Dawno, dawno temu, w odległej galak… a nie, to nie tym razem. Zacznijmy raz jeszcze. Dawno, dawno temu, za siedmioma górami, za siedmi… Co, to też nie? A no właśnie, nie wszystkie baśnie muszą rozpoczynać się w ten sposób, przeciwnie, jest to bardzo lokalna maniera, ograniczona do europejskiego kręgu kulturowego. W epoce globalnej wioski łatwiej jednak o wzajemne przenikanie się, niemal dosłowne odkrywanie nowych światów. Takoż i daleka Korea niejako dotarła nad Wisłę, a to za pośrednictwem Amerykanina.
Przedmiotowa antologia obejmuje około trzydziestu opowiadań, z których zdecydowana większość jest tekstami dość krótki, raptem kilkustronicowymi. Początek fabuły szybko więc przechodzi w jej zakończenie, akcja jest więc dość wartka i pozbawiona wątków pobocznych. Pomysły towarzyszące kolejnym historiom są więc dość klarowne.
Nie oznacza to bynajmniej ich banalności, przynajmniej nie za każdym razem. W istocie daje o sobie znać kulturowe zróżnicowanie, czasami nieco stojące w sprzeczności z przyzwyczajeniami wyniesionymi z lektury braci
Grimm czy
Andersena. Praktycznie jednak żadna z opowieści nie zawiera elementów drastycznych czy kontrowersyjnych, można wręcz podejrzewać „łagodzące” interwencje redaktora.
Atutem danej pozycji jest fakt, że obejmuje ona teksty stanowiące dorobek całej Korei a nie tylko jej otwartej na świat południowej części. Przyczyna tego stanu jest dość prosta – omawiana książka w istocie powstała przed stuleciem, gdy jeszcze cały Półwysep stanowił jeden byt polityczny (choć poddany japońskiej dominacji).
Nieco zastrzeżeń mam wobec warstwy edytorsko-redakcyjnej. Okładka książki prezentuje są bardzo atrakcyjnie, niestety sama jakość papieru i krój czcionki są już jednak dość przeciętne. Nadto czytelnicy nieoswojeni z koreańską kulturą czy historią nieraz przeoczą pewne niuanse związane z opowiadanymi historiami, czasami prosiłyby się one o stosowne przypisy.
„Baśnie koreańskie” to pozycja wzbudzająca dość mieszane uczucia. Z jednej strony obawiam się, że może się ona okazać frapująca głównie dla osób z orientalną gorączką. W oczach innych czytelników jawić się ona będzie raczej w kategoriach zbioru bajek a nie baśni.
|
Autor: Klemens
|
|
|