Wyszukiwarka
Google

RPG.sztab.com
Logowanie
   Pamiętaj mnie

Rejestracja

Przypomnienie hasła
Hostujemy strony o grach
Gry Strategiczne


Polecane strony
Gry logiczne


.

Marcin Mortka - Miasteczko Nonstead

Marcin Mortka - Miasteczko Nonstead

Informacje o książce

dots Tytuł: Miasteczko Nonstead
dots Autor: Marcin Mortka
dots Ilość stron: 300
dots Wydawnictwo: Fabryka Słów
dots Rok wydania: 2012
dots Cena: 34,99 PLN


„Ci, których dotknęło Zło, nie zamieniają się w krwawe bestie. Nie mordują, zatracając się w krwawym szale. Po prostu znikają, jakby coś się nimi żywił. Ich jaźń zapada się niczym strawiona…”

W takiej właśnie atmosferze utrzymane jest najnowsze dzieło Marcina Mortki pt. „Miasteczko Nonstead”. Dużo tajemnic, niewyjaśnionych zjawisk, Zła, które potrafi się zmaterializować a to tego dochodzi zdolny pisarz, który zamieszkał „na końcu świata”, aby odpocząć od sławy. Już po przeczytaniu tego fragmentu tekstu Czytelnikowi lubującemu się w literaturze grozy, może przyjść na myśl porównanie ze Stephenem Kingiem. Wydawać się może - poznański pisarz zechciał udowodnić, że w Polsce również można pisać dobre horrory, nawet rozgrywające się w … Stanach Zjednoczonych. Po prawdzie część Czytelników wolałoby podczas lektury odczuwać strach bliższy i bardziej swojski niż tak odległy, aż zza Wielkiej Wody…

Wracając do tematu – jakie podobieństwa można wychwycić w „Miasteczku Nonstead” porównując z prozą amerykańskiego mistrza gatunku? Otóż, bohater - Nathaniel McCarnish - jest pisarzem… co jest niezwykle charakterystyczne dla powieści Kinga (chociażby „Misery”). Ale to tylko drobnostka. Sprawa jest dużo poważniejsza – to Nonstead! Polski autor wziął się niezwykle poważnie za temat amerykańskiego stylu życia i przedstawił małe amerykańskie miasteczko niezwykle realistyczne. Sama fabuła jest typowa dla horroru – bohater przyjeżdża do zabitej dechami miejscowości, która jest tak niepozorna i szara, że aż strach bierze. I faktycznie strach wkrótce zmrozi krew w żyłach nie tylko u głównego bohatera. W Nonstead zalęgło się bowiem Zło…

Marcin Mortka   Miasteczko Nonstead 212317,1


Kolejne podobieństwo autorów – to stereotypy. Drwale w Nonstead klną i spożywają ogromne ilości żarcia, są rubaszni, prości, ale raczej pozytywni. Nikt inny, ale właśnie autor horroru obeznany we wzbudzaniu strachu może rozwiązać zagadkę Nonstead. Są jeszcze inne elementy, które miłośnicy literatury grozy z pewnością wychwycą, ale o tym warto samemu przekonać się.

Klimat w prozie Marcina Mortki i Stephena Kinga jest zgoła inny. Amerykanin długo buduje akcję, wprowadzając między wiersze wiele historii z życia mieszkańców – nie ograniczając się do pojedynczych jednostek. Tworzy mroczny i specyficzny klimat, który jest jego znakiem rozpoznawalnym. W książce Mortki również można wyczuć atmosferę tajemniczości i napięcia, ale Czytelnik nie zdąża napawać się rosnącym strachem, gdyż po chwili akcja zostaje przeniesiona w inne miejsce. Akcja jest dynamiczniejsza a powieść mniej opasła.

Wbrew moim początkowym obawom – pisarz nie przesadził z „serwowaniem” zjawisk nadprzyrodzonych, przez co groza jest bardziej realna, wiarygodna i nie powszednieje. Zła jest co prawda dużo, ale jest wprowadzane stopniowo i - tu przewaga Mortki – siły nieczyste są niesamowicie nieprzewidywalne. Trudno przewidzieć kulminacyjny punkt powieści – nawet zaznajomiwszy się z poprzednimi książkami polskiego pisarza. Któż bowiem po przeczytaniu „Karaibskiej krucjaty”, „Ragnaroka 1940” czy „Martwego jeziora” (bądź co bądź każda powieść z innej beczki) jest w stanie przewidzieć - co autor wymyśli tym razem? Pisarz czasem po części opiera się na popularnych szablonach, ale robi to w sposób wzorowy, aż żal cokolwiek mu zarzucić.

W tym wypadku jest podobnie: „Miasteczko Nonstead” nie wnosi nowej świeżości do gatunku horroru – mimo tego wspaniale się ją czyta. Pisarz niejednokrotnie udowodnił już, że dysponuje dobrym warsztatem. W horrorze zabrakło celnych ripost tak charakterystycznych w poprzednich dziełach Mortki, ale język i styl autora są bez zarzutu. To argumenty, aby od dość młodego i perspektywicznego pisarza wymagać jak najwięcej. Porównanie z Kingiem, nawet jeśli mistrz gatunku zdecydowanie prowadzi w tej „rywalizacji”, może być dodatkową mobilizacją dla polskiego pisarza.

Podsumowując, „Miasteczko Nonstead” Marcina Mortki spełniło oczekiwania. Jest w niej obiecywana doza grozy i strachu, nie zabrakło interesującej fabuły i wiarygodnych bohaterów. Tytuł ten z pewnością zainteresuje miłośników horrorów i nie tylko.


Michał „Spiderlo” Mazik
E-mail autora: michalmazik(at)gmail.com
Autor: Spiderlo


Przedyskutuj artykuł na forum

Ustaw Sztab jako strone startowa O serwisie Napisz do nas Praca Reklama Polityka prywatnosci
Copyright (c) 2001-2013 Sztab VVeteranow