Świat, w którym żyją najokrutniejsi psychopaci w dziejach.
Świat, w którym spełniają się najdziksze fantazje i najstraszliwsze koszmary.
Świat, w którym awatary są bardziej prawdziwe niż ludzie.
Świat, w którym najwięksi zbrodniarze z robią wszystko, by uciec ze swojego wirtualnego więzienia i opanować real.
Czy samotna dziewczyna zdoła ich powstrzymać?
Demi-Monde: cyberświat trzydziestu milionów istot, stworzonych, by żyć w piekle, w nieświadomości istnienia rzeczywistości XXI wieku.
Świat rządzony przez najstraszliwszych psychopatów w historii.
Heydrich. Beria. Robespierre. Torquemada. Każdy z nich pragnie władzy, władzy absolutnej. Nie tylko w swoim świecie, ale i w realu. A władza nad prawdziwym światem, jak się okaże, jest blisko.
Niespodziewane przybycie do Demi-Monde’u córki amerykaÅ„skiego prezydenta, Normy, daje zbrodniarzom niepowtarzalnÄ… szansÄ™ na realizacjÄ™ ich planów. SzansÄ™, którÄ… może zniszczyć tylko osiemnastoletnia Ella Thomas, wysÅ‚ana z misjÄ… uratowania Normy do Å›wiata, gdzie nic nie jest tym, czym siÄ™ wydaje, a wszystko może być Å›miertelnie niebezpieczne…
Powyższy opis brzmi groteskowo, zamiarem autora bynajmniej jednak nie byÅ‚o stworzenie pastiszu tudzież rozprawki filozoficznej. Od samego poczÄ…tku towarzyszy mu – jak to wynika przynajmniej z rozwoju fabuÅ‚y – zamiar stworzenia caÅ‚ego cyklu, o spójnej (dość) fabule i uniwersum.
Akcja powieści koncentruje się wokół kilku postaci, których losy częściej bądź rzadziej wzajemnie się przenikają, nakazując czasami spojrzenie na te samo zjawisko bądź wydarzenie poprzez inną parę oczu.
Struktura charakterystyk poszczególnych osób nie jest jednak zanadto skomplikowana – miast stanowić konglomerat najróżniejszych odcieni szaroÅ›ci, mamy do czynienia z bielami i czerniami, które od czasu do czasu ulegajÄ… przeobrażeniu, lecz podobnie niczym droga pijaka rzucanego od Å›ciany do Å›ciany, jest to zmiana z jednej skrajnoÅ›ci w drugÄ….
Sercu każdego polskiego czytelnika bliskie bÄ™dzie istne zatrzÄ™sienie różnorakich „poloników”, choć wÅ‚aÅ›ciwie jest to pewne niedomówienie – akcja znacznej części książki ma zwiÄ…zek z PolskÄ… (a wÅ‚aÅ›ciwie „tworem polskopodobnym”), a w oczy rzuca siÄ™ niepowierzchowna znajomość po stronie autora historii naszego kraju, choćby w zakresie warszawskich powstaÅ„ z minionego wieku.
Rees próbował być zaskakujący w snuciu fabuły, ta wszakże dość szybko staje się dość przewidywalna dla uważnego i czujnego czytelnika. Co gorsza jednak, szeregowi rozwiązań scenariusza można zarzucić brak logiki, by nie stwierdzić wprost wzajemnej sprzeczności.
„Demi-Monde. Zima” to pierwsza część cyklu, na lekturze której można jednak poprzestać. I choć czerpaÅ‚em pewnÄ… przyjemność z zapoznawania siÄ™ z treÅ›ciÄ… kolejnych stron, nie byÅ‚a ona w stanie przezwyciężyć mego sceptycyzmu. Nie jest to książka zÅ‚a, ale parseki dzielÄ… jÄ… od wybitnoÅ›ci.
|
Autor: Klemens
|
|
|