Tych, którzy wolą zmierzyć się z żywymi przeciwnikami, z pewnością ucieszy wprowadzenie nowego pola bitwy (Eye of the Storm) na terenach poza Mrocznym Portalem. Tu walczą ze sobą prawdziwi bohaterowie, a wyzwanie, jakie stanowią inni gracze, to nie to samo co kierowane skryptami komputerowe potwory. Zmagania między Hordą, a Sojuszem nie ograniczą się tylko do pola bitwy, bowiem kilkuosobowe drużyny są teraz w stanie ścierać się na specjalnych arenach. Łączy się z tym całkowita zmiana systemu walki między graczami, ale czy jest to zmiana na lepsze, trudno powiedzieć, wszak każdy lubi co innego i zdania na ten temat, jak zwykle będą podzielone.
Siłą napędzającą podróżników, podczas drogi do poziomu siedemdziesiątego będzie z pewnością możliwość zdobycia własnego latającego wierzchowca. Członkowie Sojuszu zasiądą na grzbietach Gryfonów, a Horda dosiądzie Wiwern, ponadto dostępne są neutralne wierzchowce, choćby w postaci Nether Drake’ów. Wielu graczy spróbuje zapewne skompletować nowe zestawy zbroi. Pomijając oczywisty fakt zwiększenia przez nie potęgi bohatera sam ich wygląd jest w stanie zachęcić do tracenia przy grze całych nocy.
|
Gracz WoWa pędzi do sklepu po Burning Crusade;)
|
Wielu spośród herosów nie czerpie największej satysfakcji z samej walki, lecz z możliwości rozwijania swojej profesji. W
Burning Crusade podniesione zostało maksimum punktów umiejętności w danej profesji, a oprócz tego przedstawiciel każdego zawodu nauczy się mnóstwa nowych wzorów, przepisów, czy schematów. Górników z pewnością zainteresuje fakt, że surowce mogą teraz pozyskać także z niektórych przeciwników, podobnie zresztą ma się sprawa w przypadku zielarzy. Każdy krawiec jest od teraz w stanie tworzyć sieci, pozwalające na unieruchamianie przeciwników, zaś alchemicy mogą wybrać sobie specjalizację, która da szansę na tworzenie większej ilości mikstur. Wszystko to daje ogromne możliwości tym, którzy swojego bohatera w
WoWie doprowadzili do dość wysokiego poziomu, a dodatek z pewnością tchnie w te postaci nieco świeżości, zwłaszcza, że kolejne dziesięć poziomów to sposobność, by nauczyć się nowych czarów oraz sprawić, by te już wyuczone, stały się jeszcze potężniejsze. Zmiany nastąpiły też w drzewkach talentów, które jak to bywa z drzewami, rozrosły się o kilka kolejnych umiejętności.
|
Czego to Gobliny nie wymyślą!
|
Dodatek
Burning Crusade, to przede wszystkim oferta skierowana do graczy, którzy już od dawna czują się mieszkańcami świata Azeroth. Ci, którzy dopiero zaczynają, dostają po prostu większy wybór początkowych postaci, a by w pełni cieszyli się tym co oferuje, muszą postarać się o awans do poziomu sześćdziesiątego. Celem dodatków do gier MMORPG jest przede wszystkim utrzymanie przy nich stałych graczy oraz „odświeżenie” samej gry. Pod tym względem
Burning Crusade stoi na naprawdę dobrym poziomie, a że sam
World of Warcraft zajmuje czołową pozycję na rynku gier MMO, dodatek może tę pozycję tylko umocnić. Rozpatrywanie samej gry, jako dobrej bądź złej nie do końca ma sens w przypadku tego gatunku. Tu liczy się to, jak gra wciąga oraz czy nie nudzi po dłuższym czasie.
Burning Crusade z pewnością zabije nudę graczy, którzy kilka razy zwyciężyli Onyxię, a na początku walki z Ragnarosem mówią – „Cześć, stary!”
Metryczka
Grafika |
80% |
Muzyka |
70% |
Grywalność |
98% |
|
|
Ocena końcowa |
90% |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
+ / -
Wymagania systemowe
Intel Pentium3 800MHz lub AMD Athlon 800MHz, 512 MB RAM, karta grafiki 32MB, podłączenie do Internetu.
|
|
Autor: Dr Acula
|
|
<< poprzednia | 1 | 2
|