale, po pierwsze, dotyczyłoby to dzieł o pretensjach ku powadze, nie czyniących z absurdalności dodatkowej wartości, po drugie zaś w istocie jest wysoce wymowne pod kątem oczekiwań związanych z tą książką.

Douglas Adams Eoin Colfer   I jeszcze jedno


„I jeszcze jedno…” cechuje się bowiem fabułą! Każdorazowo bowiem opowieść snuta na kartach powieści Douglasa Adamsa stanowiła w istocie li tylko pretekst wobec kolejnych i kolejnych gagów, tak iż czytelnik dość łatwo mógł zapomnieć o głównym wątku, a przynajmniej takowy jawił się jako dość miałki. Niestety, jest ona dość sztampowa, brakuje jej jakiejkolwiek ponadczasowości.

Inna rzecz, że i tak co chwilę jest się atakowanym przez dygresje i dygresje do dygresji, a jakby tego było mało, to nie sposób nie natknąć się na nieco poważniejsze nawiązania wobec kultury Zachodu – i popkultury. Co prawda potrafią one rozbawić, momentami jednak nie sposób nie odnieść wrażenia, iż są one nieco obce duchowi oryginału.

„I jeszcze jedno…” to pozycja, o której jak rzadko kiedy wiele mówi sam tytuł. Pozycja ta stanowi projekcję niewykorzystanych wcześniej pomysłów, przyprawioną własnymi konceptami. I jakkolwiek nie sposób całości odmówić wcale wdzięcznego kształtu, to nie sposób nie zadać sobie pytania, czy aby gdzieś nie została zagubiona dusza oryginału.


Piotr „Klemens” Kociubiński
E-mail autora: klemens(at)sztab.com
Autor: Klemens


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow