Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Sylvain Reynard - Pokuta Gabriela

Sylvain Reynard - Pokuta Gabriela

Informacje o książce

dots Tytuł : Pokuta Gabriela (Gabriel's Redemption)
dots Autor: Sylvain Reynard
dots Ilość stron: 560
dots Wydawnictwo: Akurat
dots Rok wydania: 2014
dots Cena: 39,99 PLN
dots Autor recenzji: Edyta „Eithel” Ignatiuk
dots Data recenzji:
dots Ocena: 50/100


Stare porzekadło głosi, że nie ocenia się książki po okładce… Nie do końca się z tym zgadzam – okładka decyduje o nastawieniu z jakim czytelnik wkracza w literacki świat, jest zapowiedzią, zaproszeniem, wizytówką, nigdy nie jest przypadkowa, co więcej stanowi integralną część książki. To na okładce zaczyna się lektura. Gdybym potrzebowała exemplum do udowodnienia swojej tezy mogłabym śmiało posłużyć się książką Sylvanin Reynard „Pokuta Gabriela”.

Ciemne tło, dwie postacie: kobieta w zmysłowej pozie i zamyślony, niemal rozmodlony mężczyzna, kilka świetlnych znaków za kobietą, do tego błyszczące litery – tytuł i autor. Nie sposób oprzeć się wrażeniu, że kompozycja ociera się o kicz. No właśnie… Podobne odczucia pozostawia lektura „Pokuty Gabriela”.

Oś fabularną stanowi dość znany i często używany w literaturze motyw Mistrza i Muzy. On (Gabriel) – wybitny profesor, ona (Julia) – zdolna i piękna studentka, łączy ich wielka, namiętna miłość. On jest dla niej autorytetem i wzorem na naukowej drodze, ona daje mu poczucie spełnienia i pomaga pokonać demony przeszłości. Parze patronują Dante i Beatrycze – na przestrzeni całej powieści pojawiają się często cytaty z „Boskiej Komedii”. Miłość głównych bohaterów budzi kontrowersje w środowisku, rodzą się plotki, szybko pojawia się antagonista Gabriela – Paul oraz intrygantka Christa. Wyraźnie widać, że Raynard korzysta z całej gamy środków i motywów typowych dla romansu. Do takiej konwencji odsyła też podtytuł – „Diabelski erotyk”. Autor próbuje co prawda sztampowym kliszom nadać nieco wyrafinowania umieszczając akcję „Pokuty” w środowisku akademickim oraz wprowadzając elementy powieści psychologicznej, jednak całość nie wykracza raczej poza ramy tego co zwykliśmy nazywać „literaturą popularną”.

Sylvain Reynard   Pokuta Gabriela 071652,1


Powieściowe zdarzenia koncentrują się wokół wątku miłosnego głównych bohaterów, którzy po wielu przejściach (znanych czytelnikom poprzednich części trylogii) wreszcie mogą cieszyć się małżeńskim szczęściem. Zostaje ono zmącone przez dręczące Gabriela koszmary, związane z przeszłością, która niczym cień kładzie się na życiu bohatera. Główny wątek jest dość ciekawie pomyślany: mamy do czynienia z tajemnicą, którą bohaterowie muszą wspólnie rozwikłać, momentami jest groźnie, wręcz demonicznie. Niestety trudno dostrzec te walory, gdyż rozmywają się one w całej masie wątków pobocznych. Akcja rozwija się bardzo powoli, retardują ją zarówno sceny erotyczne (co zważywszy na przyjętą konwencję jest zrozumiałe i wybaczalne), jak i długie dialogi rodem z telenoweli – czasem zupełnie naiwne, czasem wręcz przerysowane i patetyczne - mało istotne z punktu widzenia całości. Niestety bardzo przewidywalne jest też zakończenie.

Warto na chwilę zatrzymać się przy scenach miłosnych – mamy wszak do czynienia z erotykiem! Tu wypada się zgodzić z wydawcą, który w materiałach promocyjnych zapewnia, że „sceny miłosne są bardzo zmysłowe, nigdy wulgarne, nigdy nieodpowiednie, zawsze pełne emocji i pasji”. Warto też zauważyć, że są to fragmenty najlepsze literacko: napisane w dobrym, ciekawym stylu. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że to dzięki nim „Pokuta Gabriela” zyskała uznanie tak wielu czytelników na świecie.

„Pokuta Gabriela” mogłaby być exemplum nie tylko w projektowanej przeze mnie na początku dyskusji o roli okładki, ale też idealnym przykładem „przepisu na bestseller”. Rozbudowany wątek erotyczny, trochę grozy i demoniczności, prosty styl, a do tego cały promocyjny entourage, związany z osobą autora (nie wiadomo czy jest to kobieta i mężczyzna, z czytelnikami komunikuje się za pomocą strony internetowej) przekładają się na kilkusettysięczne nakłady i tłumaczenia na wiele języków. Nie ma się co jednak oszukiwać – nie mamy tu do czynienia z literacką ucztą, lektura może więc nie zadowolić bardziej wymagających czytelników…


Edyta „Eithel” Ignatiuk
E-mail autora: eithel24(at)wp.pl
Autor: Eithel


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow