Krótki skrót (c)RPG zwykł się kojarzyć miłośnikom wirtualnej rozrywki ze światami pełnymi smoków, magii i ogrów (o niezwykle atrakcyjnych i anorektycznych czarodziejkach nie wspomnę) – tak najwybitniejsi przedstawiciele gatunku, jak i najbardziej podrzędne „produkcyjniaki” pozwalają nam zazwyczaj uświadczyć całego tałatajstwa rodem z książek Tolkiena i średniowiecznych eposów, całą swą oryginalność ograniczając jedynie do różnego rozłożenia proporcji. Ostatnimi czasy daje się jednak dostrzec coś, co powoli pozwala mówić o nowym trendzie...
Twórcy gier role-playing zauważyli bowiem – jak mi się zdaje – iż rola dzielnego rycerza-barbarzyńcy-maga nie jest jedyną rolą, która dostarczyć może graczowi przyjemności. I bynajmniej nie mam tu na myśli produkcji w rodzaju
Star Wars: Knights of the Old Republic, będących tak naprawdę li tylko fantasy z mieczami świetlnymi, ale gier zorientowanych mniej na fantastykę, a bardziej na science-fiction.
Oczywiście tego rodzaju gry powstały już i dawniej, by wspomnieć chociażby o kultowych seriach
Fallout czy
Deus Ex, ale ostatnio można zauważyć pewną modę na tego rodzaju realia. Jak inaczej bowiem nazwać zbiegające się daty premiery
Mass Effecta,
Bioshocka i trzeciej odsłony
Opadu, a także zapowiedzi dalszych odsłon tych gier (i rzeczonego
DE)? Tymczasem na horyzoncie jawi się kolejna produkcja, która oprócz podtrzymania trendu ma ambicje sięgnięcia po laur zwycięzcy –
Alpha Protocol: The Espionage RPG.
Producenci gry, studio
Obsidian Entertainment, ma niemałe doświadczenie w branży, może bowiem się pochwalić tak znanymi produkcjami jak sequele wspominanego już
Star Wars: Knights of the Old Republic a także
Neverwinter Nights. Co więcej, firma ta wzbudziła tak wielkie zaufanie swymi osiągnięciami, iż
Bethesda, dysponent praw do marki
Fallout, powierzył jej prawa do stworzenia kolejnej odsłony serii o podtytule
New Vegas, mającej być „prawdziwym” kontynuatorem serii, nieco zszarganym przez zanadto nastawioną na akcję trzecią odsłonę. Tyle że, jak nietrudno zauważyć,
Obsidian wyspecjalizował się w sequelach, czyli niejako tylko ulepszaniu gotowych już pomysłów, a
Alpha Protocol ma być zupełnie nowatorską pozycją.
Jak wskazuje sam podtytuł gry, w
Alpha Protocol wcielimy się w przedstawiciela szpiegowskiej profesji, akcja gry zaś zostanie ulokowana w niedalekiej przyszłości, co pozwoli twórcom na pewną dowolność w snuciu fabuły, jak i też udostępnienie „bajeranckich gadżetów”, czyli cyberpunkowych magicznych różdżek i pierścieni podnoszących atrybuty. Mamy być sobie samym sterem i okrętem, bowiem nie będziemy mogli liczyć na pomoc swych przełożonych oraz osób dotychczas bliskich.
Zdawać by się mogło, iż w konsekwencji będziemy mieli do czynienia z „podróbką” role-playa, jego iluzją, a cała rozgrywka tak naprawdę będzie się sprowadzała do młócki przy pomocy karabinów maszynowych tudzież innego laserowego ustrojstwa. Nic z tych rzeczy! Abstrahując od tego, iż przejście gry ma być możliwe – jak na prawdziwego szpiega przystało, a nie jego bondowską przeróbkę – bez zabicia ani jednego wroga, to twórcy planują położyć nacisk przede wszystkim na konstrukcję questów oraz konwersacji. Zaiste, jeśli okaże się to prawdą, będziemy mieli do czynienia z pozycją tyleż rzadką co cenną!
Oczywiście samej akcji – dla jej miłośników – także nie zabraknie, przejście „siłowe” gry ma być jak najbardziej możliwe i stanowić ma po prostu jeden z dostępnych dla gracza wyborów, śmiem jednak twierdzić, że w takiej sytuacji raczej skłonny byłby on sięgnąć po typowego shootera, siłą rzeczy bardziej wycyzelowanego w tej materii.
Przyznam szczerze, iż z dużą nadzieją wyglądam na
Alpha Protocol – nieczęsto się bowiem zdarza, by twórcy gry, a właściwie ich dział marketingu, kładł główny nacisk na otoczkę fabularną, nawet w przypadku gatunku RPG. Tymczasem zdaje mi się, iż w przypadku
AP zamieszczenie tego skrótu w jej podtytule może stanowić jak rzadko kiedy dobre odzwierciedlenie rzeczywistości. Premiera – i weryfikacja – już niedługo!
|
| Autor: Klemens
|
|
|
|
|
Nazwa gry: Alpha Protocol: The Espionage RPG
