Ubisoft to firma, która od lat żeruje na kilku swoich markach. Seria Assassin’s Creed posiada tak wiele odsłon, że nawet najwierniejszym fanom ciężko będzie bez zająknięcia wymienić je wszystkie. Nic nie wskazuje jednak na to, by ta sytuacja miała ulec zmianie. Teraz dostaliśmy Mirage, a na przyszły rok już jest szykowany Assassin’s Creed o kodowej nazwie Red. Wszystko byłoby w miarę ok, gdybyśmy jednak co którąś część otrzymali coś zupełnie nowego. Pierwszy i drugi Assassin to był powiew świeżości. Potem długo musieliśmy czekać na Origins, które wyniosło serię na zupełnie nowy poziom. Sprawdził się on na tyle dobrze, że i dziś jesteśmy raczeni tym samym produktem zapakowanym w nieco inne pudełko.
Mirage był tworzony jako DLC do
Valhalli i na pierwszy rzut oka widać, że nie jest to pełnoprawna odsłona serii. Otrzymaliśmy jeden region z aktywnościami i mechanikami żywcem wyjętymi z ostatnich części.
Na plus w mojej ocenie zasługuje oprawa graficzna. Bagdad i jego okolice wyglądają przepięknie. Powiem szczerze, że bardzo dużo dzięki temu jestem w stanie grze wybaczyć. Przemierzanie uliczek zatłoczonego miasta, wspinanie się na punkty widokowe czy podróżowanie na grzebiecie wielbłąda przemierzającego połacie pustyni naprawdę sprawiają wiele frajdy. Pod tym względem
Mirage olśniewa.
W najnowszej odsłonie odnajdą się miłośnicy zbieractwa. Wszelkich pobocznych aktywności mamy tutaj co niemiara. Ukryte skarby, fragmenty ksiąg, okradanie przechodniów i wiele, wiele innych. Jest tutaj co robić i jeśli lubimy tego typu rozgrywkę, to powinniśmy być zadowoleni.
Wiele osób powie, że są to tylko zapychacze. Ciężko się nie zgodzić z takim stwierdzeniem. Wszelkie aktywności poboczne nie wnoszą nic wartościowego do samej rozgrywki. To wyłącznie elementy kolekcjonerskie. Mało tego, wiele z nich jest ukrytych i fajnie by było chociaż trochę pomyśleć nad tym jak się do nich dostać. Niestety nie będzie nam to dane. Wszystko sprowadza się do odnalezienia wejścia, odsunięcia półek albo zniszczenia kłódek blokujących drzwi. Nie wiem, czy deweloperzy z
Ubisoftu mają graczy za półgłówków? Szkoda.
Kolejny minus to fabuła. Dawno się tak nie wynudziłem na wątku głównym. W
Assassin’s Creed: Mirage główna historia mogłaby nawet nie istnieć. Wystarczyłby kolejny cel podróży naniesiony na mapę świata. Oklepany motywy walki Ukrytych z członkami Zakonu wszedł tutaj na zupełnie nowy, żenujący wręcz poziom.
Do tej pory w grach tej serii podobała mi się walka. W
Mirage stawiam na zabójstwa z ukrycia. Przy tych czasami można chociaż pokombinować. Otwarte starcia to odpowiednie parowanie i wyprowadzanie ciosy. Dochodzi jeszcze unik. Całości brakuje jednak większej głębi i finezji. Jest bardzo nijako.
Na koniec zostawiłem sobie największy ból
Mirage. Panie i Panowie, to wszystko już było. Nawet czcionka jest taka sama jak w poprzedniej części. Wszystkie aktywności i mechaniki zaczerpnięto z wcześniejszych odsłon. Całość wrzucono do lokacji, która odpowiada jednemu regionowi z
Origins,
Odyssey czy
Valhalli, i każe nam się za to płacić 200 zł. O zgrozo!
Ubisoft tym ruchem sprowadziło sprzedaż gier na niewidziany jeszcze bardzo niski poziom. Dodatek kosztuje tyle co pełnoprawny tytuł.
Assassin’s Creed: Mirage otrzymuje ode mnie ocenę 6. Gra wygląda i działa świetnie. Optymalizacja jest bardzo dobra, a to ostatnio nie jest takie oczywiste. Mimo powtarzalności i mechanik wyjętych z poprzednich odsłon, gra się w to bardzo przyjemnie. Nie da się ukryć, że jest to jednak tytuł dla fanów, którym jeszcze nie znudziły się poprzednie odsłony. Jeśli ktoś po
Valhalli czuje przesyt, to lepiej niech omija ten tytuł z daleka. Od siebie dodam, że 200 zł za
Mirage to zdecydowanie za dużo. Gra powinna kosztować tyle co duże DLC do tytułu AAA. Jeśli kiedyś zobaczycie cenę bliską 80 zł, to bierzcie w ciemno.
Metryczka
Grafika |
80% |
Muzyka |
50% |
Grywalność |
60% |
|
|
Ocena końcowa |
60% |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
10 |
20 |
30 |
40 |
50 |
60 |
70 |
80 |
90 |
100 |
|
+ / -
Wymagania systemowe
Intel Core i7-8700K 3.7 GHz / AMD Ryzen 5 3600 3.6 GHz, 16 GB RAM, karta grafiki 6 GB GeForce GTX 1660 Ti / Radeon RX 5600 XT lub lepsza, 40 GB SSD, Windows 10/11
|
|
Autor: Suert
|
|
|