Mamy tendencję do łatwego zapominania o cudzych nieszczęściach, nawet jeśli zwykły się rozgrywać tuż za naszym progiem. Podobnie jest, gdy nie są one oszałamiające pod względem skali, przeciwnie, zdają się przypadkiem jednym z miliona. W konsekwencji my, Polacy, dość szybko utraciliśmy zainteresowanie konfliktem zbrojnym rozgrywającym się we wschodniej Ukrainie, a już zupełnie nie zwykliśmy się przejmować losami tamtejszej ludności cywilnej. Tymczasem to właśnie one stanowią kanwę gry Vasilis.
Przedmiotowy tytuł zasadniczo nie dotyka samego politycznego tła rzeczonej wojny (ot, kolejny przykład, jak w drodze zabiegu erystycznego – poprzez unikanie rzeczonego słowa i zamienianie go choćby na „walki”), nie zajmuje się kwestią przynależności etnicznej czy historycznej tzw. Ukrainy Wschodniej czy tzw. Małorosji – lecz wskazuje na dramat, który uświadczyli zwykli zjadacze chleba, nagle skonfrontowani nawet nie z koniecznością zmagania się o zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych, ale zwykłą obawą o los własny i najbliższych.
|
Mimo konfliktu życie zdaje się toczyć dalej
|
Główną bohaterką omawianej pozycji jest tytułowa Wasylisa, której nie tylko z uwagi na imię nie sposób pomylić z piersiastą Larą Croft czy inną Kate Walker rodem z żurnala. Jest ona stara, ze swej natury nieatrakcyjna, zaś jej niezamożność i pochodzenie nawet nie pozwalają jej na tzw. klasę w wyglądzie. Wskutek zamieszek traci ona męża Piotra i wzorem starożytnej Antygony próbuje oddać mu ostatnią przysługę.
Na przeszkodzie jej planom nie stanie jednak żaden Kreon, lecz „zwykła” ludzka małość, nawet nie głupota, niezdolność do odczuwania empatii tudzież skłonność do żerowania na ludzkim nieszczęściu. Będzie więc ona zmuszona do uciekania się do korupcji, czarnorynkowego handlu wymiennego, czasami zaś sabotażu takiego czy innego rodzaju.
|
...jednakże nie dla wszystkich
|
Produkcja ta cechuje się bardzo ograniczoną mechaniką, nie wymaga ona od użytkownika rozwiązywania choćby umiarkowanie złożonych łamigłówek, przedmioty podatne na zebranie i poddanie ich dalszym interakcjom są wręcz uwypuklone. Niestety uporanie się z tym tytułem wymaga upartego backtrackingu, każdego kolejnego dnia bowiem w uprzednio spenetrowanym miejscu może się pojawić nowa osoba bądź przedmiot.
Nie sposób z kolei zignorować oprawy graficznej tytułu, bardzo ascetycznej, a zarazem wysoce symbolicznej i zapadającej łatwo w pamięć. Szkoda tylko, że nie wdrożono mechaniki szybkiego przemieszczania się z lokacji do lokacji, gdyż po pewnym czasie znane już ujęcia zaczynają irytować, na co obiektywnie nie zasługują. Z kolei warstwa muzyczna gry jest bardzo ograniczona, wręcz symboliczna.
|
Momentami symbolika jest przytłaczająca
|
Vasilis to produkt dowodzący żywotności „indyków” i istnienia dla nich miejsca na rynku – rzeczony temat przez żaden „pełnoprawny” tytuł nie zostałby w ogóle podjęty, a jeśli nawet, to w zupełnie inny sposób. Jest to pozycja na raptem dwie godziny, lecz będzie to czas w istocie ubogacający użytkownika a nie mu odebrany.
Metryczka
Grafika |
80% |
Muzyka |
50% |
Grywalność |
70% |
|
|
Ocena końcowa |
70% |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
+ / -
Wymagania systemowe
Procesor 2 GHz, 2 GB RAM, karta grafiki GeForce GT 610 / Intel(R)HD Graphics 5300 lub lepsza, 1.9 GB HDD, Windows 7/8/10
|
|
Autor: Klemens
|
|
|