Nie wiem na ile jest to cecha uniwersalna ludzkości, lecz nie mam dużych wątpliwości, że my, Polacy, jesteśmy narodem o niespecjalnie dobrej pamięci. Wystarczy przypomnieć sobie, jak reagowaliśmy na fale migrantów z Afryki i Azji szturmujących morskie granice Unii Europejskiej, jak i nasze własne od strony państwa reżimu Łukaszenki – i zestawić to doświadczenie z reakcjami na „polskich hydraulików”, polską emigracją schyłkowego PRL-u, o okresie pierwszego półwiecza minionego stulecia nie wspominając. Nie wszyscy jednak zapomnieli o temacie, w przedmiocie którego politycy i media chwilowo stracili zainteresowanie.
We. The Refugees: Ticket to Europe już w swym tytule zdradza pewne nastawienie do tematu, choć w pierwszych akapitach autorzy próbują wykazać pewien dystans wobec tematów, nieco pokpiwając z pięknoduchów czy to oderwanych od rzeczywistości, czy to dość cynicznie działających nade wszystko we własnym interesie, ogrzewających się ciepłem swego altruizmu na pokaz, byle „się klikało”.
Wcielamy się w początkującego dziennikarza-reportażystę, który zamierza napisać książkę o zjawisku migracji do Europy na podstawie własnych doświadczeń… których jeszcze nie posiada. Decyduje się on odbyć podróż do północnej Afryki, by tam podszyć się migranta i wraz z inną grupą takowych dokonać próby przedostania się (oczywiście nielegalnego) na Stary Kontynent. Sam pomysł jest szyty nieco grubymi nićmi, ale przy niewielkim przymknięciu oka niespecjalnie uwiera.
Zgodnie z gatunkowymi konwencjami użytkownik musi się nastawić nade wszystko na czytanie i czytanie, twórcom jednak dość udanie przyszło zmierzyć się z wyzwaniem znalezienia złotego środka pomiędzy zgłębieniem tematu a zarzuceniem gracza tonami tekstu. Autorzy z reguły nie ograniczają się do pojedynczych zdań, lecz również rzadko kiedy między jednym a drugim wyborem będziemy mieli do czynienia z więcej niż trzema akapitami (choć nieraz dość rozbudowanymi).
|
Co najpierw przyciągnęło uwagę - uroda czy kikut?
|
Skoro już o wyborach mowa – otóż mają one znaczenie. Oczywiście nie wszystkie, czasami wpływają one tylko na kolejność zgłębienia poszczególnych wątków, lecz wiele z nich w istocie popycha nas ku innym drogom. Dość wymowny jest fakt, że moja pierwsza pełna rozgrywka zakończyła się poznaniem raptem ćwierci „trofeów” związanych z przypisanymi im notkami.
Niewątpliwie atutem gry jest oprawa, tak graficzna, jak i muzyczna. Zwłaszcza ta ostatnia udanie współtworzy klimat, wpływając na emocje odbiorcy, zwłaszcza iż czyni to bardzo dyskretnie. Nie da się ukryć, że rozgrywka w słuchawkach lub z towarzyszeniem dobrego sprzętu audio wiele zyskuje.
|
Przyroda to tylko jedno z zagrożeń
|
We. The Refugees: Ticket to Europe to gra z tezą, podaną jednak nienachalnie. Nie udziela ona bynajmniej oczywistych odpowiedzi, wiele pozostawiając inteligencji i sumieniu użytkownika. Nie sądzę, by była ona w stanie zmienić czyjąkolwiek bardziej zdeklarowaną postawę, ale może chociaż umożliwić nieco szersze spojrzenie na istotę problemu.
Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/pl/game/we_the_refugees_ticket_to_europe
Metryczka
Grafika |
75% |
Muzyka |
85% |
Grywalność |
70% |
|
|
Ocena końcowa |
80% |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
+ / -
Wymagania systemowe
Intel Core 2 Duo 2.0 GHz, 2 GB RAM, karta grafiki Intel HD lub lepsza, 2 GB HDD, Windows 7
|
|
Autor: Klemens
|
|
|