Początek XX wieku. Mroźna zima. Na świat przychodzi Stazja Jaszi, córka najsłynniejszego w carskiej Rosji gruzińskiego wytwórcy czekolady. Wraz ze Stazją i kolejnymi pokoleniami rodziny Jaszi zanurz się w gąszcz historii najkrwawszego ze stuleci.
Od pierwszej wojny światowej przez rewolucję październikową i drugą wojnę światową do początku XXI wieku. Od gruzińskich wybrzeży Morza Czarnego po Berlin, Paryż i Londyn.
Trochę zadziwiające jest piętno, jaakie tak niewielki naród jak gruziński odcisnął na historii świata w XX wieku – wszak to z niego wywodził się Józef Dżugaszwili znany powszechnie jako Stalin, to z czarnomorskiej strony Kaukazu wyszedł jego współtowarzysz w katowskim rzemiośle Ławrientij Beria, w końcu niemały udział w rozpadzie Kraju Rad odegrał niejaki Eduard Szewardnadze. Sam naród gruziński pozostaje jednak dla globalnego czytelnika pewną enigmą, co w pewnym stopniu odmienia lektura
„Ósmego życia (dla Brilki)”.
Przedmiotowa książka to klasyczna saga rodzinna, której akcja rozciąga się na przestrzeni ponad stulecia, choć pierwszy tom o ile rozpoczyna się u przełomu XIX i XX wieku, to jest wieńczony klamrą w postaci referatu wygłoszonego przez Chruszczowa podczas XX Zjazdu KPZR. Niejednokrotnie poszczególne rozdziały rozpoczynają się odwołaniami do wielkiej historii, która w oczywisty sposób odciska swe piętno na losach prezentowanego rodu, jakkolwiek zawsze sprawia wrażenie rozgrywającej się gdzieś daleko.
Naturalnie jednak młyny historii stanowią tylko tło, czytelnik jest więc raczony opowieściami dość dotykalnymi, które teoretycznie mogłyby się rozgrywać również po drugiej stronie globu. Skojarzenia z taką Ameryką Łacińską nie byłyby zresztą zupełnie od rzeczy, gdyż powieść nie jest wolna od elementów tzw. realizmu magicznego, uosobionego przez… czekoladę.
Mimo wszystko ta uniwersalność jest tylko pozorem, gruzińska pisarka kocha bowiem swój kraj – choć nie bezkrytycznie, czemu daje upust już w swych pierwszych słowach – i roni łzy nad nieszczęsnym losem mu zgotowanym przezeń samego, jak też potężnego sąsiada, choć raczej dopatrując się w jego narodach współofiar zabójczej ideologii.
Mimo wszystko pierwszy tom
„Ósmego życia” nieco rozczarowuje, momentami autorka nie wykorzystała pełni potencjału wojny domowej, stalinowskich czystek czy tzw. kolaboracji narodów Kaukazu, momentami pozwoliła sobie na stanowczo zbyt daleko posunięte uproszczenia i nieco drobniejsze nieścisłości historyczne, lecz w imię bardziej ludzkiej twarzy swej powieści, która pomimo tego – a może właśnie z tej przyczyny – broni się jako frapująca lektura.
|
Autor: Klemens
|
|
|