Zakończenie gry The Dark Eye: Chains of Satinav – Klątwa Wron było wysoce niesatysfakcjonujące, choć bynajmniej wcale niegłupie i poprzestanie na nim byłoby zrozumiałe. Twórcy jednak trafnie odczytali pragnienie graczy naprawienia sytuacji, które pchnęłoby ich do sięgnięcia po drugą odsłonę – i takowa powstała pod tytułem Memoria.
Z jednej strony gracz szybko odkrywa, że ma do czynienia z taką samą mechaniką rozgrywki co poprzednio, a i postacie są znane, z Gerionem i Nuri na czele, z drugiej strony jednak… no właśnie, aby na pewno Gerion jest głównym bohaterem tej opowieści.
|
Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o...
|
Graczowi dane bowiem będzie pokierować losami Sadji, księżniczki-bohaterki żyjącej w bliższej nieokreślonej, ale z pewnością dalszej (z perspektywy Geriona) przeszłości. Co więcej, jej losy są w istocie dużo ciekawsze od wyzwań stających przed Gerionem, gdyż nie zmierza ona tylko do zaspokojenia swoich seksualnych obsesji na tle jednej z wron-nimf, lecz czegoś większego – a mianowicie ocalenia świata (przed innym światem).
Być może pozostaję w błędzie odniosłem jednak wrażenie, iż nieco większy nacisk został położony na warstwę dialogową gry – nie, żeby od niej tak naprawdę wiele zależało, przeciwnie, fabuła jest (niemal) w całości liniowa, niemniej dla wczucia się w klimat świata i wydarzeń ten element jest więcej niż tylko przydatny.
|
„Astrolabium wiruje, kręci się!”
|
W
Memorii niemal – niemal – nie zetkniemy się z typowymi dla gatunku łamigłówkami, przeciwnie, mamy do czynienia z aż do bólu (metaforycznego) klasyczną przygodówką point’n’click gdzie główne zadanie polega na gromadzeniu przedmiotów i ich użyciu we właściwych chwilach na innych obiektach. Zaoszczędzone nam jednak zostały różnorakie idiotyczne interakcje, przedziwnie, logika niektórych rozwiązań jest dość dziwaczna, niemniej istnieje.
Atutem gry, jak w przypadku niemal wszystkich produkcji
Daedalic Entertainment, jest jej oprawa audiowizualna. Nie mamy co prawda do czynienia z powalającą grafiką 3D na silniku Unreala z wodotryskami, niemniej ręcznie malowane tła – i przede wszystkim pomysł na lokacje – czynią prezentowane światy magicznymi. Z kolei muzyka jest dyskretna i nienachalna, lecz zapada w ucho.
Memoria stanowi godną kontynuację
Klątwy Wron, zadośćuczyniąc oczekiwaniom graczy z niemałym naddatkiem. Jest to zarazem kontynuacja w znacznej mierze niezależna od pierwszej odsłony, czyniąc serię dość luźno, choć zbornie powiązaną.
Metryczka
Grafika |
75% |
Muzyka |
80% |
Grywalność |
80% |
|
|
Ocena końcowa |
80% |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
+ / -
Wymagania systemowe
Pentium IV 2.5 GHz, 2.5 GB RAM, karta grafiki 1 GB (GeForce GTX 460 lub lepsza), 10 GB HDD, Windows Vista/7/8
|
|
Autor: Klemens
|
|
|