|
|
|
.
|
| |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
| |
|
|
|
|
|
|
|
Margaret Weis, Tracy Hickman - Smoki Jesiennego Zmierzchu
| |
Margaret Weis, Tracy Hickman - Smoki Jesiennego Zmierzchu
Jeśli miałabym odpowiedzieć na pytanie, co uznaję za klasykę fantasy, bez zastanowienia powiedziałabym DragonLance. Każdy z Was słyszał na pewno ten tytuł, a jeśli nie, powinien się z nim zapoznać. Świat z kart całej serii stworzony został przez Margaret Weis i Tracy'ego Hickmana, pełna seria to:
1. „Kronik”i, na które składają się: „Smoki Jesiennego Zmierzchu” (1984), „Smoki Zimowej Nocy” (1985), „Smoki Wiosennego Świtu” (1985) oraz „Smoki Letniego Płomienia” (1996)
2. „Legendy”, czyli „Czas Bliźniaków” (1986), „Wojna Bliźniaków” (1986) i „Próba Bliźniaków” (1986)
3. „Drugie pokolenie” (1995)
W oryginale „Kroniki” pojawiły się jako trylogia, stąd „Smoki Letniego Płomienia” powinny być czytane(wbrew logice) po „Drugim pokoleniu”. Są one zakończeniem całego cyklu. Jednak przejdźmy do omawianej pozycji.
Świat DragonLance przeżywa Kataklizm, Bogowie odwracają się od ludzi (czy może odwrotnie?), Ciemność powraca i rozpoczyna swe panowanie. Ktoś jednak stawi jej czoła, i będzie to nie byle jaka ekipa.
Grupka przyjaciół spotyka się po kilku latach w ukochanej gospodzie w Solace. Flint – marudny, dotknięty reumatyzmem, sędziwy Krasnolud, jego przyjaciel Tanis – półelf, rozdarty wewnętrznie, niekwestionowany przywódca, Sturm – rycerz somalijski, wyznający przestarzały kodeks, Tasslehoff – pobrzękujący sakiewkami Kender, bliźniacy Raistlin – początkujący lecz potężny mag i Caramon – olbrzymi wojownik. Do grupy niespodziewanie dołącza dwójka Barbarzyńców – piękna Goldmoon dzierżąca uzdrawiającą laskę oraz Riverwind – ponury wojownik równin. Seria nieoczekiwanych zdarzeń, zainicjowanych przez niepozornego staruszka, zmusza grupę do rozpoczęcia nowej, niebezpiecznej przygody.
Drużyna wędruje przez wiele krain, spotyka na swej drodze wiele przeszkód. Opisy miejsc są obszerne i działają na wyobraźnię – piękna kraina elfów, nietuzinkowe Solace, w którym domy budowane są na drzewach, niedostępna i surowa kraina krasnoludów. Wędrując wraz z grupą przyjaciół poznajemy zarówno miejsca jak i ich samych. Osobiście najbardziej przypadł mi do gustu Raistlin – mroczny, poważny, skryty i nieodgadniony. Nikt nie zna (i znać nie chce) jego zamiarów, nie wie po której stronie stoi ten wątły acz niezwykle uzdolniony mag. Autorkzy wprowadzili również nową, bardzo zresztą interesującą, rasę – Kendera. Ten niewielki osobnik wzbudza we mnie niesamowitą sympatię. Jego pozytywne nastawienie, brak strachu (przecież nawet śmierć może być niezwykle interesująca), jego niepohamowana kleptomania i piskliwy głosik wwiercający się w ucho są wspaniałym dodatkiem. Wszystkie postaci są dokładnie scharakteryzowane, czytelnik ma wrażenie że zna je od zawsze, wędrując wraz z nimi po bezkresnych krainach.
W książce nie brakuje akcji, opisów walk i przeciwników. Płynnie przechodzą one w spokojne i nastrojowe opisy krain i bohaterów. Pojawia się miłość, oddanie, szlachetność, szacunek, honor ale również kłamstwo, zdrada, nieszczerość. Bohaterowie stają się nam niezwykle bliscy, cierpimy i cieszymy się wraz z nimi. W napięciu czekamy na dalszy rozwój wypadków.
Fabuła jest interesująca i wciągająca, choć nie przedstawia sobą żadnych innowacji – ot pewna grupa przyjaciół wędrująca po wielu miejscach, mająca na celu uratowanie świata. Sekret tkwi w tym jaka to grupa i jakie miejsca. Właśnie dobranie bohaterów, ich przygód i zmagań sprawia, że każdemu gorąco polecam tę pozycję.
Książkę czyta się łatwo, język jest przystępny i przyjemny w odbiorze. Rozdziały są moim zdaniem zbyt długie, jednak to chyba kwestia gustu. Każdy rozdział poprzedzony jest ilustracją ukazującą najważniejsze zagadnienia.
Plusy:
nowe, nieznane dotąd rasy
wspaniałe miejsca i nietuzinkowi bohaterowie
Minusy:
niezaskakująca fabuła
zbyt rozległe rozdziały
|
Autor: Villemo
|
|
| |
|
|
Przedyskutuj artykuł na forum
|
| |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|