Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Arkham Horror: Mother's Embrace

Arkham Horror: Mother's Embrace

Informacje o grze

dots Nazwa gry: Arkham Horror: Mother's Embrace
dots Gatunek: przygodówka z elementami walki turowej
dots Producent: Asmodee Digital
dots Cena: 71,99 PLN
dots Recenzent: „FaultyGear”
dots Ocena: 55%
Arkham Horror: Mother's Embrace


Choć Cthulhu i reszta Yogsototherii już dawno na stałe zagościli w popkulturze, trzeba przyznać iż nie zawsze do końca mają oni szczęście do filmów, komiksów czy też wreszcie gier. Jednym z naprawdę świetnych przykładów wykorzystania menażerii Lovecrafta jest za to cały szereg gier planszowych, takich jak Znak Starszych Bogów, Posiadłość Szaleństwa czy też właśnie Horror w Arkham. Jako iż przenosiny planszówek do formy gier komputerowych są niezmiennie popularne, studio Asmodee Digital nie omieszkało skorzystać z okazji.

To nie jest pierwsza gra Asmodee Digital na podstawie planszówki, mają w swoim dorobku między innymi adaptację uroczego Takenoko, Carcassone czy Terraformacji Marsa. W przypadku Horroru w Arkham, co ciekawe, studio poszło w nieco innym kierunku i zamiast klasycznej planszówki mamy grę będącą miszmaszem gier przygodowych, szczątkowych elementów RPG i walki turowej niczym w serii XCOM.

Arkham Horror Mothers Embrace 064833,1


Historia zaczyna się gdy zostajemy jako nasz badacz/badaczka (wybór z kilku dostępnych postaci) zaproszeni do posiadłości pani profesor Tillinghast – zasłużonej pani naukowiec z uniwersytetu Miskatonic. Specjalnością profesor jest astronomia, a obecnie zajmuje się ona badaniem przelatującej w pobliżu Ziemi komety. Przybywszy na miejsce nasza postać odkrywa, iż Tillinghast padła ofiarą rytualnego mordu, zaś w jej posiadłości kręcą się tajemniczy kultyści. Wraz z napotkanym agentem FBI rozpoczynamy poszukiwania które zabiorą nas w najróżniejsze miejsca, od Uniwersytetu Miskatonic, poprzez przytułek dla psychicznie chorych, aż po bagna Luizjany i Nowy Orlean. Gdyby tylko profesor Tillinghast nie była (często niezamierzenie komiczną) komentatorką wydarzeń to można by nawet poczuć że bierze się udział w prawdziwym mrocznym śledztwie.

Rozgrywka naturalnie czerpie garściami z Horroru w Arkham, o widoczne jest chociażby przy postaciach. Postaci które mamy do wyboru przy rozpoczęciu rozgrywki, oraz te które dołączają do naszej drużyny w trakcie przygody to nie kto inny jak badacze znani z gry planszowej, co na pewno ucieszy osoby grające regularnie w oryginał. Przeniesiona jest oczywiście mechanika punktów zdrowia i poczytalności, pojawia się też „zegar zagłady”, choć w nieco zmodyfikowanym wydaniu. W trakcie rozgrywki wskazówki tegoż zegara postępują w wyniku pewnych wydarzeń – przy rozpoczynaniu kolejnych tur w trakcie walki, bądź też wybieraniu błędnych akcji przy badaniu otoczenia. Gdy wskazówki zatoczą koło w danej misji aktywowany jest losowy efekt Mitów. Efekty te są najróżniejsze, ale zawsze negatywne – to rzeczy takie jak na przykład znikająca amunicja, wzmocnieni przeciwnicy i większe ryzyko utraty punktów poczytalności.

Arkham Horror Mothers Embrace 064833,2


Wspomniałam o badaniu otoczenia – otóż mamy w grze okazję rozwiązywać pewne zagadki, a także przy pomocy naszych towarzyszy dokonywać pewnych akcji przy wyznaczonych miejscach do interakcji. Mogą to być na przykład szafki lub dokumenty do przeszukania. Nasze postaci mogą wesprzeć nas podpowiedzią która opcja jest właściwa, jeżeli dana akcja wymaga wiedzy którą akurat posiadają, ale większość czasu musimy zgadywać. Jak już wspomniałam, każda zła decyzja przesuwa wskazówki „zegara zagłady”, na szczęście jednak nie sprawia że nie możemy wybrać innej z dostępnych opcji. Mimo wszystko jednak często okazuje się że wybieramy na ślepo, ponieważ nie zawsze można na logikę wywnioskować co jest potrzebne. Dlaczego czasem pobieżne przejrzenie jest lepsze od dokładnego przeszukania? Dlaczego czasem potrząśnięcie pudłem jest lepsze od sprawdzenia zamka? Na te pytania próżno szukać odpowiedzi. Same zagadki zaś gdy tylko się pojawiają są wyjątkowo proste.

Warto wspomnieć jak wygląda w tej adaptacji sprawa poczytalności. Punkty poczytalności nasze postaci mogą tracić na najróżniejsze sposoby, czy to przez działanie przeciwników, czy też przy eksploracji otoczenia. Tak, niektóre rzeczy które sprawdzamy mogą znienacka pozbawić nas cennych punktów, przybliżając poczytalność naszych postaci do zera – nie oznacza to bynajmniej jednak końca rozgrywki, a nabycie traumy. Każda postać ma trzy rodzaje traumy które może nabyć, zaś jeżeli „złapiemy je wszystkie” to po kolejnym wyzerowaniu poczytalności jedna z traum pogarsza się. Są to przypadłości takie jak uzależnienie od nikotyny, monofobia czy samookaleczanie. W praktyce większość z tych problemów ma dość nieduży wpływ na rozgrywkę, zaś jeżeli zależy nam na posiadaniu w miarę zdrowych na umyśle badaczy możemy dać im po prostu odsapnąć między misjami z naszym biurze, co leczy jedną losową traumę. Ponoć kończenie misji postaciami z pełnym zestawem traum może sprawić że dostaniemy alternatywne jej zakończenie w którym postaci robią coś pod wpływem szaleństwa, ale doświadczyłam osobiście tego tylko raz, wobec czego nie mam do końca pewności czy nie było to coś oskryptowanego. Zachowanie jasności umysłów postaci jest zaskakująco łatwe, nawet w trakcie misji w których otaczają nas zewsząd koszmarne stwory i interakcje odbierające poczytalność.

Arkham Horror Mothers Embrace 064834,3


No i dochodzimy do gwoździa programu, czyli walki turowej. Jest to uproszczona wersja tego co możemy znać z gier taktycznych. Nasza drużyna badaczy (max. 3 osoby) staje naprzeciwko wrogom mając do rozdysponowania pięć punktów akcji na osobę. Można wykorzystać je na ruch, atak, użycie przedmiotu, przesunięcie postaci w kolejce, przeniesienie przedmiotu od jednej postaci do drugiej, przeładowanie broni palnej (o ile ją mamy) lub czuwanie. Różne bronie wymagają ponadto różnej liczby punktów akcji, wobec czego musimy dobrze planować nasze postępowanie. Jednakże trzeba pamiętać, że w zależności od sprawności naszych postaci w posługiwaniu się danymi rodzajami broni mogą one mieć zmniejszone wymagania i być skuteczniejsze. W dodatku należy wspomnieć iż każda broń posiada stopnie zużycia, aczkolwiek gra nie sygnalizuje dobrze co i w jaki sposób je zużywa. Dlatego też większość czasu paradujemy z zapchanym ekwipunkiem (ledwie cztery sloty na postać) i usiłujemy jakoś pogodzić to z próbą podniesienia nowych, rzadkich broni/przedmiotów. Co zabawne, przechowywanej osobno amunicji zawsze mamy pod dostatkiem, nawet korzystając z niej naprawdę często.

Walki nie są tutaj specjalnie trudne, aczkolwiek w pewnym momencie natrafiamy na wyjątkowo irytujących wrogów w postaci mało wytrzymałych, ale bardzo szybkich wybuchowych potworków posiadających w zanadrzu kilka paskudnych negatywnych efektów. W późniejszych etapach jesteśmy nimi wręcz zasypywani, co na początku może bawić gdy używamy ich do wysadzania pozostałych przeciwników i zdobycia paru achievementów, ale potem zaczyna irytować.

Arkham Horror Mothers Embrace 064834,4


Tym samym dochodzimy do prawdziwych problemów gry – na początek zaś z brakiem napięcia czy grozy. Nędzny poziom trudności zagadek, słabe walki i ograniczony, mało wyszukany dobór wrogów, czy wreszcie raczej denerwujące i tanie metody odbierania punktów poczytalności postaciom w rozpaczliwej próbie stworzenia wyzwania nie pomagają w budowaniu klimatu. Nie ma tu niczego co wywoływałoby napięcie, czy budowało atmosferę. Wiadomym jest, iż większość mediów sięgających po dzieła Lovecrafta ma olbrzymią trudność uchwycić ten typ grozy w którym pisarz celował (sama gra planszowa Horror w Arkham też nie była w stanie tego uczynić), ale jest w stanie przynajmniej stworzyć doświadczenie z interesującym klimatem. Arkham Horror – Mother’s Embrace nie daje sobie z tym rady.

Z całą pewnością w uzyskaniu odpowiedniej atmosfery nie pomaga zestaw denerwujących błędów nawiedzających rozgrywkę. Najczęstszym, ale też momentami najgorszym, jest zmiana kamery na statyczną. Czasami po interakcji z przedmiotami czy postaciami, czy też obejrzeniu cutscenki kamera zawiesza się, prezentując nagle otoczenie w formie przypominającej gry takie jak stare części Resident Evil. Można by to pomylić z próbą budowania atmosfery grozy, gdyby nie fakt iż czyni to grę niemożliwą – kamera nie przechodzi za nami do innych pomieszczeń. Można to naprawić zapisując grę i wczytując. Jeżeli jednak mamy wyjątkowego pecha, kamera zawiesi się w trakcie cutscenki, blokując całkowicie dostęp do menu i uniemożliwiając całkowicie dalszą rozgrywkę! Jedynym ratunkiem wtedy jest wymuszenie zamknięcia gry. Najgorsze jest jednak to, iż tego typu błędy pojawiają się kilka, a nawet kilkanaście razy na misję, a częstotliwość ich występowania wydaje się rosnąć wraz z naszymi postępami w historii. Jeżeli jest to celowy zabieg twórców w celu budowania atmosfery to gratuluję – udało im się osiągnąć absolutny festiwal frustracji.

Arkham Horror Mothers Embrace 064834,5


Jeżeli chodzi o grafikę – nie jest to nic ambitnego, ale może się podobać. Wszystko jest w miarę czytelne, ale też nie ma żadnego zachwytu – wszystko wygląda trochę jak plastikowe modele. Zawodzą projekty potworów – nie tylko jest ich mało, ale wyglądają też po prostu słabo, swoją aparycją przywodząc na myśl rozpuszczoną plastelinę. Nie da się też nie zauważyć niechlujności w animacji – mówiąc postaci otwierają bez sensu usta w kompletnym braku synchronizacji ze swoimi wypowiedziami, wyglądając przy tym niczym wyjęte z wody ryby. Kiedy zaś przeprowadzamy interakcję z jakimś przedmiotem nasza postać drepcze z uporem maniaka w miejscu jak gdyby usiłowała naporem ciała scalić się z tym co ma przed sobą. Cutscenki w trakcie rozgrywki, te które nie są okraszone ilustracjami (skądinąd ładnymi), są wykonane przy pomocy modeli z gry… i wyglądają jak kilka slajdów na krzyż. Efekt miał chyba pierwotnie budować napięcie – nagłe przejścia pomiędzy kolejnymi kadrami, straszne dźwięki itd. Jednakże sprawia to raczej nędzne wrażenie.

Dźwięk za to jest trochę lepszy. Muzyka nie wyróżnia się absolutnie niczym, po prostu może być. Mamy tutaj za to nagrane w pełni wypowiedzi postaci. Brzmi to całkiem kompetentnie, z wyjątkiem wypowiedzi Tillinghast pomiędzy misjami – nagrania te są źle zaimplementowane, początek jej monologu zawsze jest ucięty! Wracając do samej Tillinghast – wykorzystanie jej jako swoistej narratorki mogło być całkiem niezłym pomysłem, gdyby nie to co wspomniałam wcześniej – większość z jej wypowiedzi wprowadza zapewne niezamierzony komediowy ton, co pozbawia grę resztki atmosfery. Zwłaszcza, że komentuje ona praktycznie wszystko. Narrator z Darkest Dungeon to to nie jest.

Arkham Horror Mothers Embrace 064834,6


Podsumowując, Arkham Horror – Mother’s Embrace zawodzi na wielu płaszczyznach, dostarczając nam raczej średnie doświadczenie z poważnymi błędami i absolutnym brakiem klimatu. Tym smutniejsze jest, iż jest to pierwsza adaptacja jednej z lepszych gier planszowych wykorzystujących mitologię Cthulhu. Można zagrać, ale tylko gdy nie ma absolutnie niczego innego do roboty. Zamiast adaptacji polecam planszowy Horror w Arkham, który choć drogi to jest warty swojej ceny i w przeciwieństwie do Mother’s Embrace nie jest tytułem na raz.

Bardzo dziękujemy serwisowi GOG.com za udostępnienie kodu recenzenckiego w celu umożliwienia powstania niniejszego tekstu - https://www.gog.com/game/arkham_horror_mothers_embrace

Metryczka
Grafika 55%
Muzyka 65%
Grywalność 50%


Ocena końcowa
55%


10 20 30 40 50 60 70 80 90 100
10 20 30 40 50 60 70 80 90 100
+ / -
PLUSY
dots mitologia Cthulhu
dots elementy znane z gier planszowych
dots momentami nieźle wyglądające tła/cutscenki
dots niezły voice acting
MINUSY
dots kapryśna kamera
dots niechlujne animacje
dots poważne błędy
dots gra na raz
Wymagania systemowe
Intel Core 2 Duo E4700 2.6 GHz / AMD Phenom X4 9950 2.6 GHz 4 GB RAM karta grafiki 1 GB GeForce GTX 460 / Radeon HD 5770 lub lepsza 5 GB HDD Windows 7 64-bit



„FaultyGear”
Autor: FaultyGear


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow