Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Dungeon Siege 2


Wbrew pozorom, nie jesteśmy ani tym złym księciem, ani bohaterem elfów. Nie budzimy się nadzy, w dziwnym miejscu i z pustką głowie. Gracz wciela się w zwykłego najemnika, człowieka, który postanowił dołączyć do armii w nadziei na łatwy zarobek. U naszego boku walczy nasz najlepszy przyjaciel, niebieskowłosy elf Drevin, któremu również marzą się bogactwo i sława. Na miejsce walki docieramy smokiem transportowym, a ściślej czymś w rodzaju kontenera dźwiganego przez smoka. Po tym wydarzeniu dostajemy kopa w tyłek od sierżanta-potwora (dosłownie!), który rozkazuje nam udać się na pole treningowe. Jak łatwo można się domyślić, jest to samouczek. Uczymy się tam walczyć wręcz, z dystansu i miotania zaklęciami. Po tym wstępie, bez zbędnych ceregieli, jesteśmy rzucani na pole bitwy, na którym przychodzi nam walczyć z wojskami driad. W końcu dochodzimy do tajemniczej świątyni, w której znajduje się pierwszy z czterech odłamków tarczy.

Dungeon Siege 2 223807,1
...


Wszystko byłoby fajnie gdyby nie to, że świątyni strzegą pięciometrowe, czterorękie posągi, mające w każdej łapie broń ostrą jak żyletka. Sytuacja byłaby niewesoła, gdyby nie interwencja księcia posiadającego magiczny miecz. Czyżby wszystko skończyło się dobrze? Oczywiście, że nie. Po zniszczeniu strażników, nieszczęsny Drevin zapytał się wybawiciela, kiedy otrzyma zapłatę za wszystko, co przeszedł. Nie było to rozsądne posunięcie. Księżulo mocno się zeźlił i postanowił wypatroszyć któregoś ze swoich żołnierzy. Jak można się domyślić, wybrał akurat postać w którą wcielił się gracz. Na szczęście cios przeznaczony dla nas, przyjmuje na klatę nasz niebieskowłosy przyjaciel, ale siła uderzenia powoduje, że i tak tracimy przytomność. Budzimy się w klatce, z dziwną obrożą na szyi i - niestety - bez Drevina. Co gorsza, złapały nas istoty, z którymi wcześniej walczyliśmy - driady. Na szczęście, dzięki wstawiennictwu pewnego elfa, wychodzimy z klatki i mamy szansę zapracować na uwolnienie. Krótko mówiąc - zaczynamy walczyć po stronie mieszkańców lasu. Po uwolnieniu się z obręczy, dalej wypełniamy zadania zlecane przez elfy i driady. A to dopiero początek naszych przygód. Nie będę zdradzał reszty, żeby nie zepsuć wam zabawy.

Dungeon Siege 2 223807,2
...


W nowym Dungeon Siege'u zapowiadano bardzo dużo nowości. Najwyraźniej autorzy gry są ludźmi bardzo słownymi, ponieważ ta obietnica została w całości spełniona. Pierwsze, co da się zauważyć to fakt, że gra już "nie gra się sama". W poprzedniej części wielu graczy narzekało, że wystarczy tylko pojedyncze kliknięcie na wroga, a później patrzenie jak nasi bohaterowie przerabiają ich na kotlety mielone. Owszem, z początku było to bardzo fajne, lecz kiedy taka operacja powtarzała się po raz pięćdziesiąty, oczy gracza miały ochotę wyskoczyć przez okno i wyjechać na dożywotni urlop. Teraz bierzemy czynny udział w walce i znużenia praktycznie nie ma. Jedyną wadą tego systemu jest to, że jeśli nie klikniemy i nie przytrzymamy prawego przycisku myszy na wrogu, to nasi bohaterowie nie kiwną nawet małym palcem, choćby byli dźgani, siekani, gryzieni i kopani.

Idźmy dalej. W pierwszym Dungeon Siege'u, rozwój postaci praktycznie nie istniał. W dwójce nie wprowadzono zbyt wielu zmian dotyczących tego aspektu. Nadal nie mamy bezpośredniego wpływu na takie cechy jak siła, zręczność, inteligencja itp. (to oznacza, że jeśli chcemy mieć większą siłę, musimy trochę pomachać żelazem, jeśli większą zręczność - postrzelać z kuszy lub łuku etc.), jednak do tego wszystkiego doszły talenty. Wraz z rozwojem postaci są odblokowywane nowe, coraz potężniejsze. Niektóre z takich wzmocnionych ataków są bardzo potężne i widowiskowe, np. następny atak zadaje 30 razy większe obrażenia lub nieco mniejsze, ale za to wszystkich wrogów w pobliżu ogłusza albo kosi w linii prostej… Możliwości jest naprawdę od groma i wątpię, żeby kilku graczy stworzyło paru takich samych wojowników czy magów. Niestety, naraz może być aktywna tylko jedna moc, a żeby ją z powrotem naładować, musimy trochę powalczyć. Nareszcie wprowadzono także większe zróżnicowanie, jeśli chodzi o umiejętności herosów. Np. wojownicy mogą się specjalizować w walce dwoma broniami, dwuręcznym orężem lub w machaniu jedną bronią, ale za to z tarczą. Co do tworzenia postaci, to niestety srodze się zawiodłem. Do wyboru mamy tylko cztery rasy: ludzi, elfów, driady i półolbrzymy, a możliwości zmodyfikowania wyglądu jest naprawdę niewiele.
<< poprzednia | 1 | 2 | 3 | następna >>


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow