Sięgając po gry fantasy wielu użytkowników tak naprawdę oczekuje jednego – „fantastyczności”, kompletnego oderwania od znanej im codzienności, czegoś, czego nie uświadczą nigdzie indziej. Znaczna część grona miłośników wirtualnej rozrywki szuka jednak w grach wideo świata realnego, a „tylko” różniącego się zamieszkującego go istotami i wykorzystywanym instrumentarium. Czy te dwa pragnienia da się pogodzić? Próbę tę podjęli twórcy Frozen Flame.
Pierwszy kontakt z omawianym tytułem nasuwa skojarzenia z
Zeldą czy produkcjami z serii
Final Fantasy - świat mieni się jaskrawymi kolorami, na zmianę ciepłymi i chłodnymi, lecz każdorazowo niezwykle intensywnymi, niestroniącymi od kontrastów. Łapiemy za miecz, zaczynamy walkę z istotami cieniokształtnymi, których „demoniczność” nie budzi jakiejkolwiek wątpliwości, po czym… przenosimy się do uniwersum, w którym już praktycznie na starcie pada sugestia skonstruowania sobie siekiery, coby nią ścinać drzewa, z tych zaś konstruować szałas czy inne obiekty.
|
Nawet w światach fantasy kobiety miewają te same problemy
|
Frozen Flame to gra łącząca w sobie mechaniki hack&slasha oraz surwiwalu, w którym cechy jednego gatunku prowadzą do drugiego, te ostatnie zaś zwracają gracza ku pierwszemu z nich. Przedmiotowa produkcja wymaga bowiem permanentnej eksploracji otoczenia w celu tyleż wykonywania questów, co nade wszystko gromadzenia surowców, te ostatnie są zaś niezbędne dla zdobycia wyposażenia, które umożliwi nam walkę z niektórymi przeciwnikami.
Opisywana wyżej mechanika jest chyba najlepiej widoczna w przypadku starć z bossami. Ci bowiem nie okupują żadnej konkretnej lokacji, lecz się ich przywołuje z wykorzystaniem ściśle określonych, niełatwych do zdobycia materiałów, a właśnie droga prowadząca ku tym ostatnim pełni rolę właściwego przygotowania do głównego starcia.
|
Już za rogiem cały piękny świat
|
Jak na pozycję wczesnodostępową
Frozen Flame oferuje całkiem znaczną zawartość, nie jest to bowiem gra na godzinę czy dwie. Co więcej, tytuł ten już teraz oferuje całkiem liczne opcje, np. w postaci modułów gry samotnej, jak i kooperacyjnej. Łatwo jednak dostrzec niejedną słabość, wiele z nich co prawda jest stopniowo rugowana (pierwotnie gra cechowała się licznymi bugami, z których wiele obecnie zalicza się do przeszłości), ale pole do poprawy wciąż jest szerokie.
Frozen Flame to swego rodzaju MMORPG dla początkujących, oferujące m.in. tryb rozgrywki indywidualnej, jak i uproszczone mechaniki walki czy craftingu, momentami zanadto „surowe”, choć też i nie wolne od pewnej suwerenności rozwiązań. Produkcja ta całkiem umiejętnie bawi, podążając własną drogą, która niejednego gracza doprowadzi do gigantów gatunku (-ów).
|
Autor: Klemens
|
|
|