Czas wspomnieć o poziomie trudności gry. Jest on bardzo niski, poza misjami typu ta powyżej, nie będziecie mieli żadnych problemów. Potwory, nawet największe, można ubić za pomocą miecza lub magii. Oczywiście jeżeli nie chcecie sobie brudzić rączek, to możecie skorzystać z łuku (lub kuszy), który działa trochę jak snajperka. Celny strzał w głowę i "po brachu" (przy okazji widoczna jest fontanna krwi - to z kolei przestroga z rodzaju: "jednak nie całkiem dla najmłodszych"). W walce nie trzeba stosować żadnych wyrafinowanych kombinacji i technik, a przeciwnicy padają jak muchy.

Taa, i wszystko jasne.

Oczywiście poza zabijaniem znajdą się jeszcze inne zajęcia. Tutaj mamy dużą swobodę wyboru. Możemy szukać skarbów, ratować chorego chłopca lub kopać kurczaki (tak, tak - konkurs kopania kurczaków). Świat gry zmienia się wedle naszych poczynań. Gdy będziemy sławni, każdy będzie wiwatował na naszą cześć. Możemy kupić sobie domek, wystroić go i ożenić się ;). Są też ringi, na których walczymy na "gołe klaty", tzn. na pięści. Oczywiście nie zabrakło również sklepów z bronią, wyposażeniem i prezentami. Nie martwcie się, pieniędzy na zakupy nam nie zabraknie. Bardzo rozbudowany jest wątek rozwoju naszego bohatera. Heros zmienia się wraz z decyzjami które podejmujemy. Gdy ratujemy niewinnych i zabijamy tych złych, nad naszą głową pojawia się aureola. I na odwrót. Jak będziemy źli, to wyrosną nam rogi. Zmienia się też wygląd naszego podopiecznego. Po pierwsze starzejemy się. Po drugie na naszym ciele pojawiają się blizny od walki na miecze oraz siwizna - oznaka mądrości, od rzucania czarów. A po trzecie wraz z rozwojem siły, poprawia się nasza budowa. Zaczynamy jako młode chuchro, ale kończymy jako siwy, poharatany i do tego napakowany emeryt ;). Żeby poprawić nasz wygląd, możemy wybrać się do fryzjera, który zmieni nam uczesanie lub zarost. Powinniśmy również zrobić sobie tatuaż (na dowolnej części ciała, poza wiadomo czym), dzięki czemu będziemy wyglądać atrakcyjniej lub wzbudzimy większy strach. Za możliwości urozmaicenia czasu i swobodę wyborów, chłopakom z Lionhead należy się wielki plus. I jeszcze jedna pochwała - sterowanie zostało wykonane naprawdę profesjonalnie. Jak już pisałem, samouczek umiejętnie wpleciony jest w fabułę i po chwili śmigamy po świecie, jakby to był zwykły (nie konsolowy) erpeg. Podczas walki naciskamy nawet kilkanaście klawiszy jednocześnie, ale nawet to nie sprawia problemów.

Gra nie ma praktycznie wad. Oprócz niskiego poziomu trudności, do minusów niektórzy mogą zaliczyć również brak swobody w poruszaniu się po mapach, ale mi to nie przeszkadzało. Świat jest ograniczony i nie możemy wejść na każdą górkę, na którą tylko zapragniemy (ale przynajmniej dzięki temu również z żadnej nie spadniemy ;)). Narzekać mogą jedynie ci przyzwyczajeni np.: do "Gothica".

Efekty czarów wyglądają świetnie.

Przejdźmy teraz do spraw technicznych. Grafika stoi na bardzo dobrym poziomie. Jest kolorowa i szczegółowa. Animacje postaci wyglądają tak jak powinny. Tekstury są bardzo ładne i, co najważniejsze, nie zdarzyło mi się pomiędzy nie wpaść. A przecież bywało z tym różnie w innych grach RPG. Efekty czarów i efekty pogodowe, prezentują się przepięknie. Muzyczka jest miła dla ucha i dobrze buduje baśniowy nastrój. Dialogi też stoją na dobrym poziomie. Warstwie dźwiękowej nie mam nic do zarzucenia, no, może poza tym, że nasz heros coś mało mówi. Minimalne wymagania podane przez producenta to 1.4 GHz, 256 MB RAM, 3 GB wolnego miejsca na twardym dysku, plus karta graficzna 64 MB. Na moim, tylko trochę lepszym sprzęcie, gra śmigała aż miło. Bez "zwiechów", sekunda na wczytanie obszaru, słowem żadnych problemów.

Reasumując: Fable: The Lost Chapters jest pozycją godną polecenia. Jest to typowy "rozluźniający" Action-RPG, który wciągnie was swoją prostotą. Fabuła nie jest może zbyt oryginalna, ale nie zmienia to faktu, że z radością przechodzimy kolejne poziomy i kreujemy naszego wspaniałego herosa wedle naszej woli. Niestety nie trwa to zbyt długo. Nim zdążymy się obejrzeć, staniemy przed finałową walką. Wiele ułatwień pozwoli w pełni cieszyć się grą młodszym graczom, ale nie jestem pewien, czy to taki dobry pomysł (dużo krwi i przemocy).

Tym, którzy dorwą Fable w swoje łapki, polecam ją z czystym sumieniem. Czasu spędzonego przy tej grze w żadnym przypadku nie mógłbym uważać za stracony. Polska premiery gry już 17 marca 2006.

Metryczka

+ / -

Wymagania systemowe