Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Marcin Wolski - Pies w studni

Marcin Wolski - Pies w studni

Informacje o książce

dots Tytuł: Pies w studni
dots Autor: Marcin Wolski
dots Ilość stron: 301
dots Wydawnictwo: SuperNOWA
dots Rok wydania: 2000
dots Cena: 22,50 PLN


Marcin Wolski: Olśnienie przyszło nagle. Oto zdałem sobie sprawę, co drażni mnie w większości amerykańskich produkcji literackich i kinowych z pogranicza fantastyki i horroru. Oto okazuje się, że z małymi wyjątkami głównym wrogiem współczesnego człowieka jest zawsze prawica, a ściślej - sam Pan Bóg i jego przyjaciele. Obłąkani mordercy i gwałciciele słyszą chóry anielskie i podają się za synów Bożych. Niecni politycy motywują swe knowania obroną tradycyjnych wartości. Największym demonem zbrodni będzie lekarz antyaborcjonista, Kościół dopuścił się mordów, pragnąc zataić bezsporne odkrycia, że nigdy nie było Chrystusa... A w ogóle zła jest władza, porządek, hierarchia. Resztki dobra ostały się w szarych ludziach, najlepiej kolorowych, o liberalnych preferencjach seksualnych. Próżno szukać na milionach zadrukowanych kart lewicowych dewiantów, spisków czerpiących z materialistycznej inspiracji, komunistycznych obłąkańców chcących zapewnić wszystkim (z wyjątkami) Wolność, Równość, Braterstwo. Jaki dalekosiężny cel przyświeca dzisiejszym „dyktatorom umysłów”, usiłującym zniszczyć tradycyjne struktury i dobić Boga? A co potem? Na temat takiego Świata po Świecie żadnej fantastycznej utopii nie przeczytałem. I dlatego co pewien czas muszę sobie coś takiego sam napisać.

Celowo we wstępie przytoczyłem refleksje samego autora, które towarzyszyły mu przy pisaniu „Psa w studni”. Mogą one bowiem służyć za wzór (a właściwie antywzór), jak skutecznie pisarz może zniechęcić do własnego dzieła szeroką rzeszę czytelników, którzy bez tego rodzaju „zachęty” mogliby sięgnąć po jego książkę i przeczytać ją z dużą satysfakcją, a nawet i fascynacją. Ale przymknijmy na to choć przez chwilę oczy...

...by już po chwili po ich otwarciu oczom naszym ukazał się dość niezwykły widok późnorenesansowej Italii, pełnej zamiłowania dla antyku, sztuki i ludzkiego rozumu, jego potęgi. Jest to też epoka kontrreformacji, płonących stosów oraz wciąż żywych sporów politycznych we Włoszech, coraz bardziej dających się przeciętnym ludziom we znaki. Ale mimo całej pogardy dla wieków średnich wciąż żywa jest wiara w magię i uprawiającą je czarownice.

Pierwsza część książki z pewnością dla wielu miłośników fantastyki będzie pewnego rodzaju szokiem – nie mamy tu bowiem do czynienia ani z krasnoludami, ani z elfami, idea zaś statków kosmicznych i podróży międzygwiezdnych w epoce wciąż powszechnie przyjętego dogmatu o geocentrycznej budowie świata wydawać się musi śmieszna.

Marcin Wolski   Pies w studni 171229,1


Marcin Wolski bardzo umiejętnie i zręcznie przedstawił ówczesny klimat, w całym jego bogactwie i różnorodności. Śmiem twierdzić, iż poziom tej części właściwie nie odbiega od tego, do czego przyzwyczaić nas mogli Umberto Eco czy Salman Rushdie, przy zachowaniu jednak pełnej pisarskiej autonomii i oryginalności. Może tylko niektóre polonofilskie wtręty sprawiają wrażenie czynionych „na siłę” i zupełnie bez wdzięku.

Część ta jednak nie jest zbyt obszerna i czytelnik szybko przeskakuje do przełomu dwudziestego i dwudziestego pierwszego stulecia. I choć wciąż nie czeka na nas lot do gwiazd, z pewnością bardziej swojsko poczuje się niejeden z sięgających po książkę.

Uznanie budzić musi sama warstwa fabularna „Psa w studni”. Opowiadana historia bowiem naprawdę wciąga i intryguje, sposób zaś powiązania poszczególnych wątków jest zaiste wręcz wirtuozerski, me szczególne uznanie wzbudziła metoda powiązania dwóch, zdawałoby się kompletnie różnych, części książki. I ani razu właściwie nie poczułem się oszukany.

Niestety Marcin Wolski jest nieco zbyt nachalny w swych poglądach, w swym eurosceptycyźmie oraz dystansie wobec kultury Zachodu i jej obecnemu kierunkowi. Dla czystości koncepcji zdarza się mu dokonać uproszczeń nieco kłócących się z inteligencją czytelnika, ale tylko nieco. W końcu to fantastyka!

Jeśli więc, drogi czytelniku, uważasz się za osobę o poglądach lewicowych, lub jeśli zwykłeś zajmować pozycje centrowe, nie popełnij błędu odłożenia recenzowanej książki na półkę już po zapoznaniu się z deklaracją jej twórcy z tylnej okładki. W ten sposób stracisz okazję zapoznania się z pozycją, która jest inna, niż mogłoby się zdawać, a z pewnością jest bardziej ambitna od całego mnóstwa „produkcyjniaków” zalegających na półkach szeroko pojętej fantastyki. Spróbuj – warto!


Piotr „Klemens” Kociubiński
E-mail autora: klemens(at)sztab.com
Autor: Klemens


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow