Tworzenie horrorów i thrillerów w formie gier to trudna sztuka. Czasem nawet gigantyczne pieniądze i zasoby ludzkie nie są w stanie zapewnić tego, że stworzymy coś naprawdę trzymającego w napięciu. W wielu wypadkach dostajemy co najwyżej niezłą atmosferę lub też jumpscare’y zamiast atmosfery grozy. Jak jest w przypadku Decarnation, którego twórcy jako inspirację wymieniają między innymi filmy Lyncha?
Jest rok 1990 i mieszkająca w Paryżu tancerka Gloria powoli traci grunt pod nogami. Jej decyzja o pozowaniu dla znanego rzeźbiarza wydaje się być początkiem pasma wyczerpujących ją powoli wydarzeń, stawiających pod znakiem zapytania jej karierę i osobiste relacje. Próbując odzyskać równowagę, Gloria przyjmuje propozycję uczestnictwa w pewnym artystycznym projekcie, który ma wszystko zmienić.
Decarnation jest przede wszystkim grą stawiającą na historię, postaci i wymuskaną oprawę graficzną (pixel art). Większość czasu spędzamy chodząc po lokacjach i rozwiązując drobne zagadki, a także zmagając się z minigierkami rytmicznymi i QTE. Minigierki rytmiczne związane są przede wszystkim z profesją Glorii jako tancerki. Na szczęście nie są one bardzo wymagające, a zdobycie maksymalnej noty jest tylko elementem zbierania osiągnięć. Z innych QTE mamy takie elementy jak wykonywanie codziennych czynności (ćwiczenia rozluźniające itp.). Zaraz-zaraz, ale gdzie tu strach, gdzie tu lęk? Niestety, chcąc nie chcąc informacje w recenzji powinny być dawkowane, ze względu na fabułę. Dość powiedzieć, że oprócz zagrożenia jak najbardziej realistycznego mamy tutaj też elementy sennych koszmarów.
W koszmarach tych jedną z ważnych mechanik jest unikanie przeciwników skradając się od jednego źródła światła do drugiego. Niestety, jest to zrobione mocno przeciętnie. Niejednokrotnie miejsce, w którym zaczynamy sekwencję, jest również zbyt blisko miejsca spawnu adwersarza, przez co możemy wpaść w pętlę, w której na przemian jesteśmy łapani i zaczynamy od początku, tylko po to by natychmiast znowu zostać schwytanymi… i tak dalej, póki nie uda nam się poruszyć Glorii już w momencie gdy pojawia się na początku trasy. Niestety, gra nie jest też wolna od błędów – najczęściej w postaci całkowitego wywalenia gry do pulpitu, toteż czasem możemy przejść jakiś problematyczny fragment, jak wspomniane „skradanie”, tylko po to aby… musieć przechodzić go jeszcze raz, bo gra napotkała błąd krytyczny.
Gra nie posiada pełnego udźwiękowienia, ale może pochwalić się świetną muzyką. Mamy tutaj przyjemne kawałki, których lubi słuchać Gloria, ale też bardziej niepokojące nuty w trakcie koszmarów. Wszelkie obrzydliwe, wywołujące niepokój i pełne napięcia dźwięki stanowiące tło dla zmagań z marami sennymi nawiązują trochę stylistycznie do na przykład tego co prezentuje nam pierwszy
Silent Hill (na szczęście jednak nie uświadczymy w
Decarnation wiertła dentystycznego w roli instrumentu…). Muzykę, a konkretnie piosenki z „playlisty” naszej tancerki, możemy nawet dokupić sobie osobno do słuchania, jeżeli szczególnie się nam się podoba.
Odnośnie grafiki –
Decarnation może pochwalić się świetnej jakości pixel artem. Mamy tutaj pełne detali tła, w jednej z sekwencji w galerii obrazy są tak pięknie odwzorowane, że możemy rozpoznać istniejące rzeczywiście dzieła sztuki; zaś sceny koszmarów, w szczególności ich animacja, są po prostu wyborne. Na pewno jest to coś co warto zobaczyć. Gra zresztą czaruje nas już na dzień dobry przyciągającym oko, pięknie niepokojącym i organicznym logiem!
Podsumowując, mamy tu do czynienia z dość dobrą nową pozycją w świecie mniejszych horrorów. Choć senne majaki i koszmarne wynaturzenia są tym co oglądamy najczęściej, gra najbardziej niepokoi swoim rdzeniem – elementami bliskimi rzeczywistości wielu ludzi. Problemy zawodowe, samotność i… obsesje… są w końcu czymś co może dotknąć nas lub kogoś z naszego otoczenia. Nie jest to tytuł długi, ale akurat na tym korzysta – niektóre historie lepiej działają w skondensowanej formie. Całkiem niezły tytuł, w którym na dodatek czuć ociupinkę DNA stareńkich horrorów z
RPG Makera, co akurat dla mnie jest zaletą.
Metryczka
Grafika |
80% |
Muzyka |
80% |
Grywalność |
70% |
|
|
Ocena końcowa |
70% |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
+ / -
Wymagania systemowe
Intel Pentium 4 1.7 GHz, 1 GB RAM, karta grafiki Intel HD 3000 lub lepsza, 500 MB HDD, Windows Vista/7/8/10
|
„FaultyGear”
|
Autor: FaultyGear
|
|
|