Skażenie nuklearne jest bardzo wdzięcznym tematem. Dziesiątki filmów, książek i gier komputerowych przeniosły nas w różne post-apokaliptyczne realia. Obok kultowej serii Fallout największe wrażenie wywarła na mnie krzyżówka FPP z RPG – S.T.A.L.K.E.R. Zainspirowana twórczością braci Strugackich gra powalała klimatem i setkami opcji. Niestety, terminy nagliły i finalna wersja była znacznie okrojona w porównaniu do szumnych zapowiedzi. Mimo wszystko gra zebrała sobie grono oddanych fanów tym nie ukrywajmy moją skromną osobę.
W
Cieniu Czarnobyla wcielaliśmy się w jednego ze stalkerów – śmiałków którzy przedostają się do Zony otaczającej słynną elektrownię. Przekradaliśmy się pomiędzy bazami wojskowymi, walczyliśmy z mutantami i konkurencją. Wszystko dla zysku – napromieniowane przedmioty, posiadające specjalne, różnorodne właściwości osiągają zawrotne ceny na czarnym rynku. Nikt oczywiście nie bronił zdobywania ich dla własnych celów – co rzadsze egzemplarze potrafiły znacząco zwiększyć możliwości bojowe naszego bohatera. Śmiałków dopingowały tajemnicze legendy, jak np. ta o spełniaczu życzeń w sarkofagu elektrowni. Fabuła „kręciła się” wokół tajemniczego drugiego wybuchu w rejonie Czarnobyla.
W rok po premierze podstawowej wersji gry na światło dzienne ma wyjść
Clear Sky – dodatek do
Stalkera. Ma być to swoisty prolog – weźmiemy udział w wyprawach do miejsc, o których istnieniu nie mieliśmy dotychczas pojęcia i poznamy z perspektywy pierwszej osoby wydarzenia, o których mogliśmy zaledwie słyszeć w podstawowej wersji gry. Dla weteranów „podstawki” interesująca wyda się wizja zbadania np. podziemi Prypeci. Nowe „zabawki” pomogą nam eliminować siły nieprzyjaciela. Frakcje w części pierwszej stanowiły niejako wisienkę na szczycie tortu – ot, kilka subquestów. W
Clear Sky wojna między frakcjami (min. znane z podstawowej wersji gry „Wolność” i „Powinność”) stanowić będzie ważny element gry – będziemy mogli walczyć w barwach jednej z grup i wieść ją u zwycięstwu. Moim małym marzeniem jest możliwość wykonywania zadań dla armii jako stalker wojskowy – choć wydaje mi się, że są małe szanse na udostępnienie takiego typu kariery.
Twórcy zaimplementowali system naprawy broni i ekwipunku (uszkodzona broń, zacinająca się co kilka strzałów przestała być już problemem) i podróży – koniec z ganianiem przez dziesiątki kilometrów, teraz przeniesienie się między lokacjami zajmie zaledwie chwilkę. Miłośnicy starego ładu i zasadzek na generowane losowo patrole będą mogli w klasyczny stalkerski sposób przemieszczać się pomiędzy kolejnymi obszarami Zony.
Ulepszono AI przeciwników (nauczyli się nowych zagrywek taktycznych i miotania granatów) i system „życia”, któremu bliżej do SI niż systemu skryptów – walki dla przykładu są oparte prawie w 100% na AI komputera.
Nowa wersja enginu poprawia znacznie grafikę i implementuje m.in. obsługę DX 10. Kod gry ma zostać zoptymalizowany, przez co gra powinna działać znacznie płynnej nawet na troszkę słabszych maszynach.
Mam nadzieję, iż twórcy wezmą przykład z poprzedniej części, która wręcz powalała ilością zakończeń – można było ja ukończyć na 7 różnych sposobów, mało która gra może pochwalić się takim ogromem „endingów”.
Nie są to „suche fakty” – można znaleźć liczne trailery, ukazujące sceny z rozgrywki. Po obejrzeniu kilku z nich pozostaje zapakować maski p-gaz, ubrać kombinezony i czekać na premierę, która zbliża się wielkimi krokami – została zaplanowana na pierwszy kwartał 2008 roku. Miejmy nadzieję, że deweloperzy wykażą się punktualnością –
Stalker był przez długi okres czas uważany za „grę widmo” z powodu ciągłych zmian daty premiery i koncepcji gry.
|
Autor: Matis
|
|
|