Kolejny horror wyprodukowany przez twórców Until Dawn. Supermassive Games tym razem chce stworzyć spójną antologię, która będzie zawierać krótkie, niezależne od siebie historie grozy.
Man of Medan po tajemniczym prologu zaczyna się tak naprawdę gdy młodzi nurkowie trafiają na wrak statku z II wojny światowej. Miało być zabawnie, romantycznie, imprezowo, ale przygoda obiera niezbyt rozrywkowe szlaki.
Historia nie jest liniowa, ani nawet przewidywalna. Wielokrotnie spodziewałam się innego obrotu spraw i zostałam zaskoczona. Nawet jeśli bieg wydarzeń był negatywny, to jednak sam fakt, że scenarzysta był w stanie wpędzić mnie w konsternację był dla mnie bardzo zadowalający. Niemal tak samo jak rozczarowujące było zakończenie, a raczej jego brak.
Gra jest bliźniaczo podobna do
Until Dawn jeśli chodzi o mechanikę. Sterujemy naprzemiennie każdą postacią i podejmujemy decyzje, dzięki którym albo przeżyją wszyscy, albo nie przeżyje nikt. Naszym celem jest doprowadzić do końca, jak największą liczbę ludzi. No chyba, że nie lubimy dobrych zakończeń;)
Na statku rozmieszczone są obrazy, które pozwalają nam na krótką chwilę spojrzeć w przyszłość i przemyśleć swoje przyszłe decyzje. Jednak obrazy nigdy nie są zbyt oczywiste, więc w sumie niewiele to pomaga.
Grafika, muzyka, klimat, wszystko na najwyższym poziomie. Widać, że autorzy mają doświadczenie w robieniu horrorów. Problem tylko w tym, że ten chcieli zbyt szybko skończyć. Została zarysowana linia fabularna, pokazano zagrożenie i ... finalnie nadal nie wiadomo czym było i dlaczego akurat na tym statku. Są poszlaki pozwalające nam na pewne spekulacje, jednakże nie było to satysfakcjonujące. Zagrożenie zaś nie tylko zebrało żniwa wśród poprzedniej załogi, ale też trwa nadal i jest niebezpieczne nawet po wielu latach dla każdego kto na statek wejdzie. Pisma, wskazówki, naprowadzają nas na to co przydarzyło się poprzedniej załodze, ale nie na to, co to konkretnie było. Mamy więc tajemniczą siłę, która zabiła, zabija dalej i odkrywamy jedynie poprzednie jej ofiary, a finalnie kiedy już już zbliżamy się do odkrycia tajemnicy, po prostu następuje koniec i zwiastun kolejnego horroru zapowiedzianego na 2020.
Widzę tutaj dużo niewykorzystanego potencjału, z drugiej jednak strony podoba mi się taka forma prowadzenia narracji, a dobra grafika i jump scenki powodują, że gra potrafi nie raz wywołać dreszczyk emocji, więc fanom horrorów z pewnością się spodoba, o ile nie liczą na głęboką fabułę.
Metryczka
Grafika |
90% |
Muzyka |
90% |
Grywalność |
70% |
|
|
Ocena końcowa |
70% |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
+ / -
Wymagania systemowe
Intel Core i5-8400 2.8 GHz / AMD Ryzen 5 1600 3.2 GHz, 8 GB RAM, karta grafiki 3 GB GeForce GTX 1060 / 4 GB Radeon RX 580 lub lepsza, 80 GB HDD, Windows 10 64-bit
|
|
Autor: tenshi_chan
|
|
|