Był taki moment w historii gier wideo, że mogło się zdawać, iż każda kolejna pozycja będzie coraz bliższa hiperrealistycznej oprawie wizualnej, co z jednej strony miało umożliwić autorom tworzenie fundamentalnie nowych magicznych światów, z drugiej jednak często sprawiało, że gros ich wysiłku był ukierunkowywany pod tym kątem, prowadząc do zaniedbania samej grywalności. Dostrzegając niebezpieczeństwo – również ekonomiczne – opatrzenia łatką „ładnego, ale nie aż tak jak X, zaś miałkiego”, część deweloperów uznało, że warto jednak podążyć inną drogą. W trend ten wpisuje się m.in. Warlocks 2: God Slayers.
Rzeczona produkcja jest tzw. metroidvanią, czyli pozycją do bólu dwuwymiarową, nasuwającą dość oczywiste skojarzenia z klasycznymi platformówkami, acz znacznie bardziej od nich rozbudowanymi tyleż pod względem fabuły (choć w przypadku rzeczonego tytułu ta mimo wszystko jest dość skromna i niezbyt angażująca), co i konstrukcji postaci i różnorakich możliwości jej rozwoju.
W istocie
Warlocks 2 oferuje aż pięciu różnych bohaterów, różniących się nie tylko (diametralnie) wyglądem, lecz również parametrami początkowymi i rozbudowanymi drzewkami rozwoju, wymuszającymi siłą rzeczy nieco odmienne podejście do rozgrywki – choć w żadnym razie nie można powiedzieć, że którakolwiek z nich jest preferowaną przez twórców.
Nie da się ukryć, że marzeniem autorów był sukces trybu wieloosobowego, niejednokrotnie można się natknąć bowiem na etapy wręcz zaprojektowane z myślą o trybie kooperacji. Nie oznacza to bynajmniej, że nie można się z nimi uporać w trybie rozgrywki pojedynczej, jest to jednak trudniejsze oraz – co tu kryć – mniej satysfakcjonujące. Zabawy nie ułatwia również dość oldskulowe podejście autorów – możecie zapomnieć o jakichkolwiek podpowiedziach, minimapach etc. Może się rozleniwiłem na stare lata, ale w zakresie takowych co najwyżej chcę mieć możliwość (dez)aktywacji takowych w opcjach, nie zaś być konfrontowany z bezwzględnym brakiem takowych.
Sama rozgrywka wraz z upływem godzin staje się jednak coraz bardziej powtarzalna, brakuje pewnego „zęba” nowości – owszem, bossowie są coraz mocniejsi, podobnie jak przeciwnicy, questy i dialogi w tle potrafią wywołać rozbawienie, aczkolwiek u gracza nieodmiennie pojawia się wrażenie, iż gdzieś to już widział.
|
Niby pixel-art, a jednak potrafi być pięknie
|
Atutem produkcji jest, o dziwo, jej oprawa, pod warunkiem, że pixel-art nie wywołuje u użytkownika na starcie uprzedzeń. Paradoksalnie produkcja ta prezentuje się lepiej w akcji niż na zrzutach ekranu, poszczególne przejścia są płynne i sprawiają wrażenia (zanadto) sztucznych. Podobnie rzecz się ma z muzyką – o ile początkowo wywoływała u mnie irytację, to później przyłapywałem się nawet na nuceniu niektórych motywów…
Warlocks 2: God Slayers to pozycja stanowiąca kolaż rozwiązań ogranych już wręcz do bólu z szeregiem nowości, z których jednak nie wszystkie równie dobrze sprawdzają się w potocznym praniu. Jest to całkiem przyzwoita produkcja na jedno- czy dwugodzinną sesję, acz niekoniecznie na dłuższe podejścia. Zawsze jednak można powtarzać te pierwsze…
Metryczka
Grafika |
60% |
Muzyka |
70% |
Grywalność |
75% |
|
|
Ocena końcowa |
70% |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
+ / -
Wymagania systemowe
Intel Core i5-4690 3.5 GHz, 2 GB RAM, karta grafiki 2 GB GeForce GTX 660 lub lepsza, 600 MB HDD, Windows 7/8/10
|
|
Autor: Klemens
|
|
|