Archeologia, dosyć ciekawa nauka traktująca o wykopaliskach i skamieniałościach to dla jednych zajęcie niezwykle ciekawe, a dla innych rzecz koszmarnie nudna.
I wÅ‚aÅ›nie dla tych pierwszych przeznaczona jest opisywana przeze mnie książka – powieść traktujÄ…ca o niecodziennej pracy archeologów, którzy zaszli o jeden krok za daleko…
Jednak to już byÅ‚o. Czy tym razem autorowi udaÅ‚o siÄ™ zrÄ™cznie wymknąć z powielajÄ…cych siÄ™ schematów tak, aby powieść zaskakiwaÅ‚a, a nie nudziÅ‚a? Dowiecie siÄ™ czytajÄ…c dalszy ciÄ…g tej recenzji…
Na co dzieÅ„ archeologia jest zajÄ™ciem niezwykle żmudnym – sztab poszukiwaczy 12 godzin spÄ™dza nad kośćmi, zastanawiajÄ…c siÄ™ do kogo należą. Czasami uda im siÄ™ to ustalić, sÄ… jednak przypadki gdy odkrycie spowija nieustanna mgÅ‚a tajemnicy. ZdarzajÄ… siÄ™ jednak wyjÄ…tki od tej reguÅ‚y, wtedy gdy naukowcy odnajdÄ… coÅ›, co powinno pozostać nieodkryte, coÅ›, co dla czÅ‚owieka jest zbyt obce, by mógÅ‚ to pojąć; coÅ›, co na pewno nie wniesie pozytywnych skutków w dziedzinie nauki…
JednÄ… z takich rzeczy jest tytuÅ‚owy Kanion Tyranozaura – przez lata tkwiÅ‚ na pustkowiach ameryki, aż w koÅ„cu ktoÅ› zwróciÅ‚ na niego uwagÄ™. I to byÅ‚ błąd…
Tak prezentuje siÄ™ fabuÅ‚a najnowszej książki Douglasa Prestona – archeologa i dziennikarza, który również zajmuje siÄ™ tworzeniem książek fabularnych.
Trzeba przyznać, że sam pomysÅ‚ byÅ‚ po części dobry – dawno nie byÅ‚o już sprawnie napisanego thrillera naukowego. NadszedÅ‚ czas, by odÅ›wieżyć ten nieco zapomniany gatunek.
Szkoda tylko, że fabuÅ‚a jest infantylna i oklepana do bólu. Ile razy dane nam byÅ‚o czytać książki, w których opisany byÅ‚ problem zagrażajÄ…cy ludzkoÅ›ci i który narodziÅ‚ siÄ™ z czystej gÅ‚upoty kilku ludzi? ByÅ‚o tak już wiele razy i nie wiem jak wy, ale ja po usÅ‚yszeniu czegoÅ› takiego mam odruchy wymiotne – brzmi jak scenariusz do taniego filmu akcji klasy B.