Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Megan Hart - Zakon Pocieszenia

Megan Hart - Zakon Pocieszenia

Informacje o książce

dots Tytuł: Zakon Pocieszenia (Please and Purpose)
dots Autor: Megan Hart
dots Wydawca: Zysk i S-ka
dots Rok wydania: 2010
dots Ilość stron: 422
dots Cena: 34,90 PLN


Jak można przynieść człowiekowi pocieszenie? Rozmową, podarunkiem, sprawieniem przyjemności... To najbardziej pospolite z odpowiedzi. Skonkretyzujmy zatem pytanie: jak można przynieść pocieszenie mężczyźnie? Do głowy przychodzą już konkretniejsze odpowiedzi, a już patrząc na okładkę „Zakonu Pocieszenia”, domyślamy się, o jakie „pocieszenie” chodzi...

Książka Megan Hart to powieść erotyczna. Rozgrywa się ona w fikcyjnym państwie Firth w czasach odpowiadającym naszemu Oświeceniu (koniec XVII i XVIII wiek). Panuje tam tajemnicza wiara w Świętą Rodzinę; niegdyś Sinder przeszedł przez Próżnię, tworząc w ten sposób cały świat, następnie w lesie spotkał Kedalyę, z którą się połączył. Z ich związku narodził się syn i w ten sposób powstała Święta Rodzina. Niestety, na skutek nie do końca jasnych wydarzeń rozpadła się. Zdaniem jednych winna temu była Kedalya, która zgrzeszyła z synem, zdaniem innych to Sinder opuścił żonę i dziecko. W każdym razie według proroctwa, gdy kołczan Sindera zapełni się strzałami, Święta Rodzina znów się połączy. Tu się pojawia Zakon pocieszenia, którego zadaniem jest zapełnienie wspomnianego kołczanu. Ma to osiągnąć poprzez przynoszenie pociechy mężczyznom, którzy tego potrzebują – jeden uszczęśliwiony to jedna strzała więcej w kołczanie. Można się zatem szybko domyślić, że jest to zakon żeński. Jego członkinie, zwane Służebnicami, przynoszą je na różne sposoby, nie tylko poprzez zaspokajanie potrzeb cielesnych. Ich głównym zadaniem jest ukojenie cierpienia duszy, a by tego dokonać, nie wystarczy sam seks. Jednak nie służą one byle komu – za ich usługi trzeba drogo płacić, poza tym by mieć przydzieloną Służebnicę, należy wypełnić wielostronicowy kwestionariusz, na podstawie którego można poznać wszelkie nawyki, historię i charakter klienta, oraz inne cechy, które mogą pomóc Służebnicy w znalezieniu sposobu na pocieszenie go. Na ich podstawie zostaje starannie wybrana kobieta z odpowiednim charakterem.

Tu dochodzimy do fabuły powieści, która rozpoczyna się przybyciem Ciszy, jednej ze Służebnic, do Edwarda, jednego z dworzan w Firth i bliskiego przyjaciela księcia Cilliana. Rozpoczyna ona swoją misję, poznając najpierw swojego klienta. Dość szybko wychodzą na jaw jego zapędy sadomasochistyczne, które niegdyś doprowadziły do tragedii, która odcisnęła głębokie piętno na jego dalszym życiu. Cisza, by wypełnić swoje zadanie, musi pomóc mężczyźnie sobie z nim poradzić.

Fabuła powieści składa się z trzech opowiadań. Każde przedstawia inną Służebnicę i klienta. Jednak wszyscy trzej mężczyźni to bliscy przyjaciele, zresztą Cillian, który się staje głównym bohaterem drugiego opowiadania, ściąga do siebie Służebnicę będąc pod wrażeniem tego, co w pierwszym Cisza uczyniła z Edwardem. Z kolei w trzeciej części książki akcja rozgrywa się wokół Alaryka, będącego także bliskim przyjacielem dwóch pozostałych, przeżywającego dotkliwie niedawny miłosny zawód.

Megan Hart   Zakon Pocieszenia 152607,1


Książka na początku zraziła mnie do siebie. Pierwsze opowiadanie to praktycznie same opisy zabaw erotycznych (nierzadko z użyciem całkiem oryginalnych przyrządów), przeplatane czasem jakimś wątkiem fabularnym, mającym posunąć akcję nieco do przodu. Miałem wtedy odczucie, że autorka powieści celowo umieściła tyle seksu, by zaszokować czytelnika oraz zachęcić do czytania tych, którzy szukali w książce tylko źródła podniety. Muszę jednak przyznać, że pierwsze wrażenie było błędne. Chociaż w pierwszej części książki niewiele się dzieje, jednak w kolejnych Megan Hart skupia się na fabule, która wciąga. Chociaż powieść wciąż ma charakter erotyczny, ten staje się subtelny, podany ze smakiem, nie tak nachalny jak na początku. Wracając do samej fabuły – ta jest wyjątkowo spójna, pełna retrospekcji, uzasadniających zachowania bohaterów, a przede wszystkim dynamiczna, stale rozwijająca się. Wszystkie trzy opowiadania rozgrywają się chronologicznie, jedno po drugim i w każdym widać efekty działań podjętych w poprzednim. Nadaje to całej historii wiarygodności, widzimy także rozwój wewnętrzny bohaterów, ich zmianę zachowań pod wpływem innych (tu warto zauważyć, że nie tylko Służebnica ma wpływ na klienta – także jego zachowanie może ją zmienić). Pojawiają się także kolejne wątki, typowe dla bohaterów o tak wysokim statusie społecznym: próba odsunięcia księcia od tronu, oskarżenia pod kierunkiem Alaryka, że zyskał swoją pozycję nie dzięki pochodzeniu czy zdolnościom, lecz dzięki znajomościom etc. Ogólnie rzecz biorąc, fabuła jest całkiem dobra, o ile przebrnie się przez średni (czy też w moim odczuciu mierny) początek.

Tłumaczeniem książki zajęła się Katarzyna Krawczyk. Jest ono dobre. Zwróciłem podczas czytania szczególną uwagę na wszelkie ewentualne błędy składniowe czy interpunkcyjne i muszę przyznać, że poza brakiem paru przecinków nie dopatrzyłem się niczego większego. Zdania brzmią sensownie, nie mamy problemów z domyśleniem się ich kontekstu. Inna sprawa, że samo tłumaczenie raczej nie powinno przynieść większych problemów, gdyż nie było tu żadnych neologizmów czy też innych fraz, mogących sprawić problem w przekładzie. Co do języka książki, mam nieco mieszane odczucia. Z jednej strony jej charakter powoduje, że nie powinny dziwić występujące wulgaryzmy, z drugiej jednak w moim odczuciu jest ich za dużo w pierwszym opowiadaniu w stosunku do reszty. Nie mam pojęcia, czy wynika to z tłumaczenia, czy też pani Hart zrobiła to celowo. Może w ten sposób chciała mu nadać odrębny charakter. Mi w każdym razie niespecjalnie to pasuje, tym bardziej, że bohaterami są osoby z wyższych sfer, do których taki język po prostu nie pasuje. Ale – tak jak wspomniałem – tylko w pierwszej z historii zwróciłem na to uwagę, pozostałe stoją w tej kwestii na dużo wyższym poziomie i nie mam im nic do zarzucenia. Odnoszę wrażenie, że pisarka pierwszym opowiadaniem przecierała sobie szlak, dopiero ustalając, jaki charakter będzie miała powieść i stąd jest ono moim zdaniem najgorsze ze wszystkich – musiała gdzieś w końcu eksperymentować, wyklarować odpowiedni styl.

Komu mogę polecić tę książkę? Na pewno czytelnikom dorosłym, o tym nie ma co nawet dyskutować. Myślę, że powieść spodoba się fanom nie do końca subtelnej erotyki, lubiącym klimaty oświeceniowego libertynizmu i wyuzdania, jednak nie lubującym się w skrajnie wynaturzonych i perwersyjnych zachowaniach. O ile wykaże się tyle samozaparcia, by przebrnąć przez słaby początek, reszta książki na pewno usatysfakcjonuje czytelnika. Ja sam wystawiam jej ocenę 7/10.


Wojciech "Dziadó" Kuczyński
E-mail autora: dziado(at)gmail.com
Autor: Dziadó


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow