Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Alone in the Dark

Alone in the Dark

Informacje o grze

dots Nazwa gry: Alone in the Dark
dots Gatunek: survival horror
dots Producent: Pieces Interactive
dots Cena: 259,99 PLN
dots Recenzent: „FaultyGear”
dots Ocena: 75%
Alone in the Dark


Większość osób na pytanie o pierwszy trójwymiarowy survival horror wymieni bez wahania Resident Evil. Choć nie da się ukryć, iż dzieło Capcomu na lata ustanowiło standardy gatunku, to nie jest ono bynajmniej pierwszym survival horrorem, a nawet pierwszą taką grą w trójwymiarze. Oryginalne Alone in the Dark ukazało się aż cztery lata wcześniej, lecz niestety dość średnie sequele i wyjątkowo nieudane próby powrotu w późniejszych latach (beznadziejne Alone in the Dark: Illumination) pogrzebały legendę w odmętach czasu. Obecnie jednak Pieces Interactive postanowiło powrócić do korzeni z rebootem mocno nawiązującym do oryginału z 1992 roku.

Podobnie jak w oryginale, jako detektyw Edward Carnby i towarzysząca mu Emily Hartwood trafiamy do posiadłości Derceto z powodu wuja Emily – Jeremy’ego. Tym razem jednak jest nieco inaczej – Derceto pełni funkcję ośrodka dla osób cierpiących na różne schorzenia umysłowe (lub, co niestety było normalne w tamtych czasach, osób, których rodziny chciały się z różnych powodów pozbyć), a Jeremy Hartwood jest pacjentem. Emily otrzymała od niego niepokojący list, w związku z czym najęła detektywa i przybyła do posiadłości wyjaśnić sytuację. Niestety, będzie to co najmniej trudne – Jeremy zniknął, pracownicy i mieszkańcy Derceto zachowują się podejrzanie, a w grę mogą również wchodzić mroczne siły usiłujące wedrzeć się do naszego świata.

Alone in the Dark 093700,1


Podobnie jak w oryginale wybieramy postać którą poprowadzimy – Emily lub Edwarda – po czym ruszamy do eksploracji. Nowa wersja Alone in the Dark wykorzystuje znany nam z wielu gier widok zza pleców protagonisty, daje nam trzy rodzaje broni palnej, broń białą (która nie jest niestety zbyt wytrzymała, ale możemy najczęściej dość łatwo znaleźć zastępstwo) oraz leczenie w formie alkoholu do popijania (to prawie jak polski akcent…). Amunicji i leczenia znajdujemy dość niewiele, zwłaszcza na wyższych poziomach trudności, a stwory, z którymi się mierzymy są dość wytrzymałe. Stąd też gra przewiduje również możliwość unikania walki poprzez odwracanie uwagi bestii leżącymi tu i ówdzie przedmiotami do rzucania. Te same przedmioty możemy jednak z powodzeniem wykorzystać do powalenia niektórych przeciwników, jako że rzucone we wroga zadają mu obrażenia – w szczególności butelki, które rzucone bezpośrednio we wroga podpalają go niczym koktajl Mołotowa. Dużo zależy więc od naszej chęci i poziomu trudności na jaki się skazaliśmy. Warto przy tym wspomnieć, że poziom trudności jest dwuczęściowy – wybieramy trudność walki i trudność zagadek osobno.

Odnośnie zagadek – są one z reguły dość łatwe, nawet na poziomie „starej szkoły”. Wymagają od nas trochę pamięci i umiejętności obserwacji. Wskazówki odnośnie tego co możemy zrobić znajdziemy przede wszystkim w rozmaitych dokumentach, listach i notatkach które walają się wszędzie. Część z nich ma tylko na celu wprowadzić nas w klimat lub dodawać nowe informacje, ale warto zdecydowanie przyjrzeć się każdemu z nich. Zwłaszcza, że wszystkie treści zostały dodatkowo świetnie nagrane – jeżeli nie chce więc nam się czytać zawsze możemy odsłuchać aktorów, którzy zrobili to za nas.

Alone in the Dark 093700,2


Ciekawostką są przedmioty dodatkowe, zwane tu lagniappe. Mamy piętnaście zestawów tematycznych, każdy składający się z trzech przedmiotów. Kolekcje możemy uzupełnić na przestrzeni wielu przejść gry, resetujemy ją dopiero ręcznie w menu głównym jeżeli chcemy zacząć od nowa. Zbieractwo nie jest w żadnym razie konieczne, ale niesie ze sobą zaskakujące benefity. Choć część z „gratisów” zapewnia nam przede wszystkim dodatkowe smaczki do historii, to zebranie niektórych zestawów odblokowuje nowe rzeczy… w tym całe nowe zakończenia. Niestety, granie na przemian Edwardem i Emily aby zebrać wszystko nie jest tak fascynujące jak mogłoby być, patrząc na wzór jakim w tym samym gatunku jest chociażby Resident Evil 2 Remake. Różnice między wyzwaniami stojącymi przed dwójką bohaterów są minimalne (głównie jeden rozdział historii i część znajdowanych lagniappe…), choć na plus liczy się to, że obydwoje są traktowani inaczej przez pracowników i pacjentów Derceto, a także spotykają inne osoby w różnych miejscach. Brak za to znaczących różnic w gameplayu – mamy takie same bronie i szczerze powiedziawszy, nie widziałam większej różnicy w wytrzymałości czy sile postaci.

Ogólnie rzecz ujmując, rozgrywka jest na ogół w porządku (poprawiłabym skradanie, dodała więcej różnic między rozgrywką obu postaci…), a historia opowiedziana w grze i miejsce akcji jakim jest Derceto są świetne. Niestety jednak Alone in the Dark boryka się z licznymi problemami technicznymi. Mamy przykład zacinających się cutscenek oraz rwania w animacji w trakcie rozgrywki, co zanim znalazłam wątki graczy skarżących się na ten sam problem zwalałam początkowo na mój sprzęt. Niestety, wczytywanie zapisu również wiąże się z problemami. Naśladując niemalże zależność między piorunem i grzmotem: obraz objawia się nam jako pierwszy, a dźwięk wskakuje na swoje miejsce dopiero po dobrych kilku lub nawet kilkunastu sekundach (sic!), w czasie których gramy sobie w absolutnej ciszy.

Alone in the Dark 093700,3


Mimo błędu z dźwiękiem nie da się ukryć, że ta część oprawy jest naprawdę świetnie zrobiona. David Harbour i Jodie Comer użyczają głosów (i twarzy) odpowiednio Edwardowi Carnby’emu i Emily Hartwood, dając świetny popis jako główni bohaterowie. Zresztą, nie tylko oni stanęli na wysokości zdania – pozostałe postaci, które słyszymy nie tylko w czasie cutscenek, ale też gdy czytamy znalezione zapiski nie odstają ani trochę. Muzyka świetnie pasuje, podkreślając atmosferę – nie tylko w trakcie eksploracji tajemniczego Derceto i… innych miejsc… ale też w trakcie nieco dziwnych spotkań z pozostałymi postaciami kręcącymi się po posiadłości. Oczywiście oprócz muzyki mamy również naprawdę dobre efekty dźwiękowe. Odnośnie grafiki – ponownie, mimo problemów technicznych oraz czasem dziwnie doczytujących się szczegółów otoczenia, trzeba uznać, że całość wygląda nieźle. Derceto jako miejsce akcji jest bardzo charakterystyczne, z jednej strony senne i spokojne jak na miejsce mające leczyć ludzi przystało, ale z drugiej coraz bardziej odsłaniające swoje mroczne oblicze – zrujnowane i zapieczętowane pomieszczenia, nawiązujący do oryginału strych i oczywiście tajemnicze „przejścia”. Derceto najdobitniej pokazuje że nie jesteśmy mile widziani poprzez nagłe zmiany otoczenia – i tak wychodząc z sypialni na korytarz zamiast tego lądujemy w cuchnącym bagnie pełnym wijących się olbrzymich pijawek. Jest to oczywiście tylko przykład, zmian jest wiele, widzimy że Derceto nie jest tylko fizycznym miejscem ale też swego rodzaju portalem – a siły które sprawują nad nim pieczę zdecydowanie chcą naszej zguby.

Potwory, które niechybnie spotkamy na naszej drodze, nie są niestety najstraszniejsze – mamy tutaj parę wariantów zombie wyglądających jak potwory z bagien (pasujące, bo Luizjana), dziwne poskręcane istoty będące połączeniem trupów i toczących je olbrzymich czerwi, klasyczne małe pająkowate paskudztwa, a także latające robactwo. Najciekawsze stwory są tutaj zostawione na deser, często widzimy je czasem tylko i wyłącznie raz w ciągu rozgrywki, a do tego nie zawsze możemy z nimi walczyć. Trochę szkoda, że jest tego tak mało, nie są to też design, które zapadną w pamięć.

Podsumowując, nowe Alone in the Dark jest grą ze średnim budżetem, ale dużym sercem. Ma ona sporo problemów technicznych, a twórcy musieli też najwyraźniej ograniczyć ambicje odnośnie rozgrywki dwoma postaciami, ale zdecydowanie cieszył mnie czas spędzony z nią. Jest to kawał dobrej historii, niezły gameplay i klimat. Niestety jednak, cena jest dość spora, co może odstraszyć skuteczniej niż niejeden horror. Mam cichą nadzieję, że tym razem Alone in the Dark odwróci złą passę na stałe, a ten list miłosny do oryginału zostanie przyjęty na tyle ciepło, aby Pieces Interactive chciało powrócić z kolejną paranormalną sprawą dla pana Carnby’ego. Niekoniecznie z kowbojami-zombie w roli głównej.



Metryczka
Grafika 70%
Muzyka 75%
Grywalność 75%


Ocena końcowa
75%


10 20 30 40 50 60 70 80 90 100
10 20 30 40 50 60 70 80 90 100
+ / -
PLUSY
dots świetnie zagrane postaci
dots wyraziste, pełniące rolę dodatkowej „postaci” Derceto
dots całkiem niezła grafika
dots naprawdę dobra historia
dots znajdźki budujące atmosferę, ale też odblokowujące ukryte rzeczy
MINUSY
dots problemy techniczne
dots raczej nie przestraszy nikogo
dots mało różnic między scenariuszami
dots wysoka cena
Wymagania systemowe
Intel Core i5-12400 2.5 GHz / AMD Ryzen 7 3700X 3.6 GHz, 16 GB RAM, karta grafiki 6 GB GeForce RTX 2060 / 8 GB Radeon RX 5700 XT lub lepsza, 50 GB SSD, Windows 10/11 64-bit



„FaultyGear”
Autor: FaultyGear


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow