Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Ursula K. Le Guin - Wydziedziczeni

Ursula K. Le Guin - Wydziedziczeni

Informacje o książce

dots Tytuł: Wydziedziczeni
dots Autor: Ursula K. Le Guin
dots Gatunek: science fiction
dots Wydawca: Wydawnictwo „Książnica”
dots Rok wydania: 2007
dots Ilość stron: 370
dots Cena: 11,99 PLN


Ursula K. Le Guin jest raczej mało znaną w naszym kraju pisarką, poza dość wąskim gronem miłośników szeroko rozumianej fantastyki większość entuzjastów beletrystyki zapewne miałaby trudności z określeniem chociażby narodowości tejże autorki. I naprawdę trudno mi powiedzieć, gdzie tkwi przyczyna tej ignorancji, tym bardziej zadziwiającej, iż w szerokim świecie niewiasta ta cieszy się sławą tylko nieco, jeśli w ogóle, ustępującą takiemu gigantowi jak Tolkien.

Może jej główną „winą” jest okoliczność, iż wciąż pozostaje ona wśród nas, co odbiera jej dziełom nimb legendy? A może jednak jej bardziej realistyczne podejście do świata i zamieszkujących go istot czyni jej literaturę mniej fantastyczną, a przez to mniej fascynującą? Choć osobiście opowiedziałbym się za trzecim wariantem – to wymaganie pewnej inteligencji od czytelnika czyni jej dokonania mniej popularnymi, czyni jej opowieści mniej baśniowymi, bardziej przesuwając je ku legendzie, jak w przypadku „Diuny” Franka Herberta. I nie jest to chyba tylko kwestia gustu, który można wszak kształtować i rozwijać.

W twórczości Le Guin wyróżnić można niejako dwa nurty: „fantastyczny” i „naukowy”. Czym się charakteryzuje ów pierwszy nietrudno się domyślić będzie osobom, które zapoznały się z podstawowymi dziełami tego rodzaju, w rodzaju twórczości Tolkiena właśnie, dlatego też skupię się na drugim wyróżnionym nurcie, jako że jest on przedstawicielem rzadziej spotykanego podejścia, a nie mniej ciekawego, a i jego przedstawicielem jest recenzowana przeze mnie książka zatytułowana „Wydziedziczeni”.

Otóż dokonał się postęp w myśli technicznej i ludzkość ruszyła ku gwiazdom. Tyle że nie są to homo sapiens z planety Ziemia, zwanej również Terrą. Otóż jak się okazuje, szereg planet zamieszkiwanych jest przez przedstawicieli owegóż gatunku, ku zdziwieniu zresztą wszystkich poszczególnych „ras” przekonanych o swej wyjątkowości jak i pierwotności swego matecznika. Niektórym to może groźnie pachnąć twórczością niejakiego Dänikena, lecz osoby podobnie jak ja niespecjalnie ceniących jego dokonania pragnę uspokoić – lady Ursula nie pozwala sobie na konstruowanie żadnych teorii spiskowych i pamięta o tym, że całość jest wytworem jej umysłu.

Wracając jednak do meritum – siegnięcie gwiazd bynajmniej nie oznacza wielkich podróży, galaktycznych bitew i innych tego rodzaju „standardów”, gdyż na przeszkodzie owym stoi jeden istotny czynnik – prawa fizyki, a zwłaszcza teoria względności. Jeżeli wymiana uprzejmości przez radio między planetami odległymi od siebie o zaledwie jedenaście lat świetlnych (banał w skali kosmicznej) trwa ćwierć ludzkiego życia, a podróż w obie strony odrobinę dłużej, to trudno tu mówić o prawdziwej i zakrojonej na szeroką skalę interakcji.

Ursula K


Akcja „Wydziedziczonych” obraca się wokół osoby niejakiego Szeveka, członka unikalnej społeczności planety Annares, wybywającego w podróż na sąsiednią, wyjątkowo blisko położoną, bowiem w tym samym układzie gwiezdnym, planetę zwaną Urras. I choć odległość pomiędzy nimi jest banalna, światy te dzieli dosłownie wszystko. Annaresyjczycy to koloniści pochodzący z Urras, z której dobrowolnie wyemigrowali przed niespełna dwoma wiekami, kierowani anarchistyczną, antypaństwową i solidarystyczną ideologią, Urras zaś składa się z co najmniej trzech (o tylu bowiem jest mowa w książce) państw: Io nasuwającego oczywiste analogie z zimnowojennymi Stanami Zjednoczonymi, socjalistyczne (na metodę „realną”) Thu będące odpowiednikiem Związku Radzieckiego oraz Benabili, uosabiające nasz Trzeci Świat. Podobieństwa są na szczęście wyważone, tak iż nie psują poczucia autentyczności tego innego przecież świata.

Konstrukcja fabuły książki jest dwutorowa, i to w dwójnasób. Poszczególne rozdziały bowiem na przemian prezentują nam obie planety, w różnych momentach chronologicznych: Urras stanowi teraźniejszość bohatera, Annares zaś jego przeszłość, od dzieciństwa, aż po decyzję wyjazdu. Na początku można się w tym nieco pogubić, lecz już po około trzech, czterech rozdziałach całość zaskakuje i z prawdziwą radością wita się kolejne rozdziały, przerzuczające czytelnika znowu w inne miejsce i czas. Muszę przyznać, iż zabieg ten – znany skądinąd – w wykonaniu Le Guin jest czystą perfekcją i bardzo przypadł mi do gustu.

Wielce chwali się autorce jej obiektywizm w opisywaniu sporów ideologicznych i światopoglądowych, wcale licznych, występujących w książce. Niektóre z nich mogłyby nam się zdawać już nieco przebrzmiałe (pamiętać należy, że książka napisana została w latach siedemdziesiątych minionego wieku), niemniej patrząc choćby na aktualny rozwój sytuacji politycznej i temperaturę wokół nurtów ideowych w Ameryce Łacińskiej czy i Europie nie byłbym tego wcale taki pewien – historia jest bardziej powtarzalna, niż nam się zdaje.

Odniosłem zresztą wrażenie, iż prezentacja różnych idei jest tak naprawdę tylko pretekstem dla autorki do postawienia nieco bardziej filozoficznych, głębszych pytań, odnoszących się generalnie do kondycji człowieczego ducha, tak w płaszczyźnie indywiduwalnej, jak i grupowej, społecznej. Wbrew pozorom przeczytawszy tą książkę zaliczającą się do gatunku fantastyki, czyli jakoby oderwaną od realiów, można spojrzeć na poglądy własne i otaczających ludzi z nieco innej perspektywy.

„Wydziedziczeni” to Dzieło przez duże „D” – wyśmienity pomysł połączony z mistrzowskim warsztatem autorki dał książkę, od której naprawdę trudno się oderwać, nawet jeśli jest się zdeklarowanym przeciwnikiem „bajkowych dyrdymałów”. Pod warunkiem wszakże, że pomyślunek przedkłada się wyżej nad bezrefleksyjne cwałowanie akcji.


Piotr „Klemens” Kociubiński
E-mail autora: klemens(at)sztab.com
Autor: Klemens


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow