Tajemnice królów to wielowarstwowa powieść nie tylko dla miłośników Starożytnego Egiptu. Akcja powieści toczy się w okresie Nowego Państwa, w czasie panowania ostatnich królów XVIII dynastii. To książka, w której nie brakuje tajemnic, przygód, zdrad, sensacji. Na kartach powieści toczy się walka o prawdę i władzę. Walka z wielkimi emocjami, które skłaniają bohaterów do podejmowania niebezpiecznych decyzji, a od miłości tylko krok do nienawiści. Odkrywanie bolesnej prawdy, wynikającej z wątpliwości egipskiego monarchy, pozwala zagłębić się w tajemnice związane ze śmiercią Tutanchamona, objęciem tronu przez kapłana Aj oraz zaginięciem księżniczki Anchesenamon. Wydarzenia, jakie miały miejsce przed objęciem tronu przez Horemheba, determinują nie tylko działania nowego władcy, ale mają zasadniczy wpływ na życie głównego bohatera - Shardana. Czy uda mu się uzyskać odpowiedzi na pytania, jakie stawia monarcha? Czy sprosta zadaniom, jakie nałożył na jego barki Horemheb? Czy upora się z przeszłością i pogodzi z siostrą, która obwinia go za swoje nieudane życie? I czy zapewni bezpieczny los kobiecie, którą pokochał od pierwszego wejrzenia?
Starożytny Egipt w świadomości przeciętnego Polaka kojarzy się głównie z piramidami i faraonami z dziwnymi nakryciami głowy, być może jeszcze z klątwą Tutanchamona, dziwnymi bóstwami z głowami zwierząt – i właściwie to już by było wszystko. O nie tak ubogich zabytkach piśmienniczych et cetera wiedza ta jest już nieporównywalnie uboższa. I obawiam się, że
„Tajemnice królów” bynajmniej jej nie uzupełnią.
Owszem, w książce tej uświadczymy nawet kilku bezpośrednich nawiązań do kultury Górnego i Dolnego Egiptu, nie są one jednak specjalnie subtelne i wiarygodne, by wspomnieć chociażby na sytuację arcykapłana przypominającego sobie podstawowe zagadnienia eschatologiczne jego religii. Można wręcz odnieść wrażenie, że motywy te pełnią funkcję lukru, wręcz wprowadzającego w błąd czytelnika co do rzeczywistej historyczności postaci.
Sposób myślenia tychże jest bowiem na wskroś współczesny – autorka nie podjęła jakichkolwiek prób urealnienia języka, jakim się te posługują, ani ich postrzegania świata. Pomijając „akcesoria” w rodzaju broni białej itp. ich przeniesienie w czasie do XXI wieczneh Polski nie powinno dla nich rodzić problemu z akulturacją. Klasycznym wręcz potwierdzeniem tego jest posłużenie się słynną frazą rodem z
„Przeminęło z wiatrem” przez jedną z wykreowanych osób.
Autorce zabrakło także talantu dla snucia ciekawej opowieści – postacie są jednowymiarowe, a jakiekolwiek zmiany w nich postawie nienaturalne. Również fabuła nie wzbudza dreszczu emocji, happy-end obwieszcza swe nastanie niemal od samego początku, a jakiekolwiek momenty napięcia błyskawicznie ulegają przezwyciężeniu.
Niestety,
„Tajemnice królów” mnie nie zachwyciły, daleko im do miana porywającej i frapującej lektury. Nie można zdezawuować walorów edukacyjnych, które one z sobą niosą, wartość beletrystyczna tej książki nie może się jednak równać z takim
„Egipcjaninem Sinuhe”.
|
Autor: Klemens
|
|
|