W drugiej dekadzie XXI wieku narodziło się całkiem wiele gatunków gier wideo, mimo że wcześniej mogło się wydawać, że już wszystkie możliwe szufladki zostały nawet nie zdefiniowane, co całkiem precyzyjnie rozgraniczone. Jeden z nich został jeśli nie zainicjowany, to z pewnością mocno uwypuklony przez Castlevanię, która stała się wzorem dla kolejnych deweloperów – oraz graczy. Lata więc mijają, my zaś jesteśmy jesteśmy raczeni kolejnymi dziełami i dziełkami reinterpretujących znane już rozwiązania. Kolejnym z nich jest Mandragora: Whispers of the Witch Tree?
Gra zgodnie ze współczesnymi trendami zadebiutowała najpierw w ramach Wczesnego Dostępu, lecz już na wstępie należy zauważyć, iż praktycznie od początku była wolna od wielu „chorób” właściwych dla owego etapu. Przyczyną tego stanu jest być może fakt, że uświadczyła ona całkiem udanej kampanii crowdfundingowej, więc z jednej strony była w stanie na etapie gromadzenia funduszy zaoferować coś więcej niż tylko okrągłe słówka w korpomowie, a z drugiej twórcy musieli się liczyć z bardzo baczną kontrolą już w dniu debiutu.
|
Morte?! Tęskniłem tyle lat!
|
Przede wszystkim – mamy do czynienia z tytułem rozbudowanym, oferującym sporo zawartości. Spędzanie przy nim wielu (choć bez przesady) godzin na obecnym etapie nie jest niczym niezwykłym. „pełnoprawna” premiera nie była tylko zabiegiem marketingowym.
Inna sprawa, że wykręcanie kolejnych i kolejnych godzin stanowi efekt jednak pewnej „surowości” owego tytułu. Nieraz bowiem tak naprawdę nie wiemy co mamy uczynić, jak posunąć akcję do przodu i pozostaje nam działanie nawet nie metodą prób i błędów, co zupełnie „na ślepo”. Oldskulowych wspomnień czar? Jeszcze bardziej zaś irytuje fakt, że nieraz wiemy, co powinniśmy zrobić (np. skorzystać z haka), lecz możliwość pozyskania niezbędnego ku temu narzędzia pojawia się na bardzo późnym etapie rozgrywki.
|
Wyrma, szmyrma - po prostu smok!
|
Ujmuje oprawa omawianego tytułu. Szczególnie dotyczy to oprawy graficznej, twórcy bowiem odeszli od popularnego w przypadku tego gatunku pixel artu, zamiast niego oferując dość efektowne tworzone ręcznie tła, jak też wizualia właściwe dla ujęć 2,5D.
Mandragora: Whispers of the Witch Tree to gra dość zaawansowana, lecz wymagająca jeszcze pewnego szlifu, by nie prowadziła może nie do zgrzytania zębów, lecz pewnej irytacji obniżającej miodność. Bo ta ostatnia w istocie występuje (jakkolwiek dwuznacznie to rozumieć).
Metryczka
Grafika |
80% |
Muzyka |
75% |
Grywalność |
70% |
|
|
Ocena końcowa |
70% |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
+ / -
Wymagania systemowe
Procesor Intel Core i5-7600K / AMD Ryzen 5 3600X, 16 GB RAM, karta graficzna 8 GB GeForce RTX 2070 / Radeon RX 6600 XT, 18 GB HDD, Windows 10/11 64-bit
|
|
Autor: Klemens
|
|
|