Mimo skondensowanego charakteru Sunday Gold, nie udało się uniknąć pewnych irytujących błędów. W mojej rozgrywce najbardziej we znaki dał się kapryśny system zapisów, zwłaszcza tych automatycznych. Gra daje znać, że je wykonuje, jednakże później okazuje się, że ów zapisy… znikają. I tak na przykład nieudana walka z bossem skutkowała cofnięciem się aż do połowy rozdziału, mimo tego iż wielokrotnie widziałam symbol automatycznego zapisu w trakcie eksploracji. Zapisów automatycznych z rozdziału drugiego i trzeciego było dosłownie sztuk dwa, większość stanowiły zachowane stany gry z rozdziału pierwszego. Na szczęście gra pozwala na zapisy ręczne i to na nich trzeba przede wszystkim polegać. Jakby tego było mało, opcja kontynuacji w menu kompletnie ignorowała u mnie wszystkie zapisy, niezależnie od ich rodzaju, niezmiennie rzucając mnie na samiutki początek pierwszego rozdziału. Było to zdecydowanie denerwujące.



Krótka kampania raczej nie przyczyniła się do dobrego stopniowania wyzwań. Całe eRPeGowe doświadczenie musiało zostać tutaj znacząco skondensowane, toteż nagły zajadły charakter bossów drugiego rozdziału, nieustępliwość zwykłych przeciwników i dość przegięty boss w rozdziale trzecim trochę spada na nas jak grom z jasnego nieba, zwłaszcza iż między misjami nie mamy szans np. na uzupełnienie zapasów przedmiotów. Dołóżmy do tego rozdzielanie grupy i wydarzenia obfitujące w odbieranie punktów opanowania, a możemy mieć przepis na ból głowy. W dodatku gra, wiedząc że ma mało czasu, lubi stawiać przed nami bossa za bossem, oraz pomagierów potrafiących leczyć będącego już i tak niezłą gąbką na kule przeciwnika. Wprawdzie możemy dzięki zebraniu całego dostępnego dodatkowego sprzętu sami nieźle się przygotować, jednak miejscami można mieć wrażenie, że gra naprawdę przegina. Zwłaszcza, że tylko Sally ma możliwość reanimacji nieprzytomnych kolegów z drużyny, a gra nie ma swojego odpowiednika Phoenix Down który robiłby to za nią.

W kwestii oprawy graficznej mamy absolutny zawrót głowy. Modele postaci w trakcie walki i eksploracji są wprawdzie low poly. Ale tła, portrety postaci i cutscenki to po prostu kadry żywcem wyjęte z komiksu. Do tego dochodzi niesamowity styl i piękne, nasycone kolory – patrzy się na to wszystko z przyjemnością. Animacja postaci celowo nie jest też płynna – niektórym może to przeszkadzać, ale w połączeniu z dynamicznymi ujęciami w czasie kluczowych scen czy też ataków postaci, przywołuje jak dla mnie wrażenie przeglądania kartka po kartce powieści graficznej. Uśmiech na twarzy wywołują też subtelnie animowane portrety postaci. Gdy dany członek drużyny jest ranny, portret jest coraz bardziej splamiony krwią, a postać wygląda na wycieńczoną. W przypadku coraz niższego opanowania postać staje się nerwowa i z niepokojem się rozgląda – atak paniki z kolei skutkuje dynamicznym filtrem na całym ekranie. Te konsekwentne detale to naprawdę wisienka na torcie, artystom pracującym przy Sunday Gold należą się brawa.



Oprawa dźwiękowa to kolejny atut gry – świetnie dobrana muzyka podkreśla filmowy klimat opowieści, ale genialne wrażenie robią aktorzy. Doskonale dobrane głosy, przekonująca gra, akcenty pasujące perfekcyjnie do klimatu w który celuje Sunday Gold – wszystko dopięto tu na ostatni guzik. Dźwięki otoczenia i walki również doskonale pasują, a w starciach jest to szczególnie ważne, gdyż wraz ze wspomnianymi już dynamicznymi ujęciami wybornie „sprzedają” na przykład siłę ciosów specjalnych.

Podsumowując – gra, w szczególności pod względem prezentacji, to kawał dobrej roboty. To po prostu po części komiks, a po części heist film, z miłym kombinowaniem rodem z przygodówek i niezłymi walkami jako dodatkiem. Nie obyło się wprawdzie bez problemów, zarówno technicznych jak i wynikających z rozmiarów gry, ale mimo wszystko Sunday Gold jest zdecydowanie warte poznania.

Grafika 90% Muzyka 90% Grywalność 75% Ocena końcowa 80%

10 20 30 40 50 60 70 80 90 100 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100

PLUSY świetna oprawa dźwiękowa styl wylewa się z ekranu sympatyczni antybohaterowie takie mniejsze RPG z turową walką w wyśmienitym stylu

MINUSY zamieszanie z wczytywaniem zapisów gra skorzystałaby jednak na rozwinięciu historii i postaci miejscami nierówny poziom trudności

Intel Core i5-4570 3.2 GHz / AMD Ryzen 5 1500X 3.5 GHz, 8 GB RAM, karta grafiki 2 GB GeForce GTX 770 / 4 GB Radeon R9 380 lub lepsza, 7 GB HDD, Windows 10 64-bit