Wyznaję zasadę, iż gdy w Polsce jest ciepło (czyt. lato), to staram się kierować ku chłodniejszym regionom świata, gdy zaś u nas panować zaczyna zimowa szarówka, tęsknym wzrokiem spoglądam ku cieplejszym regionom globu. Nie, nie jest ze mnie żaden wielki globtroter (niestety) ani utracjusz zdolny podróżować wedle własnego uznania (tym bardziej niestety), ale dzięki temu podejściu w dość atrakcyjnych cenach udało mi się poznać zachwycające zakątki, i to bez konieczności zmagania się z tłumem. Szczerze mogę więc polecić (przynajmniej jeszcze) zakątki polarne, acz do których należy podchodzić z dużym respektem, wciąż bowiem są one bardzo niebezpieczne, o czym przekonuje się główny bohater South of the Circle.
Jak można wykoncypować już na podstawie samego tytułu, akcja gry rozgrywa się po południowej stronie antarktycznego kręgu polarnego, a więc w regionie wybitnie niesprzyjającym życiu, stanowiącym ostatnią anekumenę na naszym globie. My zaś mieliśmy tego pecha, że nasz samolot uświadczył przymusowego lądowania, zaś pilot co prawda zachował przytomność, jednakże jego noga uległa złamaniu. Cała nasza nadzieja więc w sprowadzeniu ratunku, co zmusza nas do skierowania się ku stosunkowo nieodległej brytyjskiej bazie… jednakże wkrótce „zwykły” dramat przerodzi się w tragedię z posmakiem horroru.
|
Nie będziemy się zmagać tylko ze śniegiem
|
Nasz bohater nade wszystko jednak zmuszony będzie zmagać się z majakami przeszłości, retrospektywami, które powiedzą nam znacząco więcej nie tylko o tym, co rzuciło go tak daleko od jego alma mater w Cambridge, lecz również o charakterze wydarzeń, których świadkiem chcąc nie chcąc stał się uczestnikiem.
W pewnym momencie tytuł raczy gracza atmosferą przywodzącą na myśl wręcz kanoniczne – gdy mowa o produkcie popkultury traktującym o Antarktydzie –
„Coś” Johna Carpentera, lecz reprezentuje on jednak sobą mimo wszystko zupełnie odmienny gatunek. I choć wspomniane retrospektywy wyjaśniają wiele, a znacznie więcej samo zakończenie, tym niemniej pewna znajomość historii Zimnej Wojny pomaga czerpać przyjemność z opowieści.
Główną wadą
South of the Circle jest niemal zupełny „brak gry w grze”, praktycznie kompletny brak gameplay’u. Od czasu do czasu przyjdzie nam kliknąć tu czy ówdzie bądź dokonać wyboru takiego czy innego nastawienia wobec wypowiedzi rozmówcy (choć czasami można się zaskoczyć innym od przewidywanego tonem naszego wirtualnego alter ego), acz gracz niemal w ogóle nie czuje się potrzebny i może odnieść wrażenie, że pełni on rolę piątego koła u wozu.
Sporym atutem gry jest oprawa – nieco umowna oprawa graficzna nie jest pozbawiona wdzięku, lecz szczególny zachwyt czeka miłośników doznań słuchowych. Nie mam tu na myśli tylko muzyki (choć również!), lecz nade wszystko voice acting, po którym od razu znać profesjonalnych aktorów, których nazwiska można odnaleźć bez trudu na listach płac bardziej „mainstreamowych” dzieł.
|
Choć uświadczymy i bardziej pocztówkowych ujęć
|
South of the Circle to pozycja dla koneserów, podejmująca jednak tematy dotychczas rzadko uwypuklane, by nie rzec, iż niemal nieobecne w dominujących nurtach gier wideo. Żeby tylko była ona jeszcze bardziej absorbująca użytkownika…
Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/south_of_the_circle
Metryczka
Grafika |
75% |
Muzyka |
85% |
Grywalność |
50% |
|
|
Ocena końcowa |
65% |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
+ / -
Wymagania systemowe
Quad Core 3.2 GHz 8 GB RAM karta grafiki 4 GB GeForce GTX 960 / Radeon RX 570 lub lepsza 3 GB HDD Windows 10 64-bit
|
|
Autor: Klemens
|
|
|