Czy można zjeść czyjÄ…Å› gÅ‚owÄ™…?
Mały Max po kłótni z matką ucieka z domu, a uciec chce jak najdalej. Udaje mu się to - w niewiadomy sposób dostaje się do świata dziwnych stworzeń.
W tym miejscu, po paru rozdziaÅ‚ach, zaczyna siÄ™ prawdziwa akcja „Dzikich Stworów” Dave’a Eggersa. Po przydÅ‚ugim wstÄ™pie, przywodzÄ…cym na myÅ›l niezbyt ambitnÄ… powieść przygodowÄ…, wreszcie pojawiajÄ… siÄ™ elementy fantastyczne. W samÄ… porÄ™, bo jeszcze kilka akapitów bez nich, a każdy czytelnik miaÅ‚by ochotÄ™ zamknąć książkÄ™ i jej wiÄ™cej nie otwierać.
Åšwiat przedstawiony zostaÅ‚ pobieżnie i stanowi dla czytelnika coÅ› nieznanego i odlegÅ‚ego – wiÄ™kszość informacji o nim wynika tylko z kontekstu lub przesÅ‚aÅ„ miÄ™dzy wierszami. Pojawienie siÄ™ bohatera w Å›wiecie dzikich stworów również nie jest specjalnie dobrze opisane, jakby autor skupiÅ‚ siÄ™ tylko i wyÅ‚Ä…cznie na prowadzeniu fabuÅ‚y, a zupeÅ‚nie zapomniaÅ‚ o nawiÄ…zaniu kontaktu z czytelnikiem przez przybliżenie Å›wiata przez siebie stworzonego. Nie wiadomo, co to za miejsce do którego trafiÅ‚ Max, nie wiadomo, kim lub czym sÄ… tak naprawdÄ™ stwory. OczekiwaÅ‚am jakiegoÅ› gÅ‚Ä™bszego wyjaÅ›nienia, przypuszczajÄ…c, że trzymanie w niepewnoÅ›ci czytelnika to tylko rodzaj Å›rodka artystycznego, jednak wspominanego wyjaÅ›nienia nie doczekaÅ‚am siÄ™ wcale. Pod koniec powieÅ›ci udaÅ‚o mi siÄ™ wywnioskować, że byÅ‚y one odzwierciedleniem emocji, potrzeb lub stanów ducha Maxa. FabuÅ‚Ä™ oceniam negatywnie, z racji tego, że jest pÅ‚ytka, choć ciekawa. ZabrakÅ‚o ukrytych przesÅ‚aÅ„, nawiÄ…zaÅ„ i znaczeÅ„. Książka pozbawiona tego, staÅ‚a siÄ™ tylko zapychaczem czasu.
Szata językowa
„Dzikich stworów” prezentuje siÄ™ caÅ‚kiem dobrze. FabuÅ‚a zostaÅ‚a prosto i jasno przedstawiona. JÄ™zyk balansuje na granicy potocznego i pisanego, a efekt koÅ„cowy jest taki, że wcale nie trzeba siÄ™ wysilać, by dobrnąć do koÅ„ca książki. Zrezygnowano z popisów jÄ™zykowych, kwiecistych form i opisów przyrody. KsiążkÄ™ można by polecić mÅ‚odszym czytelnikom, gdyby nie pojawianie siÄ™ dość brutalnych scen, jak odrywanie rÄ™ki lub groźby odgryzienia komuÅ› gÅ‚owy. SkÄ…d w ogóle takie sceny książce przygodowo-fantastycznej skierowanej do dzieciaków? Nie wiem, w jakim celu zostaÅ‚y zastosowane, ani co majÄ… znaczyć.
„Dzikie stwory” stanowiÄ… mieszankÄ™ kilku stylów i gatunków pisarskich. Z jednej strony jest to dość ciekawa innowacja, a z drugiej ocierajÄ…ca siÄ™ o grafomaÅ„stwo mieszanina. Nie wiadomo tak naprawdÄ™, do kogo powieść jest skierowana. Mimo, że książkÄ™ czytaÅ‚o siÄ™ Å‚atwo, to mam do niej sporo zastrzeżeÅ„ merytorycznych. Jednak jest w niej malutka iskierka czegoÅ› magnetyzujÄ…cego ale powtarzam, naprawdÄ™ malutka.
„Dzikie stwory” mogÄ™ polecić jedynie czytelnikom lubiÄ…cym eksperymenty, bo nie odważę siÄ™ polecać tego dzieciom.
|
Autor: Serafia
|
|
|