Toonstruck

Informacje o grze Nazwa gry: Toonstruck Gatunek: przygodówka Producent: Virgin Interactive Entertainment Cena: 35,99 PLN Recenzent: Piotr „Klemens” Kociubiński Ocena: 75%

Szpilka wetknięta w oko? To niewątpliwie obrazek, który szokowałby i współcześnie, nawet biorąc pod uwagę jego czysto kreskówkowy charakter – u mało którego psychopaty nie zaktywizują się wówczas choćby najgłębsze pokłady empatii. Taką właśnie ikoną promowana była przed dwiema dekadami gra Toonstruck, która miała łączyć świat rzeczywisty z tym ze wszech miar fantastycznym.

Produkcja ta stanowiła odwrócenie konwencji przyjętej przy znanym i swego czasu bardzo popularnym filmie „Kto wrobił Królika Rogera” – tym razem więc nie postacie kreskówkowe pojawiają się w rzeczywistym świecie, lecz istota o węglowo-białkowej konstrukcji trafia do lukrowo-bajecznego (i pikselowego) świata rozrywki.

Nic tylko czuć się jak w domu

Tytuł ten w istocie reprezentuje sobą klasyczny gatunek przygodówek point’n’click, w trakcie których skupiamy się na eksploracji jaskrawo barwnych – iście komiksowych – lokacji, przeszukiwaniu ich pod kątem wszelkich przedmiotów dających się zgromadzić lub wejść z nimi w interakcje, a następnie „próbowaniu wszystkiego na wszystkim”. Niby post factum niektóre rozwiązania wydają się na swój sposób logiczne, lecz najczęściej cechuje je iście oldskulowa abstrakcja, co dla wielu współczesnych użytkowników może się okazać istotną przeszkodą.

Zapoznając się z Toonstruckiem spostrzec można, jak bardzo rzeczony gatunek zmienił się na przestrzeni wspomnianego czasu – nie obdarzy on nas opcją podświetlenia hotspotów, czasami więc jesteśmy skazani na przeszukiwaniu piksela za pikselem, zwłaszcza w sytuacji, gdy interaktywne punkty pozostają w bezpośrednim sąsiedztwie i niejako wzajemnie się „nakrywają”.

Nie wszystkie podteksty da się tak łatwo wyłapać

Widać również ówczesną fascynację możliwościami oferowanymi przez znacznie większą pojemność zapisu danych na nośnikach w postaci płyt CD. Rzadko bo rzadko, ale jesteśmy raczeni wielominutowymi wstawkami, zastępującymi w znacznej mierze rozgrywkę. Podobnie rzecz się ma z animacją postaci – widać jeszcze pewną pokraczność technologii motion capture, z którą dopiero oswajali się tak programiści, jak i odtwórcy.

Wrażenie „filmowości” produkcji wzmaga obecność Christophera Lloyda, czyli doktora Emmeta Browna z trylogii „Powrotu do przyszłości”. Współcześnie jest to osoba nieco już zapomniana, wrażenie to zaś wzmaga fakt, iż nie był to artysta skłonny do zbyt intensywnego angażowania się w wirtualną rozrywkę – wyjątek uczynił właśnie dla Toonstrucka.

...choć niektóre i owszem

Toonstruck to pozycja po staroświecku zabawna, acz adresowana do nieco starszego użytkownika niż mogłaby wskazywać jej estetyka (pamiętajmy o szpilce w oku!). Autorzy dość zręcznie zakamuflowali szereg bardziej „dorosłych” żartów, lecz w przypadku obcowania przez tytuł przez domowych „milusińskich” rodzicielski nadzór nie byłby od rzeczy.

Zestarzała się oprawa wizualna produkcji, choć wciąż jest ona znośna, gdyż twórcy nade wszystko skupili się na groteskowości a nie jakichkolwiek pretensjach wobec realizmu. Znacznie lepiej przedstawia się kwestia udźwiękowienia i muzyki, a to z tej prostej przyczyny, iż wykorzystuje ona popularny „arsenał” klasycznych kreskówek oraz motywy muzyki tzw. poważnej.

O klaunie mowa

Toonstruck to wciąż wartościowa przygodówka point’n’click (choć mogła sobie darować elementy zręcznościowe, zresztą nieliczne i dość banalne), która jednak niewątpliwie wraz z upływem czasu straciła wiele ze swych walorów, które pierwotnie miały ją czynić atrakcyjną. Potrafi ona jednak dostarczyć frajdy nie tylko zatwardziałym retronostalgikom, lecz również i osobom, które nie stronią od współczesnych produkcji utrzymanych w estetyce pixelartu.

Grafika 50% Muzyka 75% Grywalność 80% Ocena końcowa 75%

10 20 30 40 50 60 70 80 90 100 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100

PLUSY Christopher Lloyd oldskulowo wymagająca humor (nie tylko dla dzieci)

MINUSY zbędne elementy zręcznościowe gdzieniegdzie brzydko się zestarzała

486 DX, 8 MB RAM, SVGA